Wiem, że było więcej wpisów, ale chyba ich nie odtworzę.
Janko, cieszę się, że wpadłaś choćby wirtualnie,
pewnie w realu też się kiedyś uda, wszak jeździsz często w pobliżu.
Ptaki nasiały mi takiego chmielu sporo. ostatnio usuwałam spomiędzy krzaków róż.
Gosiu, wydaje się, że te najcięższe prace już zrobione, teraz przeważnie pielę,
używam nakolanników, wiec przyjmuję przy tym różne pozy, ale kręgosłupa nie obciążam.
A jeśli mowa o mojej komorze-altanie, to została w części zaolejowana (został do zrobienia tył).
Teraz już to świeże drewno tak nie razi, ale chodziło mi o trochę inny efekt kolorystyczny.
Wyszło trochę zbyt popielato, ale trudno, trzeba dać szansę czasowi.
Pamiętam wpis
Elżbiety, pokazałam, że jemy od jakiegoś czasu własne nowalijki:
Udało mi się uchronić przed mrozem pomidory, papryki, ogórki i cukinie.
Kładłam na nie podwójnie złożoną białą agrowłókninę a w tunelu dodatkowo paliłam nocami 4 wkłady do zniczy.
Niestety, nie wszystko da się przykryć i są straty zarówno w roślinach użytkowych (truskawki, winorośle itp), jak i ozdobnych (kielichowce, stryrakowiec, lilie orientalne, hosty, paprocie, nawet młode pędy na różach).
Mimo to, piękny maj w ogrodzie, bo kwitną i pachną lilaki i wawrzynki.
Wygłosiłam przed tygodniem pochwałę głogu i nadal to podtrzymuję.
Taki zwykły, rosnący tu przez pomyłkę, z cierniami, które trzeba było usuwać i podcinać kłujące gałęzie, urósł na piękny, szeroki na 10 m roślinny parasol, chroniący przed letnimi upałami.
Rośnie w pobliżu tarasu i pod nim toczy się latem rodzinne życie, gdy przyjeżdżaja dzieci z milusińskimi.
To na nim zawieszana jest huśtaka, hamak, czy bujak typu brazylijskiego (o sznurku do suszenia prania nie zapominajmy
).
Pod nim rozstawiana jest piaskownica i inne dziecięce akcesoria.
Teraz kwitnie, pięknie pachnie (jak dla mnie, bo dla męża już nie!) i brzęczy rojem pszczół.
Chwaliłam późne tulipany, Królową Nocy - aksamitny, ciemny blask i zapach syropu klonowego, dotąd kwitną.
Zdążyłam zobaczyć wpis
Wiesi i
Majki Franusiowej, dziekuję, że mnie odwiedziłyście.
Konrad, dobrze pamiętam Wasze odwiedziny i dziękuję za pochwały, wiem, że lubicie takie klimaty
Trochę pozmieniałam na warzywniku, ale mam nadzieję, że nadal zasługuje na ten Twój tytuł.
Zmiany oznaczają, że ogród żyje i właściciel też, choć czasem na kolanach
To jeszcze pochwalę się fiołkami rogatymi, bo mają takie uśmiechnięte buźki.