Myślę że taki wątek powinien zaistnieć, sporo z nas ma zdjęcia z tego jak było kiedyś co się zmieniło jak wygląda teraz
Niech to będzie inspiracją dla tych poszukujących , dla tych wahających się czy zacząć zmiany , bo czasem zmiana bywa zaskakująca i efektowna dance

Zapraszam wszystkich do pokazania co było a co jest


moje pierwsze hostowisko rok 2010 pustka wiosenna, jesienią zaczęłam sprowadzać hosty a 2016 widać co jest

Świetny pomysł,jak się dogrzebię do starych fotek to pokażę co u mnie się działo przez ostatnie kilka lat.

Świetny pomysł na wątek

U mnie, jeden fragment ogrodu, przed/po

i

Pięknie Aguś, uwielbiam oglądać takie zmiany widać nasze zmiany nie tylko ogrodowe bo żeby zmienić ogród powoli dojrzewamy sami w środeczku na te zmiany

U mnie przed, czyli 05.09.2015





Oraz po, czyli czerwiec 2016








Pozdrawiam Vera

Vero u Ciebie to chyba najbardziej spektakularna i ekspresowa zmiana jakie widziałam

Celina ale świetny temat zapoczątkowałaś! Fascynujące oglądanie przemian Waszych ogrodów, szalenie inspirujące! Proszę o więcej

kolejna metamorfoza, zerwany beton z wjazdu , wjazd zamieniony w ogród, ciężka sprawa bo pod spodem gruz gruz i jeszcze raz gruz który niestety pozostał w większości, bo nie było jak usunąć ...na gruzowisku powstał ogród.

Tak to wyglądało jesienią 2012



A tak obecnie

Andrzejku świetne ceglane murki

Przeglądając zdjęcia z ubiegłego, bardzo intensywnego roku trafiłam na dwa takie same ujęcia z "przed i po". Metamorfoza może jeszcze nie strasznie spektakularna ale cieszy bo wykonana własnymi "ręcami". Karczowanie tych chaszczy i przerzucanie ziemi widłami nadal czasem śni mi się po nocy. I nie pociesza fakt że to tylko 1/3 tego co mam do ogarnięcia.

Sierpień 2016, zdjęcie zrobione po podpisaniu umowy.



i sierpień 2017




Październik 2016 pobojowisko remontowe.



sierpień 2017

No to w początkach Nowego Roku też pokusiłam się o porównanie zmian, jakie zaszły w moim ogrodzie w ostatnim dziesięcioleciu. Zdjęcia pochodzą z roku 2007 i 2017. Starałam się zestawić fotki pokazujące te same fragmenty z tej samej lub zbliżonej perspektywy.

Naprawdę warto czasem zrobić sobie takie porównanie - aż trudno uwierzyć ile się dokonało
w tym czasie i że to jest ten sam ogród!
Asiu myślisz o wątku tutaj, prawda?...

Asia pierwszy raz widzę tak duże fragmenty Twojego ogrodu , zawsze mi się wydawało, że Ty masz taki busz, że nie da się zrobić zdjęć z większej perspektywy, a tu proszę, da się . Też czekam na wątek

Rattus Gosiu - z ciekawością zaglądnęłam do Twojego ogrodu bo pamiętam jak mi napisałaś że tez masz lekką fobię 'że jak to tak już na miejsce stałe a nie do przenoszenia jak zawsze' i przemiana ogrodu w tylko jeden rok aż powala na kolana . Zwłaszcza jeśli własnymi siłami - szacun To pewnie tylko początek, jeszcze zamarzy ci się jakieś urozmaicenie linii trawnika, będzie gdzieś trzeba upychać nowe 'chciejstwa' ogrodnicze... - ale początek super

Wszystkie modyfikacje spektakularne, miło spojrzeć.
Ostatnio przeglądałam zdjęcia z 2015 roku, mam ich mnóstwo na dysku (jak wielu z Was , zapewne) . Musze Wam powiedzieć, że dwa lata, nawet bez wielkich akcji przebudowy ogrodu, to straszliwie duże zmiany. Patrząc na codzień,nie dostrzegamy, jak urosły drzewa, czy krzewy, jak zagęściły się rośliny, tworząc z niemal pustych, przejrzystych miejsc, dosłownie busz.

Dziękuje Ewo
Urozmaicenie linii trawinka już dawno mi się zamarzyło Musiałam jednak obiecać mężowi, że dopóki jest to jedyny ogrodzony fragment ogrodu, zostawię jak najwięcej wolnej przestrzeni dla psów. A i tak nie wytrzymałam długo i w grudniu popełniłam olbrzymie bylinowe zamówienie. Więc na wiosnę czeka mnie darcie trawnika

Poll uwielbiam takie zdjęcia, pokazujące jak ogród dojrzewa i zmienia się w czasie. Dlatego od samego początku robię olbrzymią ilość zdjęć, jak kiedyś nie będę w stanie wstać z łóżka z powodu bólu pleców, to przynajmniej będę mogła na ich podstawie ocenić czy było warto.

Niesamowite, tyle włożonej pracy no i tyle piękna w efekcie podobny gust do mojego, co do ogrodów, ja też lubię takie zarośnięte, ale pod kontrolą lubię, jak natura może sobie żyć chociaż trochę po swojemu, a nie równiusieńkie bezduszne trawniki z jednym klombem na środku.