Kupiony wiosną 2015 u p.Kalarusa.










W tym sezonie oczywiście nie zakwitł - 'oczywiście', bo prawie żaden z zeszłorocznych zakupów nie zakwitł. Kolor rzeczywiście przepiękny, głęboki, nasycony. Czekam cierpliwie, może w następnych latach będzie lepiej, nie tylko z tą odmianą, mam nadzieję.

Mój Rh Kali zakwitł 1 marnym kwiatkiem. Tez zakup ubiegłoroczny.
W tym roku, w okresie zawiązywania pąków dopieszczałam go, ale nie zauważyłam jakieś wielkiego szału odwdzięczania się. Być może okaże się jedną z trudniejszych w uprawie odmian .

Jesienne spojrzenie na mojego różanecznika Kali...Oceniałam, czy zawiązał paki i czy go prosionki nie ruszyły. Jesli dobrze zniesie zimę, to jest szansa, ze będę cieszyc się tymi ciemnymi kwiatami, bo pąki są.

fot.28.10.2016r





rododendrony uprawa

Nie chciałabym się narazić szanownemu gronu , ale muszę to napisać: różanecznik Kali, to mój srogi zawód.
Kwiaty niezbyt wielkie a ich kolor, to kolor świeżo przekrojonego buraka. Do tego te żółte pylniki Jakoś nie w moim guście, niestety.





Pojedynczy kwiat



Na zdjęciach z jesieni ma zupełnie czyste liście, teraz na wielu z nich dostrzegam egzemy grzybowe.
.

To nawet już ugotowany burak...
Zasmucasz mnie bo niedawno go nabyłam, bez pączków ale roślina ładna (i cena też mi się spodobała )
Oczywiście sugerowałam się dostępnymi fotkami.
Pocieszam się tym, że rodki u każdego troszkę inaczej wyglądają

Mam drugi egzemplarz na ciemniejszym i chłodniejszym stanowisku, może on cos innego pokaże? Zazwyczaj tak właśnie sadzę swoje nowe rododendrony- w skrajnie różnych miejscach, aby przekonać się, jakie sa różnice w wyglądzie.

nelu-pelu napisał:
I każdemu co innego się podoba, ja np. bardzo lubię serduszkę, na której widok Poli bolą zęby , aby ocenić kolor w realu muszę jeszcze trochę poczekać, chyba rozkwitnie jako ostatni.

Kupiłam, bo naczytałam się o jego nieprzeciętnej urodzie..................................................................

26.04. 2017.


05.05.2017.


09.05.2017.


10.05.2017.


17.05.2017.


Jak na mój gust, kwitnie bardzo krótko - kolor też nie teges, jak nic pójdzie pod płot

Krzysia napisał:
Ano, prawda to. ... czy Kali podoba się nam , czy nie, jest rzeczą indywidualnego gustu . jeden woli pulchną brunetkę, drugi chudziutką czarnulkę w stylu goth. Gdyby pylniki nie były żółte, dałoby się przeżyć z tym kolorem, bo ja straszliwie nie znoszę połączenia koloru żółtego z różem i czerwienią.

Różanecznik Kali dzisiaj



.

I mój rozkwita.

Krzysiu, Twój chyba nie ma żółtych pylników?
Bardzo mi się podoba

Nelu, prawie rok temu mój aparat odmówił współpracy i zdjęcia robię telefonem, zauważyłam, że odrobinę przekłamuje kolory, są jakby trochę cieplejsze niż w rzeczywistości, choć zależy to też od pory dnia.
Zdecydowanie jednak mój Kali jest piękny i chyba masz rację, pylniki nie są tak żółte jak u Poli.


Vero, myślałam o tym co napisałaś o Kali, podobne odczucie mam odnośnie mego Petera Alana, a przecież wiem, że to piękny różanecznik. Wydaje mi się, że krótkie kwitnienie, nieduże ściśnięte kwiaty to efekt pędzenia w szkółkach. Petera kupiłam z kilkoma pąkami na jednym pędzie, rozkwita mniejszymi kwiatami, ściśniętymi, wyglądającymi tak jak napisała Hania 'jak buły'.
Vero, daj mu szansę zaprezentować się w normalnych warunkach .

Czy się komuś podoba, czy nie na pewno zwraca na siebie uwagę.

Kali w tym roku wygląda pięknie, zwłaszcza biorąc pod uwagę młody wiek mego rh i tegoroczną aurę, to uważam, że kwitnie dość długo i ma duże kwiaty.









Kwiaty i pąki w różnej fazie rozwoju .

Swojego kupiłam w 2016, w Biedronce, malcha bez pąków, na przód cienistej, bo miał być mniejszy niż inne rh.
W 2016 r. nie kwitł, jak wszystkie inne, bo -28 w lutym pozbawiło ich szans na kwitnienie.
Tego roku wygląda tak













Rzeczywiście buraczek i to bardzo ciemny, ale podoba mi się,

Bo kolor jest ciekawy, gorzej, jeśli się ma inne oczekiwania. Myślę, że nie pasuje do czerwonych różaneczników, trzeba by go umieścić z odmianami typu 'Polarnacht, może 'Old Port'? Chyba czeka je przeprowadzka.

W tym roku, oba egzemplarze prawie nie kwitły, odpoczywały, ale w ostatnich dniach listopada prezentuje pąki w czerwonej otoczce ogonków liściowych.


fot.29.11.2018r
.

Po odpoczynku, różanecznik Kali rozpoczał kwitnienie. Musze przyznać, że buraczkowy kolor kwiatów przestał mnie drażnic, bo w mocniejszym cieniu wydają się być bardziej nasycone i wiele ciekawsze.
W tle, rózanecznik 'Mrs P. den Ouden'.








fot.20.05.2019r.
.

Długo dochodził do siebie po zimie.. dopiero niedawno podniósł listki.. i kwitnie - może nie zachwyca, ale
jest ciekawy.
W porannym słonku





i w cieniu

Jeszcze dzisiejsza fotka o zachodzie..

Oba różaneczniki 'Kali' trafiły na wilgotniejsze stanowiska, jeden na słońce, drugi na bardziej cieniste stanowisko. Pierwszy już rozpoczął kwitnienie i to własnie on jest na zdjęciach.
Kwiatostany 'Kali' są niezbyt wielkie i chyba już większe nie będą. Liczę na to, że gdy krzewy się rozrosną i kwiatów będzie sporo więcej, będą stanowiły mocną, dobrze widoczną plamę na tle zieleni.

Zdjęcia w pełnym słońcu.





W parze z różanecznikiem królewskim 'Bolesław Chrobry'.


fot.29.05.2020r.



.