Dziewczyny kochane co się odwlecze to nie uciecze a że ogród Twój Verciu coraz piękniejszy to wrażenia będą jeszcze większe

Czyli musi się odwlec może do jesieni choć syn powiedział, że jak zacznie niedługo żniwa to skończy dopiero po kukurydzy czyli gdzieś w listopadzie i nie będzie bywał w domu prawie wcale, a zwierza i M. bez opieki nie mogą zostać

Majeczko, wiosna była wczesna w tym roku to może i żniwa wcześniej się skończą

Wiesiu może i żniwa będą szybciej, ale podobno ma dużo więcej hektarów do wykoszenia niż rok temu, kombajn musi zarobić na dwie raty kredytu

No to już siła wyższa , ale bądźmy dobrej myśli

Ogród jest tak piękny, że postanowiły w nim zamieszkać bajkowe postaci ...

















... a tu przysiadł taki jeden krasnoludek

i wcale im się nie dziwię ,też bym z przyjemnością zamieszkała w takim ogrodzie

Pojechała i nie zdradziła gdzie ....tak

O czym jeszcze nie było ? POWOJNIKI !!!















Cudne te bylinowe ...mają miejsce i mogę się prezentować !

Na zdjęciach Wojtka widać, ze Twoje cudowne rzeźby elfów wrosły już w ogród wspaniale! Pięknie i romantycznie!

Uwagę przyciągają jeszcze tarasowe kompozycje ....korytka z rojnikami i rozchodnikami pozwalają gospodarzom na wyjazdy ....nie trzeba się prosić by ktoś podlewał .

Vercia przepięknie mam nadzieję że kiedyś uda mi się zobaczyć te cuda na własne oczy normalnie aż chłopakom szczególnie Olusi zazdroszczę że może być tam częściej

Te korytka to odlot! Na początku też o takich myślałam, ale nie znalazłam odpowiednich i w międzyczasie wpadłam na "puszkowy" pomysł.
A wiecie, ze w Poznaniu jest już kilka przystanków, gdzie na wiatach rosną rojniki i rozchodniki?Szkoda tylko, ze widać je tylko z góry. No ale jak się rozrosną!
Twoje powojniki Verciu kwitną cudownie! Pewnie czymś fajnym je podlewasz!

Cóż za miłe zaskoczenie - ciąg dalszy fotorelacji z mojego ogrodu Kochani, jesteście bardzo kochani, dziękuję
Praktycznie, do końca sezonu mogłabym już odpuścić sobie prowadzenie wątku , bo liczę na dalsze odwiedziny gości

Odpowiem tak hurtowo na wpisy
Powojniki od czasu do czasu M podlewa florowitem uniwersalnym, szczególnie te bylinowe
Danusiu, Miłko, Majeczko, Wiesiaczku Żanetko i Wszyscy chętni - zapraszam serdecznie
Olka, z wyjazdem padło na lubuskie. Trochę włóczęgi, spanie u rodziny i wypad do Iłowej, do Szkółki Krzewów Ozdobnych Pudełek.
Po zwiedzeniu rozległego ogrodu nie sposób było wyjechać z pustym bagażnikiem - zwyczajnie nie wypadało, zwłaszcza, że dorodne i zdrowe rośliny wręcz krzyczały by co nieco zabrać ze sobą

Tym sposobem w bagażniku znalazły się :

Verci no widzę same rarytaski nawlokłaś no i wcale się nie dziwie ja ogródek mam mały ale też nie umiem ze szkółek wrócić z pustymi ręcami a na dodatek jeszcze pan pod dom podjeżdża i kusi a pomiędzy tym się odwiedzi cudne ogrody i wiecznie coś w oko wpadnie i listę zachciewajek Liliowcowa obwódka jest przepiękna

Olusia napisał:

Pamiętacie ten wpis Olusi ? Fotka zapożyczona z Jej wpisu, bo ja nie uwieczniłam tego dziwoląga. Otóż wiosną M wykopał kilka hortensji, które od samego początku notorycznie przemarzały w maju. Zostało trochę wolnego miejsca, a że M przytachał takie coś, no to sobie to to stało. Olka oczywiście wypatrzyła to to i stąd Jej wpis. M zdobył / czytaj : wykopał kilka dębowych karpin za zgodą leśniczego / i przytaszczył do ogrodu. Nie ukrywam , że zadziałała fascynacja ciekawych kompozycji z karpinami w roli głównej w ogrodzie pana Eugeniusza Radziula, którego mieliśmy wcześniej przyjemność odwiedzić. Tym razem karpiny zostały wykorzystane do góry 'nogami' na kolejne paprociowisko. Należało jeszcze przygotować odpowiednie podłoże. Znowu w ruch poszła betoniarka. Robota na ładnych parę godzin, bo gotowe podłoże M transportował taczką na miejsce docelowe. Następnego dnia jak kloszardzi łaziliśmy po wysypiskach kamieni, udało się uzbierać i przywieść do ogrodu odpowiednią ilość materiału. Zabrałam się więc za układanie tych skarbów, nie ukrywam, że były chwile, kiedy myślałam że padnę przy tej robocie. Ale zrobione, podłoże solidnie podlane aby lepiej osiadło








Kolejnego dnia sadzenie

Danusiu, łatwo nawlec, gorzej z miejscem i sadzeniem

Verciu -oboje z mężem macie niesamowite talenty tworzycie tajemnicze zakątki w ogrodzie a zakupy super

Pełna profeska.... nawet cienióweczkę chyba widzę. ... Vercia pięknie wyszło. Zakątek bardzo w moim guście. Jak roślinki się rozrosną to dopiero będzie czad.

Kolejny cudny, profesjonalnie zrobiony zakątek.
Te karpy mają super kolor, podejrzewam, że od konserwantu. W połączeniu z zielenią efekt powalający.

Co do zakupów, to za duży macie bagażnik Veruś.

Vero Ty nawet krajobraz jak z Tolkiena potrafisz przeobrazić w urokliwe miejsce...

Jesteście bardzo pracowici.. zamierzasz kiedyś zwolnić..? ja w to nie uwierzę..

Ania ma rację - za duży bagażnik..