Efciu
Kolekcja kloników - palce lizać!

Eranka będzie już z wami zawsze, udany wizerunek .
Kloniki z roku na rok piękniejsze . Ja straciłam cztery i trochę mnie to zniechęciło ale ponawiam próbę bo na razie kolejną zimę zaliczyły trzy

Czas mi szybko przesuwa się do przodu. Po za tym, częściej przebywam po za domem niż w domu, a nocą pracować w ogrodzie nie potrafię... :/
Ale choć zdjęcia z końca pierwszej dekady maja wkleję, bo wcześniejsze się już przedatowały...
Ogród ogólnie wygląda dobrze, suszy u mnie nie ma, deszcz pada co 4-5 dni.

Pod lasem królują paprocie










Ale z bliska już tak ładnie nie jest...







Ograniczyłam ilość host, to zjadają teraz cała resztę. Nawet ściągałam je dziś z paproci... Kulki sypałam, ale deszcz wypłukał. Nie jestem wstanie wyzbierać wszystkich, bo by mi chyba kręgosłup pękł... a po za tym, nie bardzo mam kiedy...

Z przerażeniem patrzę na ilości tych padalców, jakie są u Ciebie. Ja za dnia nie widuję takich sytuacji, ale pewnie dlatego, że od dawna nie padał porządny deszcz. Jest naprawdę sucho. Nawadnianie uruchamiam, ale nic nie zastąpi solidnej ulewy. Nie wiedziałem, ze nawet berberysy wcinają z taką ochotą. Paprocie pod lasem masz imponujące. No i te kloniki - wspaniałe.

Tomku, mam wrażenie, że gdybym nie miała bylin i niskich krzewów, to wcinałyby liście z drzew... Masakra jest. Nie ma tego jak zatrzymać
Kloniki też mi się podobają. Troszkę się obawiałam przeprowadzki trzech na inne miejsca, ale zniosły to dzielnie i rosną ładnie nadal.
Dla Ciebie shirasawy 'Moonrise'

Super, jak namalowany. Niesamowite kolorki.

To jakaś masakra z tymi ślimakami, z roku na rok coraz więcej tych szkodników , a u Ciebie z racji większej wilgoci już nieźle wypasione są

Ewciu współczuję zbierania ślimorów, u Ciebie jest wilgotno a to im pasuje. Cudny te shirasawy 'Moonrise', też go będę miała, już nie mogę się doczekać, zamówiłam u P. Kamila Nikodema Wieczorka z FB,
jak dojedzie to się pochwalę i jeszcze Autumn moon - ten jest na zdjęciu śliczny a Moonrise taki sobie. Nie potrafiłam znaleźć w szkółkach nic.

Tak Wiesiu, cieszę się, że u mnie susza to wyjątkowo rzadkie zjawisko, no ale przez to ślimaków więcej. Póki co, cieszę się tym co jest dla nich niejadalne... Orliki sieją się u mnie mocno, rosną śliczne i bez szkodników




Elu, 'Moonrise' piękny jest, długo utrzymuje kolor na liściach, ale bardzo szybko robił się brzydki na jesień. W październiku, gdy inne drzewa przebarwiają się jesiennie, miał liście żółte, ale poskręcane i przypalone od słońca. Po dwóch latach zmieniłam mu stanowisko, teraz rośnie prawie w cieniu. Zobaczę jak nowe warunki wpłyną na jego wygląd. Póki co, cień nie wpływa na wiosenną kolorystykę

Przerażający widok .
Ja spotykam pojedyncze i od razu .
Przy takiej ilości to normalnie ręce opadają .

edyta napisał:
I dobrze robisz Edytko. Jeden ślimak luzytański znosi 400 jaj w ciągu sezonu, więc trzeba go odstrzelić od razu... Wczoraj zbierałam je do reklamówki i pocieszała mnie myśl, że będę miała około miliona ślimaków mniej... zawsze to coś...

Rododendronów nie jedzą

Ewo, a próbowałaś zbierać te jaja ? Nie dość, że znacznie ograniczyłabyś populację, to moze byłby niezły kawior. Na początek ...dla gości, na próbę ?
Pięknie rosną u Ciebie paprocie, a i cały ogród zrobił się dojrzały. Fajnie, ze ominęły Was przymrozki. Przyjemnie popatrzec na zdrowe rośliny

Tomcio... a jesteś chętny na biały kawior? Bo jakby co, to zapraszam. Tak Cię lubię, że dla Ciebie specjalnie pozbieram i przygotuję

Tak, paprocie się rozrastają wspaniale A przymrozki raczej były, bo jednego ranka skrobałam szyby w aucie. Ale to przed domem, pod lasem jest zupełnie inny mikroklimat i tam, możliwe, że było kilka stopni więcej niż wyżej na otwartej przestrzeni. Bliżej domu, jeden rodek dostał strzała i pąki omroziło... muszę go przesadzić pod las.

Efkaraj napisał:
U mnie w ubiegłym roku wyglądało to podobnie. Zbierać też zbierałam, zutylizowałam w ten sposób ponad 30 000 (słownie: trzydzieści tysięcy). Doraźnie, po dwóch tygodniach codziennego zbierania nawet zaczęłam widzieć pewną różnicę. Niestety nie miało to żadnego przełożenie na bieżący sezon, żerowanie ruszyło pełną parą. Nic dziwnego zresztą, bo podobno na jednym metrze kwadratowym może ich bytować i 100. Tak więc te wyzbierane 30 000 to raptem 1/10 z tego, co prawdopodobnie żerowało:( na tych moich 30 arach. Miesiąc temu poddałam się, zamiast kilogramowego opakowania fosforanu żelaza kupiłam dwudziestokilowe, obsypałam 2 razy ogród na bogato;), zaporowo wzdłuż granic i wreszcie to cholerstwo znikło. Teraz, jak wpadam, dorzucam już zgodnie z zalecanym dawkowaniem i mam nadzieję, że da się ten stan utrzymać.

Powtórzę: wspaniałe masz paproty . Mają u Ciebie, pod lasem, sprzyjające warunki , ale też widać, że masz do nich rękę. Kloniki też podziwiam.
Cudne widoki ogrodu w szerokim planie pokazałaś
Dziwne, że przy tej ilości ślimaków, jakie u Ciebie grasują, nie masz wyżartych orlików . Bo one jedzą orliki, widzę to u siebie - wiele, zwłaszcza tych rosnących w pobliżu np. uwielbianych przez ślimaki czosnków, ma wyżarte liście do cna. One nawet kwitną, ale widać, że są słabsze.

Z mojego kilkuletniego doświadczenia wynika ,że zbieranie ma sens jak się robi to dzień w dzień .....u mnie jest mniej za to te z domkiem rozpanoszyły się w tym roku strasznie ...Efciu u mnie i na rodkach siedzą chyba już nie ma takiej rosliny na której bym ich nie widziała ...

Ewuś właśnie o Tobie myślałam przez weekend co tam słychać i że dawno się nie widziałyśmy
Ogród z daleka wyglada cudnie z bliska to masakra z tymi ślimakami to u mnie mniej pada i ślimaków nie ma aż tyle na szczęście ale niebieskie granulki musiałam użyć bo na częsć roslin się uwzięły.

U Mnie ulubionym przysmakiem tych gadów jest rożnik . Moja LP Mnie ostatnio rozśmieszyła. Wyczytała w internecie, że grejfrut działa na nie. Podobno chmarami do niego się zlatują. Do naszych nie przyszedł żaden. Mam na działce padalce i one trochę przetrzebiły pogłowie ślimacze.

Jurku, ostatnio w Internecie jest wysyp różnych artykulików na temat ślimaków i metod ich zwalczania, zazwyczaj pisanych przez domorosłych tekściarzy, mam wrażenie, że tylko po to, by zarobić na wierszówkę. Często np. nie odróżniają rozmaitych odmian, mylą te pożyteczne ze szkodnikami, podają różne dziwne przepisy, co rozsypać, czym zwabić, nie sprawdziwszy tego pewnie nigdy w praktyce. Mogliby chociaż porozmawiać z posiadaczami ogrodów, może by wtedy się dowiedzieli, że większość z tego, co proponują, zda się psu na budę.