Nelu,Tomku dziękuję ja jak zwykle nie włożyłam okularów .

Było super, ale jestem bardzo ciekawa jak to będzie teraz wyglądało
Ja się jeszcze nie odważyłam na przesadzanie
Szczególnie, że jeszcze nie ogarnęłam sprzątania

To nie jest przesadzanie - to się nazywa REWOLUCJA

Vero.. nieee.. ja tylko chciałam przesadzić wyżej horkę...
Tylko po to ten bałagan...

Margoniu było tak ciepło i to mnie zachęciło do tych prac... nie zerknęłam na dalsze prognozy...
Mam nadzieję, że wszystko dobrze się przyjmie...
Jutro myślę skończyć dzieło, ale efekty zobaczę dopiero w maju...
Gosiu, Żanetko dzięki że we mnie wierzycie.. to jest mi w tym bałaganie bardzo potrzebne...
Edyto

Danusiu tam naprawdę był ścisk.. co prawda dopiero w pełni lata, ale już mnie denerwowało..

Majko pierwiosnki kupiłam przy okazji zakupu ziemi.. tak ładnie się uśmiechały... mróz je trochę
pokiereszował, ale dzisiaj już podnosiły główki..

Miłko żebyś wiedziała jak ja tęsknię za hostami... specjalnie wchodzę do bazy by choć sobie
popatrzeć na dojrzałe rośliny... moje w większości jeszcze młódki..

Mroźne noce najgorzej zniosły przesadzane paprotowe... będę chuchać i dmuchać na nie by się odbiły.
Jeden powojnik też licho wygląda.. za to te kilka róż, które mam mimo, że miały już spore listki - nic a nic
nie ucierpiały..
Skimia chce chyba już kwitnąć..



Rodki mają się nieźle jak na koniec marca a Percy-emu W. to żadne mrozy nie straszne..

Och... jakiż ten Percy modelowy! Gdybyż każdy rodek taki był!


Ryjący w ogrodach łączcie się... czy jak brzmiało to hasło... telepatycznie ofkoz... jutro zatem będę o Tobie myśleć... przy łopacie

Dołączam się do Moni łopaty i wzdychania do rodków .....

th napisał:
Po czesku to ofkoz - Golodupki hop do kupki

Tomek.. do tej pory nie mogę się uspokoić..

Monik witaj, wiedziałaś kiedy zajrzeć - właśnie dzisiaj (dopiero..) pokazały się.. hm.. widoki na kiełki
z nasionek od Ciebie.. trzy tygodnie to trwało.. a były to najmniejsze nasionka hosty jakie widziałam..
przynajmniej dwa razy mniejsze od innych.. zobaczymy co z nich wyrośnie...

A jednak łopatą za dużo dziś nie pomachałam.. było zbyt pięknie na ciężkie roboty..
Stwierdziłam, że mam jeszcze dużo czasu do maja... pobiegałam trochę z sekatorem, podlewałam
przesadzane rośliny wodą przywiezioną z miasta.. czekam na deszcz...

W tej chwili to hasło nr jeden "czekam na deszcz" . Nie wiem jak to będzie po czesku ale po polsku też nieźle brzmi.
Jest tak sucho, że jeszcze nie podsypałam roślin nawozami, bo boje się, że je popalę.
Rośliny jak zwykle modelowe.

Ino a jeszcze dwa tygodnie temu cieszyłam się jaka ta ziemia fajnie nasiąknięta... od tamtej pory
ani kropla nie spadła.. ostre słońce i wysuszający wszystko wiatr...

Zauważyłaś, że ogrodnik to zawsze coś do ponarzekania znajdzie..?
Podobno w sobotę mają puścić na działkach wodę... przynajmniej tyle, choć ta nasza woda...

A ja Persy'ego zabiłam już 2 razy . Inne rodki rosną nieźle. Nie wiem o co chodzi z tym konkretnym . Zastanawiałam się ostatnio czy spróbować po raz kolejny, ale nie mam wolnej miejscówki .

Poszukaj Edyto.. Percy jest zupełnie inny niż większość rodków.. i ta zmienność kolorków..

Nelusia cudo masz u siebie

Piękny ten kawaler
Ja raczej drugi raz nie kupuję czegoś co odmawia współpracy, oczywiście ta zasada nie dotyczy Souvenirów

Nelu , astrantia od Ciebie ruszyła

Olusiu cieszę się razem z Tobą..

Musiałam sprawdzić czy na pewno o jarzmiankę chodzi...

Takie głupie przyzwyczajenie jeszcze z czasów mojej nauki ogrodnictwa jedne rośliny zapamiętuję z nazw polskich a inne z łacińskich .

Olusia i bardzo dobrze..
Mnie nie chcą się 'trzymać'.. chociaż taki np. Asplenium trichomanes wręcz mnie prześladował..


Dostałam dziś skromną przesyłkę z Albamaru, rośliny jak zwykle niezłe choć troszkę przesuszone...
Zawsze gdy w kwietniu odbieram zamówienie robione w styczniu to dziwi mnie jego zawartość...
Tym razem chodziło głównie o horkę.. no ale jak tylko jedną roślinkę zamówić..?!

Czy ta niebiesko kwitnąca roślinka to miodunka !
A te mikrusy wychodzące dopiero z donic to co ?

Nelciu, przesadzanie pierwsza klasa Choć powiem szczerze... dla mnie tam na tej rabacie za ciasno nie wyglądało Zobaczymy w tym roku czy roślinki złapią wiatr w żagle i znów się poszerzą

Ty czekasz na deszcz, a ja wsadzam zakupy i czekam na dzień w którym moja glina przestanie się lepić do łopaty. Głównie za domem jest dość mocno wilgotna. Dziś może wreszcie uda mi się wsadzić świecznice do półcienia