Nelusia nooo pięknie nazbierałaś tak sobie wymyśliłam że trzy albo nawet cztery piłkowane by się pod świerkiem zmieściły

Nie mogę się napatrzeć na Twoje uporządkowane rabaty
Zupełnie inne niż moje. Czasem mi takich własnie brakuje
Może za jakiś czas będe zmieniała?
Na razie moje hortensje ogrodowe siedzą w gruncie. Będe je okrywała. Zobaczymy jak przetrwają

Jeesieeeń... pamiętacie taką jesienną emotkę.. chętnie podrzucało się te liście..

Dzisiejszy dzień był jakiś inny.. niby ciągle świeciło, nie wiało ale jakoś mniej grzało.. i choć było cudnie
to właśnie poczułam jesień..

Znowu byłam na Mazurach, drogi coraz lepsze jedzie się fajnie i można zerkać na boki i zachwycać się
tym co jesień wyprawia z przyrodą.. Pewnie wszyscy mamy koło siebie podobne widoki
bo pogoda w tym roku odpłaca się za zeszły sezon.. pare fotek z mojego miasteczka









A dla ogrodników coś z ogródka, w którym nic właściwie nie działam.. podlewam tylko.. jest bardzo sucho.
Chodzę sobie w kółko i rozmyślam jak by tu trochę więcej cienia skombinować.. Dojrzewam jednak
do wyższych nasadzeń choć tak się broniłam.. najwyżej kupię dłuższą drabinę by móc ciąć z góry..

Po przymrozkach z początku miesiąca prawie wszystkie hosty już zżółkły.. dla mnie nowy widok bo zeszła
jesień była długa a wcześniej miałam tylko kilka sztuk..









Wiosną czekamy zieleni a teraz bawi nas czerwień i jej pochodne..











Za to te kwitną niestrudzenie od początku lipca..

Nelusia ale dałaś po oczach tymi cudnymi kolorami u mnie hosty już ładne tylko przy podjeździe resztę przymrozki załatwiły i trzeba było wyciąć

Piękna jesień zarówno w miasteczku jak i w ogrodzie
A to piękne zdjęcie piąte i szóste od dołu co przedstawia?

Danusia

Wiesiu to judaszowiec Ruby Falls tak cudnie się przebarwia.. choć w sezonie też jest kolorowy..

Pięknie jeszcze w ogrodach Chociaż mam wrażenie ,że wiatr chce w szybkim tempie postrącać te kolorowe liście .Słońce dzisiaj jakieś białe ,zmarzło czy co Podziwiam Twojego judaszowca ,wygląda cudownie .Ja mam starego ,jest już małym drzewem ,ale też jest piękny .Pozdrawiam cię Nelciu cieplutko

Ewciu-Nowinko jak miło Cię widzieć..! Jak ten duch przemykasz po forum, a gdzie Twoje piękne fotki..?

Równie ciepło Cię pozdrawiam i pokażę judaszowca w całej jesiennej okazałości ..

Wracaj niebawem..

Fotka sprzed paru dni

Jaki porządeczek, liście pograbione itd! U mnie wygląda strasznie dziko w porównaniu do Ciebie.
A może u Ciebie nie ma liści?
W poprzednim poście takie piękne liście kolorowe - miód z tym słoneczkiem!

Miłko z liściastych mam tylko to co widać - jaśmin i ten judasz, no nie liczę sporej liczby krzaków
hortensji, które mają wręcz liściory.. oraz to nawieje od sąsiadów, ale to jest nic..
Kiedy miałam jeszcze drzewka owocowe to jak przyjeżdżaliśmy najpierw braliśmy się za grabienie
bo nie było widać trawnika a był znaaacznie większy niż teraz.. Prawie tęsknię za tym.. robota
lekka i w pozycji pionowej.. i poza tym w zasadzie nie było więcej co robić na działce..

A teraz.. podziwiam wszystkich ogrodników wszak niektórzy mają nawet 10 razy większy 'areał'
do.. kochania..

Elu wspomniałaś o tej północnej rabacie przed domkiem, przypomnę jak wyglądała w zeszłym roku.
Tak się cieszyłam tymi dojrzałymi osobnikami paprotowych..






Z pięciu widocznych na fotce została.. jedna, ta najwyższa u góry..
Rozmawiałam z Poll i Tomkiem, radzą jeszcze poczekać, może nie wszystko stracone..
20170815

20170702


Jakaś nadzieja jest bo niedawno jedna z nich wypuściła nieśmiało małe listki
20181003 Polystichum polyblepharum


Zatem trzymam jeszcze to co z nich zostało i usilnie je namawiam do życia..

A cóż im się stało . Szkoda by odeszły takie piękne paproty, daj im szansę a może się uda ja trzymam kciuki

Wiesiu to trzymamy razem, dzięki, oby pomogło..

Nelusia to ja też trzymam kciuki bo szkoda by było takich cudnych paprotek.
Nooooooo i oczywiście mój wzrok przykuły hortensje

Już nie mogę doczekać się wiosny

Nelu widać ,że na emeryturze ostro pracujesz nad upiększeniem ogrodu.
Podglądam i widzę duże zmiany ogród pięknieje w oczach
Szkoda tak pięknych paproci ,może musisz dodać ziemi liściowej ale co ja tu plotę ,przecież Tomek w tej dziedzinie jest naszym "guru" od paproci.
Ale widzę ,że funkie pięknie Ci rosną -ogród projektujesz z rozmysłem .

Nelu... odnośnie kapryśnych paprot... kiedy je sadziłaś w sensie miesiąca i jak potraktowałaś te paproty na okres zimy? I jak wczesną wiosną wyglądały liście? Ja sobie przypominam, że tej wiosny odkopywałam paproty a za jakiś czas z powrotem je zasypywałam igliwiem, bo szedł przymrozek... pamiętasz swoje działania w tym zakresie? A nie za wcześnie na przykład wycinałaś zeszłoroczne liście? A może one jakieś holenderskie były w sensie niezahartowane?

A że paproty nieobliczalne są, przekonałam się w tym roku, gdy wymarzły mi wszystkie liście Blechnum spicat, który dotąd czyli jakieś 6 lat w ogóle nie był niczym okrywany, no a w zeszłym roku go dopieściłam i zasypałam... taa... i zmarzł... później odbił, ale wygląda jak cień dawnego siebie.. podobny mroźny pocałunek dotknął po części Blechnum penna-marina... ale wszystkie inne zasypane sosnowymi igłami obudziły się w znakomitej formie

Polystichum polyblepharum Ci odbija... to dobry prognostyk... może Twoje czerwonozawijki także się namyślą

Ja swoją czerwonozawijkę gatunkową swego czasu prawie zasuszyłam, bo zasadziłam gdzieś za rodkiem i ofkoz nie dostawała wody, ile trzeba... przypomniałam sobie o niej za rok albo dwa... powiedzmy, że powoli dochodzi do siebie, w tym roku miała 3 liście, ale całkiem spore


A teraz zapytuję Nelu... skąd 'Nela' u Eli? Ja nic nie znalazłam na temat takiej japonki... a może to Twoja autorska krzyżówka?


I czytam, że rabata trawiasta ewoluuje Ci w kierunku różanej... to ile róż na ile traw planujesz?

Ależ Ci się ogniście przebarwiają azalki... widać, że zażywają sporo także i jesienią... ja się nigdy takich nie doczekam

.

O matko, ile gości..! A ja tu Tadeusza jeszcze świętuję..
To już jestem spokojna o los moich paprotowych - teraz już muszą ożyć..

Danusiu jeśli myślisz o tej najwyższej niebieskiej horce to muszę Cię rozczarować - podpisałam na nią wyrok..
chyba, że ją chcesz..?.. bo zamierzam się jej pozbyć.. zajmuje dużo miejsca a kwitnie jak widać..
A widziałam jak powinna i szlag mnie trafia..

Vero a gdzież Ty mi zniknęłaś..? Znowu jakieś wojaże..? Nie wiem czemu pycho mi się uśmiecha na samą
myśl o wiośnie i naszym spotkaniu..

Majko ja po prostu nareszcie pracuję nad ogrodem.. i nareszcie z rozmysłem jak mówisz..
Bardzo przeżyłam te paproty, ale zdaje się, że to trochę moja wina..

Monik.. no komu jak nie Tobie mam się przyznać, że to w zasadzie chyba.. moja wina.. sadziłam wiosną, rosły jak
chciały i mogły, zima była wiesz jaka.. wcale jej nie było.. okryłam pod koniec lutego gałęziami świerkowymi,
nie pokazałam fotek z końca marca - wszystkie są ok, trochę blade, ale żyją.. odkryłam w kwietniu, może za
wcześnie.. ale.. aż mnie skręca, jak o tym myślę.. pozbawiłam je starych liści.. w tym upatruję moją klęskę..
fotka z 24 maja.. Polystychum .. jak na obrazku.. już podnosił główki.. cóś poszło nie tak..



W mej winie utwierdza mnie fakt, że rosnące w różnych miejscach działki, akurat te, które właśnie pozbawiłam
wiosną 'starych' frondów przepadły..
Cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.. nasze własne błędy są dla nas największą nauką...
w każdym wieku.. a myślałam, że to domena młodości..

Japonka u Eli.. cóż, była nn i to Ela ją nazwała jak chciała..

Moja nowa rabatka już nie będzie stricte trawiastą.. będzie misz-masz totalny..
Kupując judaszowca właśnie tam go widziałam, ale teraz już nie wiem..
Na razie wysypałam na nią gruba warstwę zrębków liściastych..

To taka 'Nela' u Eli... a ja szukam i zachodzę w głowę... i jedyne co znalazłam, to jabłonka 'Nela' z rodowodem czeskim... reflektujesz?


A jak już się kajamy i żałujemy za grzechy... to i ja się przyznam, że pomyślałam o tych za wcześnie wyciętych liściach, bo... sama tak wycięłam liście u ''Herrenhausena' i pomimo, że przed kolejnym przymrozkiem dokumentnie zasypałam go igliwiem, to dość dłuuugo się ociągał z wypuszczeniem młodziaków, ale w końcu je (uff!) wypuścił... zatem też wyniosłam naukę na przyszłość


Rabata pusta wydaje się słuszna... jak przyjdą rośliny, to raz, dwa i okaże się za mała... będziesz obsadzać jeszcze teraz czy już na wiosnę?

.