Piękny kawał na trawiaste szaleństwo już wygląda świetnie, a za rok to będzie widok
Są niskie miskanty czy inne trawki to coś wybierzesz, połączone z floksami powinno być ślicznie

No ja będę w Wojsławicach ale nie wiem, czy dotrę w sobotę, czy dopiero w niedzielę. Może się uda w sobotę, jeśli małżonek nie pójdzie w sobotę do pracy

Nelu zajrzałam do Ciebie i wyjść nie mogłam...z podziwu! Ogród obfitujący w przepięknie bujne rośliny i wspaniale zagospodarowany!

Takie okazy jak u Ciebie to w moim ROD chyba nieosiągalne bo takich po prostu nie uświadczysz..Będę częstym gościem!

Och, aż trudno 'dojść do siebie' po dniach spędzonych w Wojsławicach i Dzierżoniowie..
Jedno czego brakowało to spotkania wszystkich ZZ w jednym miejscu..!
Wymieniając zdawkowe uwagi z pojedynczymi forumkami, podświadomie czekałam, że gdzieś ..tam..
później spotkamy się wszyscy.. tak się jednak nie stało..
Miłko, Jurku - gdybym wiedziała, że już się tej niedzieli nie spotkamy to nie poprzestałabym
na jednym zdaniu.. szkoda.. następnym razem będę mądrzejsza..

Ech... napisałam się, nawstawiałam fotek.. pooszłoo..

A chciałam trochę wspomnieniowo.. bo jeszcze żyję echem tych spotkań..

A było nas tam u Eli sporo: Elżbieta-Ania-Krysia, Vera, Olusia, Pikutek, ja i.. nie wiem jak Eli mąż
w tym się odnajdował.. jeszcze drożdżówką czy pomidorową nas raczył..

Osobiste spotkania ludzi znających się tylko wirtualnie mają swoją moc.. wiemy to ze zlotów.. a my
miałyśmy dla siebie niespieszne wieczory i gadałyśmy, gadałyśmy.. i śmiałyśmy się do łez.. piękny był to czas..

Jednak przeminął i wracamy do rzeczywistości..
Na mojej działce w zasadzie bez zmian.. powsadzałam dokupione tulipany, narcyzy i hiacynty,
zakupione wiosną malutkie sadzonki hortensji przesadziłam do większych doniczek, jak przyjdzie mróz
schowam je do do domku.

Dzień był przecudny, głownie za sprawą żurawi, które urządziły mi nad głową istne przedstawienie..
Ogromna chmara długo kołowała jakby nie mogąc się zdecydować w którą stronę mają lecieć..
Uwielbiam ich krzyk a taka ich ilość dopiero dała koncert..!
Zdawały się na coś czekać - i rzeczywiście, dobiło do nich stadko około 40 sztuk jak udało mi się policzyć,
a to było nic w porównaniu do tej gromady, myślę, że kilka setek, pokołowały jeszcze trochę, po czym
nagle uformowały się w kilka kluczy i jak porozrywany sznur korali sunęły już spokojnie jeden sznurek za drugim
na zachód.. Od patrzenia w górę rozbolał kark i ogarnął mnie taki jakiś smutek..

**
Porobiłam fotki swoim paprotom Młode jeszcze i na pewno będę przesadzać po tym jak widziałam
jak powinny rosnąć..

















..i drugi zakątek paprociowy..







.. i prezenty od Poll..

Neluś, masz rację to był cudowny czas ! Myślę, że każda z nas chciałaby takie spotkanie powtórzyć.
My z mężem jesteśmy gotowi w każdej chwili, a zdobyte doświadczenie pozwoli uniknąć kilku potknięć.
Dobrze, że Wojsławice są blisko, więc szansa jest duża.

Twoje śliczne paprociowisko wygląda na przemyślane i nie wydaje mi się, żebyś musiała coś przesadzać.

Nelu opowieść o żurawiach - to jak dla mnie - majstersztyk. Miałam wrażenie, że czytam fragment książki bardzo poczytnej pisarki.
Masz artystyczną duszę.

Wierzę że ogarnął Cię smutek na widok odlatujących żurawi ale widok to musiał być piękny
Piękne masz też paprociowisko , ale trafiły do pięknego ogrodu więc nie ma się co dziwić że chcą się wpasować w otoczenie

Maryna zapraszam, kiedy tylko zechcesz..!

Elu, jeśli mówimy o spotkaniu to myślimy: Bożenkowo..!
Jesteś łaskawym czytelnikiem , nawet jak w głowie coś tam mi się składa to jednak spod palców
wychodzi opornie.. a jak już trzeba powtórzyć wpis bo wetnie.. to wena opuszcza człowieka..
Żurawie obserwuję od lat, ale takiego popisu jeszcze nie widziałam..!
Do Wojsławic oczywiście wybieram się w maju
Wiesiu gdybym miała Twoje zdolności to 'upolowałabym' w sobotę motylego koliberka!
Pierwszy raz w życiu widziałam to cudo, odwiedził mój ogródek..!
Niestety tylko komórkowy aparat miałam przy sobie..

I nadszedł czas, że trzeba założyć katalog 'jesień' i teraz tam wrzucać fotki..
Tak by się chciało zatrzymać te słoneczne widoki.. ale dzięki fotom można będzie wspominać w dłuugie
wieczory.. Kwitnących dużo nie mam, choć dopóki są liście to koloru nie brakuje..
Azalia Soir de Paris tak pięknie się przebarwia, od spodu listki są srebrne..



to już raczej ostatni kwiatek Star Gazer



..no ta to nawywijała..







na niebiesko..






Jagodowy sernik tak wchodzi w jesień..



a tu obiecującywidok..

nelu-pelu napisał:
Trzeba było się położyć, a nie głowę zadzierać!!!

Pięknie wygląda jesiennie u Ciebie!
A moje paprocie nigdy takie nie będą, bo na moim suchym piachu nie porosną takie śliczne...

Neluś tylko nie zapomnij przez zimę o maju - obiecałaś

Nelusia ale cudne masz te hortensje szczególnie serniczek a ta Star Gazer to ogrodówka??bo śliczniusia
Skimię mam mała sadzoneczkę i też pokazała pączusie mam nadzieję że da radę u mnie
Imprezy w Wojsławicach Wam zazdroszczę i żałuję że na razie praca mnie blokuje

Danusiu skimia to taka odporna roślina, nie grymasi, nie choruje, nie przemarza.. jak dla mnie
to kwitnie trochę za wcześnie.. jednak darowanemu.. itd..
Muszę ją przesadzić bo sporo urosła i za blisko grilla jest..
Star gazer to ogrodówka, ale z tych nowoczesnych -29 stopni wytrzymuje, u mnie kwitnie kolejny rok,
a tnę ją do ziemi kiedy już wpuści nowe pędy.
Vero za bardzo pałam chęcią spaceru po Twoim ogrodzie abym zapomniała
A Ty mam nadzieję pamiętasz o Bożenkowie i moim zaproszeniu?

Miłko u mnie gdzie szpadel nie wbijesz to sam piach.. i mało cienia niestety.. ale uparłam się mieć
choć kilka paproci i kombinuję..
W Twoim ogrodzie też by się miejsce znalazło..

Nadchodzi czas pożegnań.. hosty jakoś szybko się zbierają do snu.. na szczęście nie wszystkie,
fotki z soboty

Nelusia je też dostałam skimię Kusisz tymi ogrodówkami oj kusisz

Pamiętam, pamiętam - napuszczę Olusię i nalot zrobimy wiosną

A czemu ja nie mam skimii? Co za niedopatrzenie

Nelu... popodpisuj paproty proszę, bo jednak nie wszystkie rozpoznaję... piękną masz Okanumkę i Beviska... do mnie też chyba zawita ten piękniś
To host masz 100 a paprot ile?

A 'Soir de Paris' jaka różowiutka! Wow! Takiej jej nie widziałam! Poproszę o sesję jesienną do wątku

Nelu, przeceniasz moje zdolności, o koliberka widziałam już u siebie ale upolować w obiektyw jeszcze mi się nie udało .
Obiecujący widok obiecuje wiele , myślę że fotki będą

Danusiu ogrodówek ciągle mi mało kupiłam wiosną takie, które muszę chować na zimę
Zobaczymy jak to wyjdzie.. na razie przesadziłam do większych doniczek..



Vero, ja kombinuję aby zwinąć Was wszystkie po zlocie.. jak już będziecie na Pomorzu to możecie
zostać kilka dni.. Może odwiedzimy jeszcze jakiś ogród.. albo szkółkę np. Uzdowskich..
Trochę czasu na planowanie jest..
Dla Ciebie przebarwiająca się Y&M Together



Monik, no dlaczego nie masz skimii..? do Twojego cienia pasuje..
Ja też jeszcze nie wszystkie swoje paproty poznaję , ale to też dlatego, że one młode są i niekoniecznie
podobne do dorosłych osobników.. np. taka Cristata the King ma może ze dwa liście, które wyglądają jak
powinny, reszta to takie zwykłe paprotowe liście.. może już w przyszłym roku zaczną wyglądać..
Miałam dwie dorosłe 'Erytrosory', ale nie wyszły na wiosnę.. także 'Jade'..
Jeszcze ich nie policzyłam, co za niedopatrzenie..!
..Ale tę poznaję.. Polystichum Setiferum 'Wollastonii'



Wiesiu jak tylko się uda to będą, w tym roku niewiele je widziałam, bo byłam w tym czasie u rodziców...
Jesienny widoczek..

Ale ja mam paproci całkiem sporo. W zeszłym roku nakupowałam, ale są na razie malutkie i rozproszone pomiędzy hostami.
Ogrodowe hortensje bardzo lubię, ale nie kolekcjonuję, bo przecież ... nie można mieć wszystkiego. Mam chyba 3 albo 4
Twoje pięknie teraz wyglądaja, takie wysublimowane... szlachetne

No, trochę tych ogrodówek uzbierałaś Nelu . Ja planuję przezimować w donicach 2. Reszta zostaje w gruncie i... zobaczymy .

Nelu no no, całkiem dobry pomysł