Poll napisał:
Drenaż we wszystkich donicach był taki sam. Stały pod altaną, nic na nie nie padało przez całą zimę. Wszystkim narzuciłam dwukrotnie trochę śniegu(tak z dwie garści, niedużo) z założeniem, że powoli będzie się rozpuszczał i je nawodni. Te które wypadły miały tylko nieco więcej kory od góry. A tak za mną chodziło jesienią przesadzenie Confused Angel do ziemi...

U mnie jeszcze się nie pokazała Montana Aureomarginata i jesienny nabytek Happy Dayz. Ale Montana w ubiegłą jesień była dzielona i przesadzana, więc może jest głębiej wsadzona, poczekam, toż to dopiero początek.
Za to Wolverine już powoli rozwija kły

Dziś po pracy wyciągnęłam wszystkie puste donice, wiadra, pół worka kory i chociaż trochę poprzykrywałam towarzystwo. A jaką pogodę zapowiadają u Was w nocy

A u mnie hostowisko sie zageszcza...Mysle o powiekszeniu go o kolejne metry. Musze zmierzyc ile moge poszerzyc.












hostowisko nr 2 dla streaked i misted



Wczoraj na probie wykopania i podzielenia Sagae zlamalam widly



Niagara Falls w dwa dni z klow rozwinela liscie! Bylam w szoku. A tez chce ja rozdzielic. Jak kupie nowe widly



Zaskoczyla mnie tez War Paint. W zeszlym roku w srodku lata posadzilam mala sadzonke z jednego kla. Tak wyglada dzisiaj. Tak jak Niagara, w dwa dni z klow zmienila sie w piekna hoste



A na dodatek dzisiaj przy wybieraniu zwiru do ogrodu, ogladaniu kamieni na sprzedaz i potem nadzorowaniu wyladunku zwiru spalilam sobie kark na buraczkowo. teraz siedze i wcieram zel z aloesu. Na dodatek gosc z przyczepa zdemolowal mi ogrod, utracil rog japonskiej latarni, przejechal po sciolce i kraweznikach, malo nie przejechal paru roslin. Teraz mam roboty na ladnych pare dni zeby zamaskowac i wypelnic koleiny i poustawiac z powrotem krawezniki. A w zeszlym roku gosc wywrotka manewrowal tak delikatnie, ze wysypal dokladnie gdzie chcialam wjechal i wyjechal bez zadnych uszkodzen. Czyli mozna

affa napisał:
I do nas zima wróciła. Z przerażeniem dzisiaj rano spojrzałam na hosty, na razie stoją w pionie. Małą rabatkę hostową zakryję dzisiaj białą włókniną. A na większą wyzbieram wszystkie wiadra, kartony powyrzucałam przed świętami , zszywacz w rękę i trzeba trochę kapturów z włókniny wyprodukować. Aż mnie słabi jak spojrzę za okno. Jak Wasze hosty znoszą tą pogodę???

U mnie hostowe kły - na szczęście żadnemu nie spieszyło się rozwijać skrzydeł - zasypane korą i zakryte doniczkami już od soboty... choć o kilku, jak się okazało, zapomniałam Wyjeżdżałam na święta i widziałam w prognozie, co ma się święcić z niedzieli na poniedziałek Doniczkowałam też budzące się paprocie i opatuliłam hortensję ogrodową. Z mej strony Warszawy śniegu brak, ale ziąb okropny. Alert doniczkowy przewiduję odwołać dopiero z początkiem przyszłego tygodnia.

Z checia zrobie zdjecia i opisze. Konstrukcja jest drewniana, bo u nas przy silnych wiatrach wszystko typu material byloby w ciagu miesiaca w strzepach lub rozlazilo sie w rekach od silnego promieniowania UV. Sznurek od bielizny po miesiacu mozna rwac w rekach na kawaleczki, nie przykladajac sily.

Czy to może być Super Sagae . Oddzieliłam raz mały kieł właśnie z tej hosty i nie pamiętam co z nią zrobiłam . Ta hosta jako pierwsza tak szybko wystartowała , reszta daleko za nią .




Beata

Beatko, trudno z tej fotki okreslic, czy to Super Sagae, ale faktem jest, ze u mnie startuje bardzo wcześnie i ...zawsze podmarza.

Kochani, wpisy Dianki przeniosłam, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, do nowo założonego wątku o cieniowaniu host. Można je znaleźć TU.
Bardzo dziękuje Diance, ze tak obszernie opisała swoje zmagania z budową ...cienia.
Planto

Mam nadzieję,ze wątek ten będzie bardzo pomocny dla osób, które chciałby uprawiać rosliny cieniolubne (nie tylko hosty) a chwilowo nie mają do tego warunków.

Trafiłam na bloga, gdzie podano przepis na domowy środek zapobiegający dziurawieniu host i innych roślin przez robale.
Nie wiem czy rzeczywiście działa i czy uda mi się go przetestować, może ktoś skorzysta.

Idąc tym tropem przeczytałam o soli Epsom:

"2. Odstraszacz na ślimaki w ogrodzie – wystarczy dokoła posypać solą Epsom teren zagrożony inwazją ślimaków aby nieproszeni goście nie niepokoili naszych upraw.

3. Naturalny pestycyd i insektycyd – roztworem soli Epsom spryskujemy nasze roślinki ogrodowe i balkonowe aby pozbyć się robactwa i odstraszyć insekty.

4. Odżywka dla roślin – jako że magnez jest głównym składnikiem chlorofilu bardzo przydatne jest użyźnianie gleby solą Epsom zwłaszcza w przypadku brązowienia np. iglaków lub trawników, ale generalnie wspomaga ona wzrost wszelkich kwiatów (również doniczkowych) czy warzyw: raz na jakiś czas wystarczy je podlać wodą z dodatkiem soli Epsom (łyżka soli na 2 litry wody). Można też użyźnić glebę dodatkiem siarczanu magnezu jeszcze przed zasadzeniem roślin."

Zupełnie się na tym nie znam i nie chcę nikogo wprowadzić w błąd lub unieszczęśliwić, nie ryzykowałabym
dużych dawek (łyżka na 2 litry wody - może lepiej na 5 litrów?)

Może wypowie się ktoś znający na rzeczy?

Ciekawe czy jest u nas dostępna?

Oczywiście, ze jest. Zajrzyj na All, od wyboru do koloru. W opakowaniach o różnej wadze i w różnych cenach.

Z tą sola, to jest tak, że owszem mozna pryskać i faktycznie efekt moze byc widoczny....
Dlaczego pisze 'moze'? Dlatego, iz opryski liści, to nie wszystko. Trzeba by rozgarniać kępy i to nie tylko host , aby pryskać również back liści, łodygi a także spryskiwać ziemię. U mnie, to nierealne.

No i zwróćcie uwagę, iż Epsom odstrasza ślimaki. Nie likwiduje ich. W moim ogrodzie, gdzie rośliny sa gęsto posadzone a wokół wiele innych miejsc, gdzie slimaki mogą się wyżywić i rozmanażać, to żadne wyjście. Je trzeba zwalczać, bo kiedyś ruszą taką falą, że w mig zeżrą wszystko, co tylko się napatoczy. Taką sytuację miałam 3 lata temu - odstraszałam a one się tak namnozyły, że 2 lata temu, juz w maju miałam hosty dosłownie pożarte do ziemi. Spryskiwane powierzchni liści, to nie wszystko, cwaniaki lokują się w zagłębieniu ogonków liściowych, przegryzają je i całe liściory leżą na ziemi...

Robiąc porównanie aptekarskie, Epsom jest jak suplement diety, nie lekarstwo.

Można by było posypać tą solą na granicy działki, do mnie wędrują ślimaki z pobliskich nieużytków.

Fabiolo, to jest sól w kryształkach, która się dość szybko rozpuszcza.

Przejrzałam już stronę all..

Dodam jeszcze, że jak juz spryskamy wszystko i wszędzie (co jest niemożliwe) to i tak pierwszy deszcz spłuka nam odstraszacz w mig.

Ewa, pod warunkiem że deszcz pada, co u mnie zdarza się nieczęsto, a poza tym nawet kiedy pada to nie zawsze dociera pod korony drzew.

Przyznam, że bardziej mi zależy na odstraszeniu różnych robali, głównie prosionków, niż ślimaków, bo na te to tylko niebieskie granulki i tylko od producentów na B.
W ubiegłym roku w pobliskich sklepach ogrodniczych zabrakło tych, które zazwyczaj kupuję i nabyłam inne, wg. mnie mało skuteczne. Teraz kiedy pada znowu brakuje moich ulubionych granulek , a ślimary wypełzły nie wiadomo skąd i zjadają wszystko.

Poll napisał:
Nie dajemy sobie rady....a fotka na potwierdzenie słów "Szefowej":



...a niebieskie kuleczki jakoś w tym sezonie słabiej działają !!!

labedzia33 napisał:
Też odniosłam takie wrażenie...