Red Baron narasta raczej wolno, ale z czasem może stać się sporą kępą. Rozrasta się pełzającymi kłączami, jednak nie jest inwazyjny i raczej łatwy do ograniczenia.

Natomiast imperata cylindryczna wersja podstawowa (czasem sprzedawana jako Red Baron) to już zupełnie inna historia Rozrasta się bardzo mocno i do tego długimi, silnymi kłączami;
wyższa od odmiany i prawie całkiem zielona choć czasem łapie na końcówkach trochę czerwieni. Miałem z nią do czynienia .... i do ogrodu przydomowego nie polecam
Jest jednak bardzo ładna, a jej soczysta zieleń dobrze by się chyba sprawdziła w dużych miejskich czy parkowych nasadzeniach.

Moniczko, jeśli już to sugerowałabym hakonkę, bo dobrze radzi sobie w półcieniu i jakoś lepiej pasuje mi tam pokojem. Red baron przy mełej ilości światła będzie zieleniał .

Dzięki za podzielenie się Waszymi doświadczeniami

Edytko... problem w tym, że ja nie rozważam zamówienia... ja już je mam... i teraz muszę je gdzieś posadzić

I tak hakonki chcę ulokować po łuku przy tui... z tym że zamówiłam 3: 2x Aureola i 1x All Gold a dostałam 2x Aureola + 2 tycie All Gold, których wygląd budzi moje zastrzeżenia, listki są całe w plamy... zrobię im zdjęcia, to Wam tu pokażę i powiecie, co mam o nich sądzić, bo pierwsza moja myśl była taka, że je wywalę
Natomiast Barona planuję posadzić w samym rogu przy schodach, żeby zakrył dziurę przy tui (którą ja widzę i mnie wnerwia )... i tak, spodziewam się, że szybko przestanie być czerwony, bo nie te warunki świetlne... na czerwone to ja będę spoglądać u Wojtka... ale niech by był zielony, ale prosto stał

Tylko ciągle się zastanawiam, czy sadzić na próbę w doniczkach, czy iść na żywioł i w ziemię?

Mam pytanie dotyczące trawy, która kupiłam na Święcie Kwiatów w Skierniewicach. Oznaczona jako Erianthus. Sprzedający opisał ją jako bardzo podobną do trawy pampasowej ale całkowicie mrozoodporną. Czy ktoś ma doświadczenie z uprawą tego gatunku?

Muszę się pochwalić ,że sieją się u mnie miskanty . Kilka wysiało się w kamieniach i otulinie a kilka w ziemi trochę posypanej korą . Ciekawi mnie czy zapylają się miedzy sobą ,czy tylko z danej odmiany wyrasta taka sama siewka . Jedna siewka wysiała się w ciapki . Dobrze jeszcze tego nie widać ,ale trzy plamki już są i kłos jeszcze idzie .




Beata

Zuzanno, niestety nie mam doświadczeń z uprawą Erianthusa. Nie będę wiec cytować neta .

Beato, u mnie też obficie sieją się miskanty. Odmiany krzyżują się miedzy sobą, wiec egzemplarz z siewu zawsze jest niespodzianką .

Edytko ,jeszcze ,żeby paskowane chciały się siać , to by było fajnie Sadzisz je gdzieś osobno , czy wyrzucasz siewki . Ta ze zdjęcia została przesadzona , bo te z kamieni , nie mają styczności z ziemią tylko korzenie czepiają się agrotkaniny ,więc muszę je przesadzać .

Beata

Beatko, jeśli mi nie przeszkadzają to zostawiam. Czasami zabieram je na rozsadnik lub do doniczki. Mam sporo w gruncie do wykopania, ale męża brat powiedział, że weźmie (ma psory, wolny teren), więc czekają do wiosny .

Chce kupić trawy, a raczej trawki. Ich zadaniem byłoby rozdzielenie rozchodników, ale nie ich zasłonienie. Stanowisko suche, piaszczyste. Wiem, ze nada się kostrzewa, planuję miłkę (nada się?). Coś jeszcze będzie pasować? Może wiecie, gdzie warto to kupić? zamówić?

Na pewno stipy Ponytails, niskie molinie, na przykład Variegata, brizy, seslerie, to tak na szybko, co przychodzi mi do głowy.
Ja większośc traw kupuję w Daglezji w Rykach, mają też sprzedaż wysyłkową, w Albamarze kupowałam seslerie i też ładnie rosną. Stipy to najlepiej na forum, mnóstwo osób ma siewki (w tym ja ) i wiosną można sie zaopatrzyć

W kępę prosa 'Cardinal' wrósł perz Trawa do wyrzucenia, czy może ma ktoś jakiś pomysł?

Wykop trawę i wypłucz ją z ziemi w wiadrze z wodą, wtedy kłącza perzu będą dobrze widoczne i bez problemu usuniesz je w całości - to chyba jedyny, sprawdzony sposób na pozbycie się jednoliściennych z traw.

Tniecie już trawy ?
Na razie ścięłam trzcinniki, a jakie teraz jeszcze można ?

Ja juz mam wycięte wszystkie.

Mi jeszcze te największe zostały do wycięcia. Reszta już ścięta

Dzięki. To już mam zaplanowaną robotę na weekend, jak pogoda pozwoli.

Coś mi się wydaje, że mam problem. Mam turzyce do przycięcia ale wypuściły już zielone. Kępy są zbyt zaniedbane by móc je zostawić tak jak są. Zabawić się w Kopciuszka i wybierać suche czy ciąć i nie przejmować się? I jeszcze jedno pytanie. To już któraś z kolei turzyca, która kładzie się na bok. Nie chcą tworzyć ładnej kępy. Co je "uczeszę" to one znów się kładą. Dlaczego?
Pokażę o co chodzi,

Jaguś, ja wyczesuję. Co zostanie w ręce - odrzucam, co się trzyma - zostawiam.

Dzięki Miłko. Nie zdążyłam z cięciem to teraz będę czesała. Może i lepiej, mniejszy szok dla właściciela.

Ja w ogóle nie tnę, bo nie lubię, jak sterczą jej kikutki źdźbeł. Zawsze wyczesuję grabkami, albo bezpośrednio rękawiczką.