Gosiu, jestem pod wrażeniem Twoich wypieków. I jeszcze czytam, że to nie była akcja jednorazowa. Żałuję, że nie mieszkam bliżej Płocka.
Wydaje mi się, że dużo robiłaś ostatnio portretów swoich roślin, tyle ładnych zdjęć pokazałaś, kwiatów i innych. Wpadła mi w oko taka hosta żółtawo-zielona.
A czy serduszki przy ścieżce wszystkie sadziłąś czy rozsiały Ci się?

Gosiu u mnie ze śniegiem podobnie na szczęscie powoli sie topi

Gosiu, dopiero teraz zauważyłam, że zapytałaś co z jajkami - jest taki zamiennik jajek - vEEGs lub po prostu można dodać mąki z tapioki, musu jabłkowego lub dyniowego jeśli chodzi o wypieki
no dla mamy ta dieta jest dość drastyczna ze względu na cholesterol - tu nie wiadomo dlaczego tak wysoki skoro ta kobieta nie przepadała za mięsem smażonym, tylko na parze jadła oraz na różne alergie pokarmowe no i brak woreczka żółciowego plus problemy z wątrobą
ale jest na tej diecie od lipca i na razie widać same plusy - waga w dół - 23kg (kręgosłup i stawy się ucieszyły), cholesterol spadł już o kilkadziesiąt jednostek plus spacery z kijkami to dają efekty, może nie jest idealnie bo raczej te 9..... chorób przewlekłych magicznie nie znikną ale i tak mama się lepiej czuje. Dziś to było widać - kompostownik magicznie miejsce zmienił

Ewciu, mieszkam nad Wisłą, ale w sumie daleko.
I na dokładkę na wysokiej skarpie. Jestem bezpieczna,
Śnieg powoli znika, ale na działce jest go jeszcze sporo.
Pewnie jutro przy takich temperaturach dużo go ubędzie.

Izuś, w sumie to mogłaś spokojnie wpaść. Na drugi rok musimy się umówić. Przecież to niedaleko.
Nie wiem, czy mówimy o tej samej hoście, ale prawdopodobnie to June. Kupiłam u Przemka, ale od kiedy nie daje nam spisu co kupujemy, mam problem z identyfikacją.
Dostałam sadzonki serduszek, ale kilka mi się też wysiało. Chyba łatwo się sieją. Nie wiem, czy nie dałam tych siewek Joli.
Teraz szybciej je wycinam, żeby własnie uniknąć zbyt dużej ilości siewek.
Nie lubię wyrzucać roślin.

Danusiu, obawiam się, że moje śniegi nie mogą się równać z Twoimi

Martuś, nie miałam pojęcia, że jest tyle sposobów na zastąpienie jajek.
Niesamowite.
Najważniejsze, że to działa. Ruch na pewno też mamie służy.


Mamy piękną pogodę. Na pewno sporo z Was już przebiera nogami do pracy w ogrodzie.
Ja też. Na pierwszy ogień jak zwykle idzie żywopłot. Nie cierpię tej pracy, ale zrobić trzeba.
Potem już będzie sama przyjemność. Porządkowanie rabat
Ale mimo wszystko powstrzymuje mnie temperatura. Nie należę do morsów. Raczej lubię ciepełko, ale też nie upał.
Taki umiar. Czyli coś najlepszego we wszystkim
Ale żywopłot zawsze tnę kiedy nie ma już nocnych przymrozków, ale w dzień temperatury jeszcze sa niskie.
Nie mam nowych zdjęć, więc pokażę kolejne odsłony letniego ogrodu

Znowu mam olbrzymie kłopoty ze wstawieniem zdjęć. Teraz nawet pojedyncze nie chcą wchodzić.
Odechciewa się się w ogóle wstawiania





Róża Claire Marshal





Róża Queen of Sweden





Jack Cartier





Geoff Hamilton




Cezar





MInerva




St. Swithun




Jaqualine de pure

Gosiu ale wzięło Cię na wspominki... patrząc na te kolory, przyjemniej czeka się na wiosnę.
Swojskie pączki i u nas były... ale ja tylko sprzątam i degustuję a M robi. Dla tego smaku nawet armagedon w kuchni przeżyję.
Z tym wstawianiem fotek to coś dziwnego jest ani razu nie miałam z tym problemu, a przeważnie wstawiam tyle ile się da.

Aniu, lubię zimowe spominki. Wtedy jest czas na obejrzenie spokojnie zdjęć.
Latem się pędzi.
Zazdraszczam m. Mój tylko czasem obiad upichci, ale za to jaki
Co do zdjęć, to może zmieniasz nazwy, albo dodajesz z jakiegoś innego serwera.
Ja po prostu dodaję z kompa. Nie chce mi się zmieniać nazw, bo szkoda czasu.
Tak kiedyś już miałam. Potem to się naprawiło.
Trochę to zniechęca do działalności na forum.

Zdjęcia zrzucam z karty na kompa, zmniejszam, sporadycznie zmieniam nazwę i ładuję na forum... czyli nic innego jak Ty...

Ja robię tak samo jak Ania. Tylko w czasie zmniejszania dodaję do nazwy zdjęcia (która oczywiście pozostaje numerem) skrót "min". Ale to robię dla siebie, żeby wiedzieć które zdjęcia są zminimalizowane. Nie mam problemów z e wstawianiem.

Dziewczyny, a ja dopiero po zmianie nazwy mogłam wstawić zdjęcia.
Ciekawe co się posypało, że znowu jest problem.
Spróbuję jeszcze raz

Dzisiaj poszło bezproblemowo
Ciekawe od czego to zależy?

Też jestem ciekawa! Są zmniejszone, ale skąd mają takie długie nazwy?
Ta ścieżka z ostrym listkiem super wyszła. nastawiałaś, czy przez przypadek? No tak. Dawno to było...

Tak samo było poprzednio. Też te dłuugie nazwy wskakiwały.
A potem nagle cudownie wszystko się naprawiło.
Akurat to zdjęcie nastawiałam. Po Twoich naukach bardziej przykładałam się do kadrowania.
Nie zawsze wychodzi, bo jak pisałam mam cos z oczami i nie zawsze widzę, jak to wygląda w aparacie, robię wszystko na czuja.
Czasem się udaje zamysł, czasem nie

Przyjemnie popatrzeć na rośliny ,które kwitną .Oczy maja już dosyć tych ponurości .Tak masz ładnie w tym swoim ogrodzie ,że aż się chce spacerować Gosiu . Zamówiłaś już coś na nowy sezon ? ciekawa jestem

Gosia, bardzo ładne zdjęcia robisz! (a June sprawdzę)

Ewciu, jak miło czyta się takie słowa.
Też już tęsknię za takimi widokami. Chyba jednak w tym roku wiosna nie będzie tak łaskawa jak w zeszłym. Trzeba jeszcze będzie poczekać na start roślin.
Pewnie, że zamówiłam. Jak żadnego roku.
Zamówiłam dalie i kilka bylin:
Kalaminta mniejsza 'Marvalette Blue' -
Kocimiętka żyłkowana 'Blue Moon'
Zawilec wielosieczny 'Annabelle Deep Rose'

Iza, dzięki, tak jakoś wyszło.

Przeszłam się w weekend po ogrodzie, ale na prace nie mogłam się zdecydować. Jestem jednak zmarzlak. W dodatku mokro straszliwie. Wkurzyłam się, bo mam całą działkę zanieczyszczoną odchodami kotów. Jak był pies nie miałam tego problemu. Owszem zbierałam jego kupy, ale były większe, więc widoczne. Teraz muszę uważać, żeby w coś nie wleźć. Nie mam pojęcia jak wygonić obce koty z ogrodu. Żeby to jeszcze zakopywały, ale nie robią centralnie na środku trawnika.
Poza tym połowa róż bedzie do cięcia przy samej ziemi. Oby tylko.
Chociaż ostatnio aż tak mi na nich nie zależy, ale zawsze szkoda jak traci się jakąs roślinę.
Chyba wszystkie klony żyją. Przynajmniej tak wyglądają. Okaże się pewnie dopiero wiosną.
Już mam ochotę wyjść popracować, ale temperatury skutecznie mnie odstraszają. Miałam nawet wziąć urlop na jutro i pojutrze, ale stwierdziłam, że poczekam, szczególnie, że w weekend mają być jeszcze minusy.
Po co odsłaniać roślinki, robaczki?
Chyba, że się skuszę na cięcie żywopłotu.
Zobaczymy.
Nie zaglądałam do dalii. Musze koniecznie to zrobić. Co prawda zamówiłam kilka i nie wiem gdzie je wsadzę, jeśli przetrwają wszystkie, ale zawsze lepiej mieć niż nie mieć

Gosiu -cudowne widoczki pokazujesz ,szczególnie wpadła mi w oko rabata z trawami -jakoś prędzej jej nie kojarzę ,cieniste rabatki też fajnie skomponowane ...... a tu znowu zimnica się zrobiła, jeszcze poczekamy na prawdziwą bujną wiosnę

Zdecydowanie takie kolory jak pokazałaś są lepsze od tego co za oknami.
Fajne zakupy, coś podobnego jak ja kupowałam w zeszłym roku, tylko na daliach mi już nie zależy. Swoje przeglądałam i przyznam się że nie dość że wyschnięte to jeszcze pleśnieją, nie wiem co z nich będzie.

O tak, wszyscy już tęsknimy za bujną zielenią, kolorami, ciepełkiem. Tylko szkoda, że im człowiek starszy, tym szybciej czas biegnie (też odnosicie takie wrażenie?). Za chwilę będziemy się żalić, że znowu zima za pasem. Na czas zimy mogliby do nas przenosić Australię. A co? Choć zima też bywa piękna, ale ostatecznie bez zimy mógłbym się obejść. Nie płakałbym... A może jednak? Edytuję już drugi raz ten post, bo mnie nachodzą różne refleksje. Zima pozwala odpocząć od roboty w ogrodzie, nadrobić lektury, dłużej pospać. Hm, sam nie wiem.

Gosiu ale śliczny ten irys biały z fioletowymi brzegami... Ja tez już tęsknie za ciepełkiem... dla osłody ponurego czasu zaczynają przychodzić zamówienia.. będzie co robić...

Gosiu cudnie masz na tej rabacie na wprost tarasu..!
A zresztą gdzie nie masz... przecież ścieżką też zachwycam się od lat...