Gosiu! Moja mama pewnie też by dalie sadziła, gdyby jeszcze miała ogród. Co prawda sama niewiele się działką zajmowała, raczej była kwatermistrzem

, ale pod jej wskazówki tato sadził warzywa i kwiaty. Teraz ja sadzę dalie i musze mamie na imieniny i urodziny przynieść bukiet. Ja się już przyzwyczaiłam do sadzenia i wykopywania dalii. Dopóki będę miała siły, będę to robiła. A jak siły mnie opuszczą - będę sadziła jedną na widoku, żebym mogła patrzeć, jak rośnie i kwitnie. Dziękuję Ci za podziwianie moich zdjęć i artystycznych wyczynów.

To bardzo mnie motywuje.
Żanetko! Cebule posadzę, jak wykopie dalie. Do tego czasu musze przemyśleć co i gdzie posadzić. No i obejrzeć zdjęcia z wiosny, żeby popatrzeć, gdzie już tulipany i krokusy są. Cieszę sie, ze zdjecia dalii ci się podobają. Próbowałam jakoś zmanipulować rzeczywistość, bo dalii i tak jest o wiele mniej niż w zeszłym roku, choć posadziłam więcej.
Wiesiu! Nasze ogrody prawie cały rok nawiedzają plagi egipskie. Do ślimaków i gryzoni można dodać u mnie szkodniki drzew owocowych, szczawika, koty które toczą walki w moich hostach

Tylko w sumie gryzoni mam niewiele, może właśnie przez te wredne koty szkodniki
Nocny przymrozek oszczędził moje dalie. Jeśli uda mi się tej nocy, to wyrok odroczony, ale dziś ucięłam kilka lekko podmrożonych kwiatów. Liście nietknięte.