Przyznaję, że nawet wiedziałam że atak sekatorowy na róże ma coś wspólnego z kwiatkiem forsycji

Ewka! To zdjęcie akurat wstawiłam nie na temat, bo to kwitnący dereń jadalny. Akurat się złożyło, że zaczął kwitnąć też. Przepraszam za zamieszanie, a forsycje pokażę też, obiecuję!
Róż przycięłam połowę tylko. Jeszcze mnie czeka rabata przed domem, zresztą czeka mnie też sadzenie, bo dwie róże kupione na przecenie jesienią jeszcze są nie posadzone.

Dziękuję Wiesiu! U mnie w niektórych miejscach się rozrastają, w innych raczej wegetują . Chociaż posadziłam wkoło Macieja ławeczki przy wędzarni i tem mimo ekstremalnych warunków i nieustannego deptania - zakwitły. Czyli możliwe, ze Twoje coś zjada...

Dziś sprzątałam na rabatach, grabiłam trawnik, a raczej go czesałam. Udało mi się tez podkopać i wyrugować ligustr niechcianego. Trochę się namęczyłam, ale nie mogłam poprosić o pomoc, bo zadeptali by mi wychodzące tulipany. Na koniec stwierdziłam, że założę nakładki na buty i będę napowiertrzać trawnik. Na początku szło mi kiepsko, potem podpierałam się widłami, a na koniec, jak nabrałam rytmu i pewności siebie - runęłam jak długa, żeby nie powiedzieć inaczej...

Na dziś:
Mój Stadion Narodowy:

Verka! Żeby nie ciąć róż zbyt wcześnie, przyjmuje się, że należy je ciąć, jak zakwitną forsycje. Wcześniejsze cięcie może różom zaszkodzić.

Dziękuję Miłko za doinformowanie względem cięcia róż
...a co rośnie na Narodowym ???

Na Narodowym rośnie parzydło leśne. Jest dość spore i osiąga już ok 2m. Jak zakwitnie i spadnie deszcz, rozkłada się na boki i kładzie się na rosnące wkoło dalie. Dotychczas radziłam sobie za pomocą sznurka, ale w zeszłym roku ktoś na forum pokazał właśnie takie plecionki. Będę plotła wyżej, ale nie chcę przysłonić światła we wczesnym stadiom rozwoju i dopłatę, jak już będzie w środku zielono.

Stadion Narodowy po prostu wypas

A ja dziś się wściekłam na Jarka, bo krzątając się po ogrodzie, zobaczyłam, ze coś tnie. Po nauczce z żółtym wiązem prosiłam, aby nie ciął niczego bez mojego pozwolenia! No i co? Ogolił na łyso dwie moje róże czerwonawe, bo.... go zaczepiały. Spięliśmy się i cała niedziela w fochach.

Zawsze tak jest Poluś Maciej wczoraj się wkurzył, że suchy konar wiśni wycięłam, na którego wiecznie się nadziewałam. Tyle, że on był "taki fotogeniczny" i "krogulec na niego mógł usiąść sobie". Za to ja się wkurzałam jak powycinali mi owoconośne gałęzie jabłoni, bo trzeba było się schylać przy koszeniu.

Narodowy urósł dziś o kilka poziomów. A synek pociągnął wreszcie dalej obwódki rabat pozbrukiem. Obiecał, że dokończy niebawem
A ja dalej grabię rabaty. Teraz odkrywam te krokusy, które sadziłam jesienią, a o nich zapomniałam Trochę tak jak człowiek z Alzheimerem ma fajnie, bo codziennie poznaje nowych ludzi Taka mała radość...

Miłko zainspirowałaś mnie tą plecionką... Szałwia omszona 'Schwellenburg' pięknie i długo u mnie kwitnie,
ale pokłada się niemiłosiernie... Kombinowałam różnie, ale takie rozwiązanie bardziej mi się podoba

Jakiś wyjątkowy sezon na krokusy się zrobił chłodek im sprzyja i ślicznie je ujmujesz

Nie pamiętam u kogo widziałam tą plecionkę Nelu! nie jest to mój pomysł w zasadzie. Dziękuję w imieniu krokusów Teraz nie ma niczego innego. No może jeszcze irysy i ciemierniki. Reszta jeszcze się nie rozhulała. Krokusy chrysantus już powoli przekwitają, no może oprócz Prins Claus, które później zaczęły.
Teraz widzę, że wiosenne ładnie długo się trzymają. Fajny sezon krokusowy.

Fajne te plecionki i pewnie i ja się zabiorę bo mam parę roślin lubiących się pokładać . A te patyczki okorowałaś wbijając do ziemi? Bo jak nie to możesz mieć wkrótce pleciony żywopłot

Nie okorowałam ale wsadziłam odwrotnie, nie wiem, czy to coś da

Będzie niespodzianka

Nie do końca Kilka lat temu zrobiłam taki prosty płotek, który miał podpierać dalie. Wbiłam świeże kołki i faktycznie wypuściły gałęzie. Więc jest na to przygotowana Ale płotki stały 2 sezony, potem wykopałam i wydałam bliźnim krzaki derenia białego o ozdobnych liściach.
Ale kolejne już koruję dziś kilka obrałam i uszykowałam kolejne i każdy kto wyjdzie, by usiąść w foteliku na tarasie altany, ma szansę trochę mnie wspomóc i ostrugać.

Wreszcie zrobiłam zdjęcia obwódek zrobionych przez synka. Widać okrutnie opitolone derenie.

Żeby tak na zimnej ziemi dla zdjęć polegiwać
Ujęcia jak zawsze cudne, radosne dla wygłodniałego po zimie ogrodniczego oka.
Zamiast okorowywać badyle, wystarczy je opalić zapalniczką choćby, raz, że zabezpiecza to przed gniciem, dwa, nie ma problemu z ukorzenionym witkiem potem

Asia! A widzisz! O opaleniu nie pomyślałam... Dzięki!
Nie poleguję, ale przyklękam leciuchno na podkładce do klęczenia i z lekka się wyginam lub na łokciach podpieram. Takie ćwiczenia, nowa joga...

I kilka zdjęć z pozycji takowej:

A mnie się te płotki z gałązek zawsze będą kojarzyły z Elą-Elsi, bo u niej je po raz pierwszy wypatrzyłam

Tak, te plecionki to u Eli/Elsi. Robi je od lat i ma ich mnóstwo. A ja co roku myślę o płotku na rabatę bylinową i co roku na myśleniu się kończy. Może wreszcie w tym roku coś zrobię. Mam dużo patyków miskantowych, może się da?
U mnie tak jak u Wiesi, krokusy w zaniku... Twoje, Miłko, cudne

Wygrzebawszy się z zimowej otuliny (wreszcie), wiedziałem, gdzie zajrzeć, żeby się ponapawać pięknymi fotkami budzącej się wiosny. Ahoj przyrodo (było ciut inaczej, ale co tam)!

Pisałam, pisałam i w kosmos poszło
Ale napiszę jeszcze raz, może lepiej mi wyjdzie

Tomku! Teraz to doskonały czas, żeby się wygrzebać z otuliny. Ja zrobiłam dużo wiosennych zdjęć, ale z robotąw mam tyły. Może posprzątałam nieco i przycięłam róże, ale na warzywach powinny być pierwsze wschody, a ja jeszcze siać nie zaczęłam. Rozsady kwiatów też nie posiane. I moje oczka wodne w kociołkach nie ruszone.

Ewka! Dziękuję w imieniu krokusów!
U mnie zaczęły dopiero kwitnąć krokusy z tych, co sądziłam późną jesienią, ale pojedyncze sztuki już nie będą takie spektakularne. Pozostałe różnie. jedne kwitną, inne już skończyły.
Dziękuję Ci za przypomnienie, że to u Elsi widziałam te płotki. Miskant może być za kruchy, ale może jakby go namoczyć?

Ewka Ave! Tobie też baaardzo dziękuję, że mi przypomniałaś, gdzie były te cudne plecionki!