Nic nie zapowiadało problemu, może nie całkiem podniósł liście po zimie, ale nie wyglądał źle. Aż tu nagle, w pierwszym w tym roku dniu kiedy przygrzało słońce, po powrocie z pracy zastałam taki widok.
Kilkuletni Calsap.
Pozostałe w szpalerze są ok.
Moje rh nie mają łatwo, ale bardzo o nie dbam, podlewane cały rok, jeśli zachodzi konieczność, a zimą jest to możliwe, zasilane w sezonie letnim.
Ma zdrowe pąki kwiatowe, liście bez plam itp.
Próbować ratować, ale jak, przeciwgrzybicze, czy spisać na straty
?
Pozwolić zakwitnąć, to już niedługo ?