Aniu, wybierać trzeba, za dużo tego wszystkiego i nie zawsze dobre. A kryzys minął, jest ok, dziękuję. Ogród faktycznie szybko zarasta, nie zawsze przez złe samopoczucie, czasem z powodu za dużego skoncentrowania na innych rzeczach.
Żaneto, szukaj cierpliwie, znajdziesz. Mnie też się często wydaje, że już nic nigdzie nie wejdzie. I niezmiennie jestem zaskoczony.
Miłko, odrosty lilaków wycinam od dawna, ale tym razem to dość radykalna zmiana, bo połączona z karczowaniem już sporych krzaków i drzewek. W perspektywie ma zostać tylko jeden główny pień.
Ewo, tak, to ciężka robota, po kawałeczku. Do tego dochodzi wymiana ziemi, a jest problem ze starą, bo nie mam jej gdzie podziać. na kompost niespecjalnie się nadaje, przeważnie piach.
No tak, masz rację, trochę ględzę. W ogrodzie nic banalne przecież nie jest.
Trochę fotek floksów, lipcowych, bo teraz już powoli przekwitają, choć kilka wciąż się całkiem nieźle trzyma.