Też mam Maruschkę! ładnie przezimowała i ma sporo pąków! Tawulki wzorcowo przycięte

Miłko, niektórzy tną tawułki znacznie niżej, ale ja wolę oszczędniej, mam szybciej gęsto ulistniony szpaler po obu stronach ścieżki. Z lewej strony jest Goldmund, z prawej Goldflame. Jedna z tych drugich w zeszłym roku mi wypadła (podejrzewam, że to robota pędraków chrabąszczy, których w maju jest nad nimi bardzo dużo), musiałem wsadzić nową. Jest niższa od pozostałych, musi do nich doszlusować, ale na zdjęciu tego nie widać, akurat tak skadrowałem.

Tawułki przycięte prima sort
Tomek ile lat mają te twoje tawułki ? bo ja mam też te dwie odmiany , takie strasznie stare i zastanawiam się czy ich nie wymienić, bo bardzo zdrobniały.
Chyba, że ja je za mocno ciacham ?

Ewo, Goldflame mają 11 lat, Goldmund chyba 9. Tnę je zazwyczaj podobnie jak w tym roku, czasem muszę drugi raz w sezonie poprzycinać najbardziej wybujałe fragmenty, bo wchodzą na chodnik, utrudniając poruszanie. Oczywiście starzeją się, jak wszystko, czasem wyjmuję całe uschnięte badyle, ale jakoś trwają, nie licząc tej jednej, o której mówiłem, że mi wypadła (na poniższym zdjęciu chyba da się zauważyć po lewej stronie przerwę przed ostatnią tawułą Goldflame - tak wyglądały w maju 2020 r.).

Piękne są
Moje wyglądają znacznie gorzej i te wymienię. Reszta niech się jeszcze stara.
Dzięki.

Tomku, bardzo dziękuję! Zarażam skutecznie, na szczęście nie wirusem, ale prostym daliomaniactwem i cebulozą!
Miałam nadzieję, że covid odpuści na wiosnę i zrobię cebulowy zjazd, ale nie ma na razie szans. Więc zarażać będę wirtualnie!

Tomku, co słychać ogrodowo?
No i u mojej ulubienicy?
Jestem zdziwiona, że pożarła bezy.
U mnie psiaki raczej na słodycze się nie rzucały

Gosiu, ogrodowo na razie niewiele. Poprzycinałem to, co trzeba było bezwzględnie przyciąć, a więc tawułki, hortensje bukietowe, rozchodniki i trawy. Z resztą prac na razie się wstrzymuję, bo zdarzają się w nocy przymrozki, ma być nawet -4, dopiero od niedzieli ma się w miarę ustabilizować (to znaczy w nocy ma być najwyżej -1). Zacząłem zdejmować powoli zasieki, najpierw ze skalniaka, potem zrobię to samo ze świeżymi rabatami, ale jeszcze trochę poczekam. Niewiele, co prawda, dają, bo sforsowane zostały już dawno, ale mimo że trochę te rabaty są zdemolowane, to coś tam chyba przetrwało. Zauważyłem dzisiaj, że coś wyłazi z ziemi, chyba floksy, uff. Żona mnie straszy, że to pewnie nie do końca zamordowany milin, ale nie dam się wyprowadzić z równowagi. Milin nigdy tak wcześnie nie startował.





Wika niezmiennie mi towarzyszy. Jest trochę grzeczniejsza, choć wciąż zdarzają jej się napady głupawki. Właśnie skończyła 9. miesiąc. Mniej kopie, może dlatego, że nie lubi wycierania łap, kiedy wraca do domu. Tylko apetytu nie straciła. Jest na etapie pożerania wszystkiego, co się trafi, więc te bezy mnie nie dziwią. Potrafi zjeść papier (trzeba bardzo uważać, żeby coś nie spadło na podłogę), a co dopiero taką słodycz! Na spacerze trzeba jej czasem zakładać za karę lekki kaganiec z materiału, żeby wiedziała, że nie wolno zbierać śmieci. Powoli przynosi efekty. Robi to coraz rzadziej.
Strasznie dużo nastrugała patyków, stale coś tam gryzie, nawet nie wiem, skąd bierze? Część przynosi ze spacerów, ale to mało. W kącie ogrodu leżą pocięte gałęzie ze ściętej na jesieni starej śliwy, może stamtąd podbiera?.Będzie dużo sprzątania, a potem znowu i znowu.

To mówicie, że wiosna?

U mnie taka sama wiosna! A ja na dziś wzięłam urlop na prace w ogrodzie...

Miłko, to wieczorny i poranny epizod. Obecnie nie ma już śladu. Przypuszczam, że u Ciebie też.

U mnie taka piękna wiosna od dwóch dni

to tylko zima się żegna

Strasznie długo się żegna, taka namolna, tu jeszcze w czółko cmok, cmok, tu w policzek, wyściska się raz, drugi, trzeci, łezkę uroni. Dzisiaj znowu trochę w nocy i nad ranem sypało, było -4 dość długo, teraz ledwie 1 stopień na plusie.

Noooooo, też czekam i czekam na tę wiosnę. Wczoraj w pracy szef mnie zapytał o plany na weekend, więc mu powiedziałam, że planuję kopanie w ogródku... no, nie przypuszczałam, że będę machać łopatą do śniegu...

W oczekiwaniu...

Rodek cudownia się zapowiada czy to Roseum Elegans?

Tak Żaneto, zgadza się, Roseum elegans. Rzeczywiście liczę na obfite kwitnienie, szkoda tylko, że zielone tło trawnika wokół w tym roku może nie być zbyt atrakcyjne za sprawą tej uroczej dziewuchy z jednego ze zdjęć.