Rozczulił mnie ten pierwszy wychodzący szczawik. Moje w podobnym stanie. Zawsze się niecierpliwię i myślę, ze już nie wyjdą, że zmarnowałam.
Kolory w ogrodzie cudne, trzeba się nimi nacieszyć!

Miłko, w ciągu ostatnich pięciu dni wychyliło się już całkiem sporo szczawików. Jutro cyknę fotkę. Nawiasem mówiąc to moje pierwsze w ogóle, wsadzone całkiem niedawno. Dostałem gratis 5 cebulek przy okazji kupna kłączy ciemierników we Florio tej wiosny. Byłem ciekaw, co się z tego urodzi.

Szczawik Deppego (koniczynka szczęścia) z 5 cebulek. Stan w tym momencie, ale cały czas pojawiają się nowe. Liczę, że zarośnie cały pojemnik.

Jedni szczawiki sadzą, a innym z czachy paruje przy ich pieleniu , w tym drugim przypadku mówię o takich szczawikach chwastowych
Piękne widoczki z ogrodu, cud kolory, ale mnie wbiła w ziemie ta kalina..

Tomek cudne zdjęcia… chyba obiektyw dobrze w dłoni leży

Ewo, kaliny mamy dwie, obie są dorodne. Nie wiem, czy dobrze zrobiliśmy, że zostawiliśmy obie, byłoby więcej miejsca na inne rzeczy, ale kiedyś nie miałem takiego fioła na punkcie ogrodu. Teraz są już za duże, żeby się na taki krok decydować, tym bardziej, że kwitną co roku niezawodnie. Zacząłem je tylko trochę podcinać. Druga ugina się obecnie pod ciężarem kwiatów, gałęzie powyginały się w pałąki (co widać na poniższej fotce), boję się, że niektóre mągą strzelić.

Aniu, dziękuję, staram się robić ciekawe fotki, żeby mi potem uprzyjemniały zimowe dni i łagodziły tęsknotę za ciepełkiem. A obiektywy chyba dobrze leżą, dwa mniejsze na pewno, największy przeważnie na statywie, choć zdarza mi się robić nim także z ręki. Jest ciężki, więc rzadko.

Ja swoją kalinę 9oczywiście nie takich rozmiarów jak twoja) podcięlam w ubiegłym roku, kosztem tegorocznego kwitnienia, ale cos tam zakwitło.
Tak, to ta fotka wbiła mnie w ziemię.

Ewa narzeka na pielenie szczawików, a to się w donicy sadzi! Po pierwsze, że o wiele ładniej wygląda no w okrągłej doniczce, a po drugie - nie rozłazi się. ja dodatkowo donice stawiam na bruku lub betonie, żeby się przypadkowo nie zasiały.
Kalina obłędna!

Tomku -ależ Ty masz kwasolubów ,fotki świetne

Ewo, u mnie po podcięciu zakwitła bez problemów. Może zrobiłaś to zbyt późno? Kalina zawiązuje pąki kwiatowe latem poprzedniego roku. Jeśli cięcie zrobi się zaraz po przekwitnięciu tegorocznych kwiatów, czyli w czerwcu, w kolejnym roku nie powinno być kłopotu z kwitnięciem. To najlepszy moment.

Miłko, ja też nie mam zamiaru wysadzać tego na rabatę, ale w donicy może fajnie wyglądać. Poza tym darowane, więc nie wypadało nie skorzystać.

Żaneto, wcale nie tak dużo. 14 azali wielkokwiatowych (w tym po dwie Gibraltar i Cannon's Double), 19 japonek i 5 rodków. Ty masz chyba więcej i ciągle dokupujesz. Ja już dawno żadnego kwasoluba nie dokupiłem. Brakuje przestrzeni. O ile inne roślinki jeszcze swoje miejsca znajdują, bo są bardziej tolerancyjne, jeśli chodzi o warunki, z kwasolubami już tak łatwo nie jest. Zwłaszcza japonki są dość marudne, nigdy nie ma tak, żeby wszystkie dały popis. Poza tym nie zawsze wiem, jak toto nazwać, niektóre są pozostałością z okresu, kiedy nie przywiązywałem dużej wagi do odmian, brałem w szkółce, co mi się akurat podobało, a potem zapominałem o etykietach. Bywało też, że i etykiety wprowadzały w błąd. Dopiero jak mi fioł ogrodniczy odpalił na dobre, zacząłem jakoś to porządkować. Ale przynajmniej w kilku przypadkach nie wiem nadal, z czym mam do czynienia, zwłaszcza tych najsłabszych, które kiepsko znoszą zimy i od kilku sezonów praktycznie mi nie kwitną, więc nie ma jak zweryfikować po kwiatach. Ciągle się zastanawiam, czy ich po prostu nie wywalić i zawsze jakoś mi szkoda, bo przez lato odbudowują ulistnienie i pojawia się nowa nadzieja. I tak w kółko.

Tomku -no to faktycznie mam trochę więcej rodków ,azalia podobnie tylko japonek mniej i dobrze bo i tak się na kilka skusiłam (dzięki forum},ale one u mnie słabiutkie.....wszystkiego nie da się zapamiętać a znaczniki ,etykiety po czasie wędrują albo giną albo po prostu niszczeją a do tego błędnie przysłane rośliny tak kupiłam 6 rodków żaden nie miał właściwej nazwy choć etykiety piękne wisiały ja już skupiam się tylko na kwasolubach tzn. ich oznakowaniu. Na początku miałam jeszcze opisane liliowce , irysy i floksy ,ale już się poddałam

A, zapomniałem jeszcze o Rh Impeditum Blue Wonder (skleroza), więc rodków jest 6.

U mnie, jak oceniam po powodziach i upałach, najlepiej spisują się azalki japońskie. Gdybym jeszcze potrafiła trzymać je w ryzach i ciąć bez zmrużenia oka.
Pisałeś o wątpliwej mrozoodporności niektórych Twoich Rh- przestałam żałować i pozbywam się takich. Dojrzewałam do tego kilka lat, czekałam, czekałam, czekałam... Teraz przestałam czekać i usuwam z ogrodu.

Te szczawiki wsadzone do ziemi zimy nie przetrwają.
Ja mam szczawika trójkątnego.Co roku wsadzam do doniczek rękami Mojej LP.
Mnożą sie okrutnie.Jak chcesz do kolekcji przypomnij się jesienią.