Ależ nazbierałeś tych paproci Tomku I jak widać, wszystkie mają się bardzo dobrze.


Jak Wika przeżyła tę najgłośniejsza noc w roku?

Ewo, Wikusia smacznie sobie spała, niestraszne jej strzelania, choć w tym roku nawet więcej u nas walili, niż w poprzednich latach. Co za ludzie! Niby kryzys, a tu proszę. Wika jest w ogóle bardzo spokojną w nocy istotą. Nikt z domowników nie pamięta, by kiedykolwiek zaszczekała, kiedy śpimy. Żadne sygnały zdają się do niej z zewnątrz nie docierać.
Paproci faktycznie trochę przybyło. I nie są to wszystkie. Część nie wyrosła jeszcze z wieku dziecięcego, inne, jak wietlice, zanikają na zimę.

Ciesz się, że Wika nie reaguje na petardy. Chociaż bardzo się temu dziwię, bo goldeny zazwyczaj są wrażliwe.
Mój Flesz siedział podczas Sylwestra na mnie
Straszliwie sie bał. Nawet nie chciał na drugi dzien rano wychodzić na dwór.
Musiałam go siłą wyciągać

Nie Gosiu, w przypadku Wiki nic z tych rzeczy. Ona jest ponadto, zresztą w różnych sytuacjach zachowuje się spokojnie. Jak przechodzimy na spacerze obok jakiejś posesji, gdzie pies się strasznie gorączkuje i dziamie niemiłosiernie, ona tylko spojrzy i gdyby mogła, to by jeszcze wzruszyła ramionami: "Nie będę ci się gburze odszczekiwać, że też masz czelność drzeć pysk na damę. Adieu!". Ale z innymi psami na spacerze, chętnie się bawi, ma tu w okolicy trochę przyjaciół. Oczywiście do ludzi, jak wszystkie goldeny, ma słabość.

Tomku, jak się czujesz? Ten ból garda trochę zelżał?
Ja miałam identyczne objawy, jak Ty- nawet pijąc, miałam wrażenie, że połykam drut kolczasty.
Kuruj się, bo wiosna już tupie za płotem.

Polu, dziękuję, jest ok. Gardło mnie już nie boli, tylko teraz mam ciężką pracę z odkrztuszaniem plwociny, ale to już jest pryszcz w porównaniu z kilkudniowym bólem gardła. Już w miarę normalnie śpię. W sumie wszyscy w domu podobnie, tylko żona jeszcze odczuwa gardło, bo u niej zaczęło się najpóźniej, zachorowała ostatnia. Za chwilę powinno i u niej ustąpić.

Tomku, zdrowiejcie

Melduję posłusznie, że zdrowiejemy!

Czytam ,że i Wy jesteście chorzy -więc życzę zdrówka i szybkiego powrotu do pełni sił ,musimy się ogarniać bo nawał roboty czeka chociaż dzisiaj było u mnie-8,5 stopnia

Dzięki Żaneto, oj tak, mnie też już ciągnie do ogrodu, ale wciąż za chłodno, trzeba jeszcze poczekać, no i wykurować się do końca. Pozdrów męża i też się trzymaj zdrowo.

Oj Tomku wiedziałeś jaką fotkę wybrać -dziękuję za życzenia

Dziękuję za życzenia, bardzo się przydadzą No i taki bukiet jak od Ciebie to to ho ho ho

Tomku dziękuję bardzo za życzenia i piękne kwiaty

Bardzo piękne życzenia i śliczna pocztówka!

Dziękuję Tomku
Piękne życzenia

Tak Tomku, dobrzej, kuruj się, bo do ogrodu trzeba zdrowym i silnym być! Dziękuję za życzenia!

To mówicie, że jeszcze nie czas do ogrodu?

dultom napisał:
Tomku chyba musisz poczekać, bo nawet bałwana ulepić się nie da, bo za mało tego śniegu
Do Ciebie zima wróciła, a u mnie jest na plusie, ale pada deszcz. Jak zaczął w nocy tak ulewa do teraz i końca nie widać

U nas też jest dodatnia w ciągu dnia. Ten śnieg, który zastajemy rano, szybko się kurczy i tak w koło Macieju. Ale ogólnie nieprzyjemna aura.