Floksy zaczęły się wychylać na świat.

Pozimowy przegląd stanu niektóryvh paproci.

I jeszcze trochę.

Przegląd wypadł bardzo pozytywnie..


No moje floksy jeszcze ni huhu

Moje floksy także ruszyły. Wczoraj oczyściłam paprocie, ale kuda im do Twoich Tomku

Chyba dogadzasz swoim paprotom Tomku bo moje się tak ładnie nie prezentują . Właśnie się przymierzam do wycinania liści, tylko nie wiem czy czasem nie przymrozi jeszcze

Nelu, dziękuję. A co do floksów, to może to od stanowiska zależy lub lokalnego klimatu?

Vero, bardzo mi to pochlebia, ale tak naprawdę to raczej zasługa dość ciepłej zimy. Nie było jakichś większych zagrożeń.

Wiesiu, staram się dogadzać, ale jakichś specjalnych zabiegów nie uskuteczniam. Większość siedzi pod drzewami, mają więc zimą dodatkową kołderkę z liści lub igieł. Niektóre przykrywałem stroiszem. Może Wika jakoś o nie dba, bo to ona głównie biega po ogrodzie w zimowy czas. Może dlatego teraz taka dumna?

Paprocie -pięknie przezimowały i cudnie wyglądają ...ale mnie się w oczy rzucił porządeczek -masz już wysprzątane

Żaneto, ostatnie dni były dość pogodne, szczególnie dzisiaj, więc rzeczywiście dało się większą część ogrodu wysprzątać. Trochę jeszcze zostało.

Ładna kolekcja paproci. I wyglądają jakby zimy u Ciebie nie było.

A ja myślałam, że to wspomnienia z lata, potem doczytałam. zwłaszcza te w promieniach słońca.
Moje floksy jeszcze nie wszystkie mają obcięte suchelce Nawet nie wiem, czy wychodzą...

Ewo, w sumie jakiejś wielkiej zimy nie było, więc to by się zgadzało. Kilka niezbyt mroźnych epizodów, nic szczególnego.

Miłko, dziękuję, a pędy floksów w większości usuwam już późną jesienią, więc na wiosnę niewiele zostaje do usunięcia.

Dwie funkie już się zaczynają u mnie wychylać. O funkii Montana Aureomarginata wiem, że lubi wcześnie, ale o Dream Queen jak dotąd nie czytałem takich wieści (albo czytałem niedokładnie). Montanę mam od Efci , tylko nie pamiętam, ile kłów dostałem (gapa ze mnie). Bo te cztery, co widać, to całkiem niezły prognostyk.

Montana Aureomarginata



Dream Queen

Jak ja już tęsknię do takich widoków...
Oby rok nam sprzyjał, a ślimaki niech idą na łąki buszować

Pierwsze już mam na sumieniu

Tomku, u mnie Montana Aureomarginata zawsze dobrze się mnożyła.

Twoje hosty wyrywne .....u mnie jeszcze śpią tylko jedna zimowała w piwnicy i już jest liściasta

Jak zobaczyłam wystające kły host u Poli, to nie mogłam uwierzyć...a tu Tomek się chwali, że u niego też.. jutro muszę obejrzeć swoje lalki, bo to aż przesada

Nelu, ja też tęsknię, dlatego tak wypatruję, mam przy tym dobry trening pamięci, trzeba wiedzieć, gdzie się co posadziło. Może dlatego wśród ogrodników jest tak mało albo nie ma wcale sklerotyków.

Efciu, miło czytać takie zapowiedzi. Niech się mnoży na potęgę! Jeszcze raz dziękuję za podarek.

Żaneto, wyrywne te, które zapewne i u innych są wczesne. Reszty host na razie nie widać, choć może gdybym pogrzebał tu i ówdzie paluszkiem, to kto wie?

Ewo, jest dość ciepło, więc to nie jest aż takie dziwne, że niektórym roślinkom się spieszy. Z drugiej strony jest trochę niepokoju, bo mają być jeszcze dwa mroźne, nocne epizody: 27-29 marca i chyba 4-6 kwietnia. Trzeba jakoś te wyrywne zabezpieczyć. Potem już podobno ma być znośnie. Oby.

Wiki zrobiła się bardzo podobna do mojego Flesza.
Przynajmniej na tym zdjęciu
U mnie hosty też już wyłażą.

Gosiu, widzę, że bardzo tęsknisz za Fleszem. Nie dziwię się. Im bardziej poznaję zachowania Wiki, tym bardziej dostrzegam niepowtarzalny stosunek do ludzi u goldenów. Są wyjątkowe, jeśli chodzi o potrzebę zainteresowania ze strony człowieka. Żaden pies, choćby najlepszy kumpel, nie jest ważny, wystarczy, że człowiek powie do niej słowo. Czasem twardo śpi, ale kiedy w drugim pokoju zaczynamy rozmawiać, zaraz siedzi obok i przysłuchuje się, o czym gadamy. Bo może o niej, bo może o czymś dla niej, bo może coś dobrego ją spotka od pana lub pani. Nadal jednak nie mam pewności, czy w hierarchii ważności żarcie nie jest mimo wszystko na pierwszym miejscu.