Coś się znajdzie

Dzięki Miłko.
Trochę jesiennych kolorków...

Tomku, a która to azalka tak finezyjnie się przebarwia..? fotki 3-5

Dawno mnie tu nie było… ale widzę , że Ciebie też dopadł jesienny leń
O to samo zapytuje… co to za azalia tak cudnie przebarwiona. Pięknie wygląda..

Nelu, Aniu, trzy ostatnie zdjęcia to azalia japońska Orlice. To ona się tak niesamowicie przebarwia. Na pierwszym jest wielkokwiatowa Golden Lights, na drugim japonka Thekla.

Ta japonka rzeczywiście jest niesamowicie pięknie wybarwiona

Tak Vero, a najdziwniejsze jest to, że w zeszłym roku tak nie było. Pewnie bym zauważył. Zastanawiam się, od czego to zależy? Stosunkowo ciepła aura?

Jak miło zobaczyć moją ulubienicę.
Czy już się uspokoiła?
Paprocie bardzo ładnie rosną u Ciebie.
Fajnie wyglądają na tle pożółkłych liści

O tak Gosiu, nie ma porównania. Nie ma z nią dużych kłopotów, jeśli nie liczyć zabierania mi rękawiczek dla zgrywu. To bardzo cwana, inteligentna sucz. Udało się też wyeliminować skakanie na ludzi przy powitaniach, za dużo miłości chciała im przekazać, co bywało kłopotliwe, bo to przecież duży pies, może człowieka powalić. Dzisiaj tylko pupą kreci jak modelka na wybiegu. Naprawdę dużo się zmieniło na lepsze, jest bardziej dojrzała, lepiej odczytuje nasze oczekiwania.
Musieliśmy odwiedzić z nią salon piękności i trochę ją przytrymować, bo przypominała już dużego spaniela (na pierwszym zdjęciu przed trymowaniem, na drugim obecnie, miesiąc po).

Fajna ta Wasza sunia! Nie będzie jej zimno w zimie?
Kiedyś wczesną wiosną obcięłam moją kudłatą Wierusie. Potem zrobiło się zimno, a ona co wychodziła na dwór to trzęsła się z zimna.
Długo chodziła w bluzie po dziecku od znajomych

Całkiem do twarzy jej było z długimi włosami . Teraz długie włosy w modzie. Ale prawda jest taka, że ładnemu we wszystkim ładnie, w krótkich też

Po fryzjerze całkiem elegancko. Ale w wersji hipisowskiej też urocza!

Basiu, raczej nie jest jej zimno, futerko ma wciąż obfite. Trym nie był wcale tak głęboki jak mógłby sugerować efekt. Chętnie wychodzi na mróz, chyba lubi chłód, a latem będzie jej zdecydowanie lżej bez nadmiaru włosów, choć do lata pewnie sporo odrośnie i trzeba będzie poprawić.

Tak Doroto, tak Miłko, jest piękna bez względu na długość sierści. Zresztą to pierwsze zdjęcie trochę przekłamywało rzeczywisty wygląd - wydawałoby się, że ma tam tak obficie owłosione uszy, że przypominają uszy spaniela, ale po prostu miała bardzo dużo włosów na szyi, więc kiedy się kładła, tak jak tutaj, zlewały się one wizualnie w jedną całość z uszami i stąd wrażenie.

Pająki atakują...

No proszę faktycznie modelka.
Nawet fryzjera zaliczyła.
Strasznie mi brakuje mojego Flesza

O ja Tomku ,ale Cię zasypało ,przynajmniej nic nie zmarznie...... u mnie śniegu zero

Gosiu, nie dziwię Ci się. Po stracie pupili pozostaje długo dziwna pustka, dlatego wypełniamy ją następnymi, choć z biegiem lat to coraz trudniejsze decyzje.

Tak Żaneto, zasypało nas. Zdjęcia są z wczorajszego południa, to było jeszcze dość skromnie. Padał jeszcze cały wczorajszy dzień i noc, dzisiaj tylko w południe przestał, ale potem znowu zaczął i widzę na tle latarni, że sypie solidnie. Jutro za dnia coś sfocę. Mamy już spore górki po odśnieżaniu. Dawno nie było u nas tyle śniegu w pierwszej połowie grudnia.

A u mnie tyle śniegu, co kot napłakał Było przez chwilę, ale stopniało. Pająki niezłe

Cóż Miłko, może i do Poznania coś większego dotrze. Trzeba mieć nadzieję. Lepiej, żeby jakaś sensowna pokrywa była, jeśli mają nadejść mrozy.

dultom napisał:
Dokładnie tak, Tomku, jednak u nas, na zachodzie zima skąpi nam śniegu. Tak jest od kilku lat, stąd to latanie z okryciami dla różnych roślin. Z zazdrością patrzę na to, jak opatulone są paprocie u Ciebie. Nie oddając się romantyce i nie pisząc, ze śnieg jest taki uroczy, bo powoduje wiele utrudnień, o czym można przeczytać nawet na naszym forum, wiadomo, że jest on po prostu potrzebny i to nie tylko naszym ogrodom.
Jak Twoja psiunia reaguje na to białe pod łapami?