Witajcie piątkowo
Dzisiaj kosiłam i chyba bym w jeden dzień skończyła ale z rana zakupy i zaczęłam dopiero w południe, chyba wyraźnie mam mniej terenów trawiastych
jak dalej tak będę je zagarniała to bez zadyszki pokoszę w jeden dzień
Ewuniu jest tyle pięknych róż, że trudno przejść obok bez ochów i achów
Pokusiłam się na zakup tym razem tylko 3 róż:
Marguerite Hilling - na tyły w opuszczone miejscówki
Amber Queen - na miejsce ledwie żywej Morden Sunrice
Persian Mystery - bo coraz bardziej
persice
Lista nowych róż do ewentualnego nabycia robi się coraz dłuższa
Kasiu takie ochy i achy to ja sama potrafię wydawać na widok pięknych róż, a obok własnych też nie przechodzę obojętnie
Coś zasiane, ale do roboty jeszcze sporo, w piątek pod wieczór syn przy orce najechał na flaszkę po Desperados i szlic w oponie szeroki jak autostrada
wszyscy już weekendują i jak zjechać z pola na drugim końcu miasta. Dobrze że jest coś takiego jak pogotowie oponiarskie, zakleili na zimno i udało im się zjechać przed północą. Na stałe naprawili oponę dopiero na wczoraj czyli prawie tydzień orki do tyłu
U nas nie jest źle z wilgocią, rzepak ładnie rośnie, żyto powschodziło.
Tej suszy to Wam nie zazdroszczę
też były takie lata suche, pola na glinie to o orce można zapomnieć, syn się wkurzył i kupił sobie pług ażurowy, chyba Rabe, jest zachwycony robotą i idealną orką.
Wiesiu wydaje mi się, że obie mają mniej więcej po tyle samo płatków tylko Gefylt ma większe kwiaty.
Linda Campbell
Gefylt
Zawiązują choć nie wszystkie, jak chcesz to mogę Ci nazbierać z każdej jaka zawiązała, popróbujesz z wysianiem i może wyjdą inne niż matki