I kto ny pomyślał, że prosta z objęć lata wpadniemy w objęcia takiej zimnicy a miejscami nawet zimy
Zimno że nic tylko siedzieć w
albo przy gorącym piecu w przytulnym kąciku
Albercik
Dioblik
Wiesiu Petit Papillot to według hodowcy róża do strefy 4b, według mnie to jeszcze nigdy nie miała kopca i nigdy zbytnio nie podmarzła, ale co to za zimy były. W tym roku rozhulała się bez ograniczeń, pędy dochodzą do 3-4 m i zagraża wszystkiemu w koło, oj będzie cięcie wiosną
Na dodatek wygląda, że chyba jest odporna na choroby bo ciągle wygląda dość dobrze. I zawiązuje nasiona co chyba Cię ucieszy
Ewuniu róże, te zadomowione to są ostatnie rośliny, które podlewam czyli w tym roku wcale, chcą rosnąć to muszą być silne i walczyć o swoje potrzeby. Też troszkę posadziłam i przesadziłam, ale swoje sadzonki.
Gosiu no nie da się mieć wszystkich roślin w małym ogródku, ja u Ciebie podziwiam dalie i mieczyki
Aniu i to jest bardzo dobra i rozsądna decyzja
Koszty ogrodowych szaleństw lepiej niech pozostaną słodką tajemnicą
Petit Papillon jest dostępna tylko w niemieckich szkółkach, niestety na polski rynek jeszcze nie dotarły róże Hansa Weihrauch'a choć widzę, że po Europie już się rozprzestrzeniły.
Siberko ta róża jest rzeczywiście wyjątkowo zdrowa, silna, ciągle kwitnie, cudnie pachnie i nadaje się w Twoje strony
Nic tylko kupować i sadzić
Małgosiu domek jest wciśnięty pomiędzy róże i róże i grupkę drzewek, ba całkiem sporych drzewek: buk czerwony, cyprysik Lawsona i jakiś cyprysik krzaczkowaty, odległości rzeczywiście są nieduże i aż dziw bierze, że do teraz nie było wielkich strat. Niestety od północy musiałam zlikwidować rabatę wokół głogu i jego też pod oczyszczalnię ścieków.
Rzeczywiście sporo róż powtarza niespodziewanie, to pewnie wina zimnego lipca. Flammentanz ścięta do wysokości 1 metra zdołała odrobić sporą wysokość i biedaczka mocno przywiązana do pergoli będzie przeżywać burzenie domu za swoimi plecami
Gosiu angielki mnie nie pociągają choć mam kilka, są równie chore jak niemki czy francuzki
Eyes for You jest rzeczywiście niską różą, i ja w swojej nieświadomości przyjęłam, że Eyes on Me też będzie tak, a ona chyba chce dorównać Eden Rose która rośnie centralnie na rabatce, no muszę przesadzić do tyłu
W starym grzejemy się czym się da, kaloryfery elektryczne ciągle grzeją, ogień w kominku buzuje, a nowy powoli się wykańcza, mamy już drzwi do sypialni
a w kotłowni wielgaśny piec i równie wielgaśny bufor połączone z tysiącem rur i rureczek