Celinko
Krzysia napisała:Majeczko
i Ciebie podglądam, sprawdzam
czy już w nowym domku
i co się dzieje wokół.
Nasz piec po 4 latach użytkowania pociekł, na szczęście na początku sezonu grzewczego, bo nie wiem co byśmy robili gdyby to się stało w czasie mrozów. Noce są chłodne, więc grzejemy prawie od początku października, czekam na zimę, chcę porównać zużycie gazu po ociepleniu domu. A Twój nowy piec czym będzie opalany, na Śląsku to pewnie węglem
?
U nas jeszcze nie było przymrozków, ale hosty w tym roku wcześnie zaczęły przygotowywać się do odpoczynku, a po deszczach i wietrze wszystko zasypane sosnowymi igłami i czerwonymi listkami winobluszczu, kolory więc mam bardzo jesienne, nie tak jak u Ciebie, róże w październiku
.
Majeczko, to u Ciebie są te chryzantemy
, a ja w sobotę w Szepietowie Leszka przepytywałam z kolorów, zapadły mi w pamięci takie nietypowe ich barwy, cudne są
.
Piec przełożyliśmy stary, no bo dopóki jeszcze działa szkoda wyrzucić, koszty reszty części do ogrzewania są i tak coraz większe, właśnie wybieram sterowniki i tym podobne cuda do ogrzewania podłogowego i chyba do reszty ze-siwieję
Chryzantemy delikatnie omrożone ale ciągle kwitną, ba rozkwitają te późniejsze
Vero
markita napisała:Na ten tydzień szykują się już poważniejsze przymrozki
, pewnie po różach będzie
, w zeszłym roku też wcześnie ścięło wszystko, a potem ciepło do grudnia było
Czy Wy zdążycie z tą przeprowadzką
?
Walczymy z czasem, ale los rzuca kłody pod nogi
po napełnieniu instalacji grzewczej wodą okazało się, że przy stawianiu ścianki - przysłony dla rur wentylacyjnych uszkodziliśmy rurkę z podłogówki
kucie podłogi w kuchni i zrywanie kawałka paneli w pokoju, sztukowanie rurki i znowu koszty i opóźnienia
Kasionek napisała:Majuś nadrobiłam zaległości w Twoim ogrodzie.Róże cudne , a te perskie to delikatne czy można ich nie okrywać.Na pewno zawita u mnie gefylt -kolor cudny i najważniejsze żelazna dama.Powiedziałam Dawidoei jaki pług macie- powiedział, ze bardzo dobry i nie dziwi sie , ze Syn Twój zadowolony jest.My kupiliśmy agregaty do uprawy bezorkowej i powiem szczerze, że choć cholernie drogie to uratowały nam zasiewy.Przez ta susze nie zdążylibyśmy wszystkiego zaorać na czas. Wschody rzepaku i zbóż porażka -utopione w piachach przy siewie w suszy.Cóż,poddawać się nie wolno i czekać należy do wiosny z oceną.Życzę , abyś zdażyła wprowadzić sie z rodzinka do nowego domu.Pozdrawiam całą rolnicze brać
Właśnie skończyliśmy żniwa, kukurydza skoszona i nawet wczoraj sprzedana za dobrą cenę czyli można teoretycznie odpocząć i zająć się budową. Ale to tylko w teorii bo w praktyce syn wyrusza na zarobkowe orki i całymi dniami nie ma go w domu. Prace budowlane pozostają na naszych barkach, ale przynajmniej załatwił ekipę do elewacji i może jak pogoda pozwoli skończą ocieplanie i tynki już niedługo
Syn woli orki i uprawę agregatem połączonym z dobrym siewnikiem, wie, że precyzyjnie umieści ziarno nawet w piachach, których nam nie brakuje.
ewamaj66 napisała:U mnie przeraźliwie zimno, mokro i wietrznie, ale porządnego przymrozku jeszcze nie było. Padło kilka liści datur, ale reszta się trzyma, a u koleżanki kwitną dalie. Ziąb okropny, ale nie poniżej zera. Do czasu
Ze smutkiem czytam, że nie będziesz mogła być na zlocie. Ja się twardo wybieram. Od kwietnia zacznę się martwić, jak dojadę, na razie cieszę się myślą o spotkaniu
Ogród sobie jakoś radzi beze mnie-od ponad tygodnia pada albo leje, więc z domu nie wyściubiam nosa (poza wyjściem do pracy i z powrotem).
Skończyliśmy wreszcie remont kuchni i przedpokoju (z miesięczną przerwą, zanim fachowiec zrobił klatkę schodową
) i w piątek świętujemy rozpoczęcie życia w spokoju
Niestety termin absolutnie odpada, no chyba że wyskoczę na parę godzin w piątek a powrót w sobotę
Jak ja tęsknię za absolutnym spokojem w każdej dziedzinie życia, powoli mam dość wszystkiego
cdn ....