Majeczko podziwiam kolekcję róż i nie tylko; wszystkie roślinki zjawiskowe
oj często tu będę zaglądać

Cieszę się, że z nogą już lepiej.
Czytam o pomocnikach i ja niestety muszę liczyć przede wszystkim na siebie.
Chociaż teraz będę potrzebowała pomocy przy wycince starych jałowców.
Wyglądają strasznie, a na dokłądkę wiatr prawie je położył
Najgorsza będzie dziura po nich
Akurat odsłoni się sąsiad od którego chciałbym być osłonięta.

Majeczko,ta końcówka na M -

Majko, może i dobrze, że pogoda nijaka, będziesz mogła nogę wykurować. Ze stopa nie ma żartów, trzeba wyleczyć do końca, bo niedoleczona, lubi bolec długo .
Różyce , oczywiście

U mnie w ogrodzie tez mogę liczyć głównie na siebie. Mąż zupełnie nieogrodowy, choć jak poproszę to dziurę mi w tej naszej glinie wykopie

Z różami koniec aż zaczną pokazywać to co powinny, tak mnie wkurzyły że nawet nie mam ochoty oglądać ich w pełni kwitnienia
Iceberg Cl. cięty do gleby, Sympathie powinnam ciąć tak samo, wczoraj wycięłam 70% pewnie czarnych pędów, Westerland też czeka na takie samo cięcie, dalej nie wymieniam i napiszę o nich dopiero jak pokażą pierwsze pączki

Danusiu takie zwierzaki są tam gdzie sprzyja im środowisko
Joasiu na róże musisz poczekać, teraz pewnie długo ich nie pokażę
Gosiu jak do tej pory tnę tylko sama, chłopcy skaczą przy podbitce i wolę ich od tej roboty nie odciągać, może późną wiosną zechcą cokolwiek zrobić w ogrodzie
Verciu
Efko noga nogą ale robota nie może czekać, dreptam sobie powolutku ścinam kolejne róże i palę to co da się spalić.
Jak kopię dół pod różę to słyszę tylko pytanie: Chcesz się dokopać do jakichś skarbów czy raczej do Chin

Przy odrobinie słonka krokusy dają popis, wszak to ich czas

Tricolor Crocus sieberi



Firefly Crocus sieberi



Blue Pearl Crocus chrysanthus



Grand Maitre Crocus vernus



Prince Claus Crocus chrysanthus



Yalta Crocus tommasinanus



Flower Record Crocus vernus



Ruby Giant Crocus tommasinanus



Lilac Beauty Crocus tommasinanus



Jest tak zimno że biedne zapylacze nie mają siły latać i się pożywiać

Ja też zauważyłam, że one nie mają siły latać
Dzisiaj jeden wpadł do doniczki po bratkach i nie mógł z niej wyjść.
Musiałam go wyrzucić.
Ja też mam kilka róż, które słabo wyglądają
Iceber myslałam, ze całkiem przepadł, ale znalazłam jedną gałązkę na samym dole zieloną. Zostawić, czy wywalić?

Naprawdę aż tak źle z różami ? Ja rozkopcowałam połowę i nie widzę dramatu. Owszem, pnącą Jasminę będę ciąć do kopca, ale nie do ziemi .
Piękna kolekcja krokusów

Majeczko melduję że porządki w stawie zakończone i teraz czekam żeby wszystko ładnie do słoneczka ruszyło śliczne fotki krokusów przy okazji wiem jakie mam w ogródku ale i tak zapomnę który to który aaaa i nie przesadzaj z robotą uważaj na siebie

Cześć Majuś Na pociechę powiem Ci ,że moje róże też nieciekawie przezimowały .A jedną już wyautowałam ,bo znalazłam na niej guza i w dodatku na czerwonej Balerince ,która była zawsze najzdrowszą róża w ogrodzie .Ciekawe ile jeszcze różanych niespodzianek wyskoczy Dobrze ,że chociaż z nogą Ci się poprawiło ,co mnie bardzo cieszy

Niezły pogrom miałaś z tymi różami, to Ci niewdzięcznice!! Tak się odpłacają za tyle serca?

U mnie mrozów prawie nie było. Jedna noc w styczniu i jedna w lutym po -12, to najniższe temperatury tej zimy. Róże niemal nietknięte. Niektóre do samej góry w pączkach. Jednak kilka zakaprysiło i trochę u góry czarne są. Ze 2 musiałam ściąć do kopca, nie wiem w sumie dlaczego, może jakieś wrażliwsze są.
Po pogromie w tamtym roku, gdzie też mrozów dużych nie było, to teraz bajka. Tyle, że wtedy było ciepło między mrozami, a teraz regularnie lekki minus trzymał i nie było takich ociepleń.

Jestem w szoku jak się pięknie zregenerowały po poprzedniej zimie. W maju wydawało się, że połowa padła, a potem zaczęły odbijać. Najoporniejsze ruszyły w pierwszych dniach lipca. Padła tylko jedna Na jej miejsce mam już kolejną kandydatkę, ukorzenioną z patyka.

Majeczko wiosna już u Ciebie na całego.
Mówisz ,że róże musisz przycinać, aż przy ziemi musiało być kilka dni mrozu.
Moje okolice jakoś mróz wielki ominął i wszystko jest ,ok.
Może na tym Twoje róże skorzystają będą przymusowo odmłodzone

Róże cięte i cięte bez końca, większość ma 15-20 cm wysokości, sporo nie wykazuje oznak życia, ale sporo już pokazała różowe malutkie noski. Żadnej nie wykopuje bo ciągle liczę że się zregenerują z tego co pod ziemią. No i kto dałby radę wykarczować korzenie 20-letniej róży, tego się nie da bez pogromu wielkiego kawałka ogrodu

Gosiu wielgaśny Westerland ma żywy jeden malutki młody kawałek pędu i chyba nawet zaczął się puszczać.
Marto bo ja nie robiłam kopców
Danusiu nie mam czasu uważać, obrobienie 300 róż trochę czasu zajmuje
Ewuniu wykopywałaś Balerinę czy tego guza miała na pędzie
Aga róże czasami długo się zastanawiają nim podejmą decyzję. W zeszłym sezonie padły róże po pierwszym kwitnieniu, to był dopiero szok
Majeczko właściwie to mamy już lato a nie wiosnę, krokusy padają z tego ciepła, zaczynają następne cebulowe kwitnąć, gdzieś ominęła nas wiosna

Oj to prawda że jest zbyt ciepło , krokusami nie zdążyłam się nawet nacieszyć , nawet pierwsze tulipany już przekwitają a przecież to najpiękniejsza pora roku , nie chcę by minęła tak niepostrzeżenie

śliczne, pokaźne Krokusy;
swoich róż jeszcze nie przycięłam oprócz jednej; też ich nie okrywam ale jakoś dają sobie radę jak na podlaskie warunki; ba... udało mi się nawet trochę rozmnożyć; w sobotę jedną przesadziłam na docelowe miejsce

Majeczku guza miała na pędzie i to dużego .Nie wiem jakim cudem ja go wcześniej nie zauważyłam .Teraz tak sobie myślę ,ze mogłam obciąć pęd i jeszcze się wstrzymać ,ale spanikowałam Dużo masz krokusów podziwiam wszystkie

Tydzień temu robiłam cięcie róż, a po dzisiejszym obchodzie musiałam zrobić na niektórcyh róża ponowne cięcie.
Tak źle nie wyglądały tydzień temu.
Całe szczęscie, że to są wyjątki

Wiecie jak mi się nie chce pisać, jakiś dół stanął mi na drodze i z jego dna nie widzę lepszej przyszłości

Gosiu róże tnę już kolejny raz i dzisiaj przy opryskach postanowiłam większość ściąć przy ziemi, mimo że niby starają się coś tam górą wypuścić. No ale tę robotę pozostawiam sobie na po świętach i może wtedy będą troszkę lepiej wyglądać.

Ewuniu z tym guzem to rzeczywiście spanikowałaś, może to była tylko narośl spowodowana mechanicznym uszkodzeniem. Szkoda róży, ale na jej miejsce pewnie już masz jakąś roślinkę.

Joasiu może u Ciebie róże lepiej przezimowały i będziesz miała radość z ich kwitnienia.

Wiesiu z tą pogodą to można zwariować, raz upał że trudno pracować, raz zimnica że nawet w dwóch polarach czuć lodowatość na plecach.

Coś tam kwitnie, ale nie chce mi się nawet zmniejszać zdjęć
jakieś tam z wczoraj



tulipany Tarda wczoraj ledwo pokazywały środeczek

Ostatnio strasznie zrzędzę na swoje róże, więc pozachwycam się Maju Twoimi. I piękne krokusiki - te przynajmniej u mnie też się dobrze sprawują .

edulkot napisał:
Nie żartuj sobie, przecież mamy wiosnę to czas działań i ogrodowych radości. Coraz więcej kwiecia budzi się do życia . A straty no cóż wpisane jset to w dolę ogrodnika

Wszystko ładnie wzeszło i rośnie
ostatnie zdjątko z bratkami zachwycające !

jak nie będzie padać... dzisiaj trochę przytnę róż... niby zima nie była mocno mroźna ale już widzę, że troszkę za dużo mi róż przymarzło; jednak ' puszczają ' od dołu
dołowi powiedz - won !