W miejscu róży oczywiście rośnie już trawa natura nie lubi próżni zwłaszcza w moim gąszczu
W tym sezonie mam dosyć róż .Jakoś wybitnie mnie zmęczyły i trochę rozczarowały .Pomalutku pozbędę się większości ,a zostawię sobie kilka żelaznych .No bo całkiem bez nich ,to jakoś sobie nie wyobrażam

Majeczka nie wygłupiaj się tylko dawaj fotki ja wiem że takie straty potrafią dobić ale to chociaż ponarzekaj z nami
Ja czekam na starą pnącą o drobnych fioletowych kwiatach chyba też będę musiała ciąć dołem a po zimie wyglądało że ładnie dała radę

Maju, u mnie też róże nie za ciekawe ale zawsze wczesną wiosną panikujemy a w odpowiednim czasie nasze różyce pokazują na co je stać. Robiłaś opryski? a na co i czym?

Edytko nie ma się czym zachwycać, dzisiaj mimo strasznego zimna poszłam przycinać róże, kolejny raz

Wiesiu jaka wiosna przy temperaturze 4* to chyba raczej przedwiośnie
Nie chodzi o straty różane, większość z nich zaczęła się puszczać, ale tak ogólnie mam doła, człek robi się coraz starszy, sił mniej a roboty jakby więcej

Joasiu takie brateczki wysiewają mi się wszędzie i bardzo je lubię. Róże chyba wszystkim tej zimy, a właściwie na przedwiośniu mocno podmarzły, ważne że w ziemi drzemie jeszcze ich siła więc większość pokaże swoje kwiatuszki tego roku.
Jak tylko zrobi się cieplej, wygrzeję swoje stare kości to dół zasypię ściętą trawą i zeszłorocznymi liśćmi, niech no tylko zakwitną owocówki

Ewuniu chyba nie myślisz likwidować większej liczby róż rozumiem jak sama odejdzie, ale tak z premedytacją zastępować je innymi roślinami to się nie godzi

Danusiu foty będą, no bo jakby nie miało ich być, ale ponarzekać trochę, zwłaszcza na starość chyba zawsze wypada
Sporo róż niby żyje górą, ale gdzieś pomiędzy pęd jest podmarznięty i nie wróży to dobrej kondycji. Lepiej wyciąć cały pęd do żywych pędów i niech róża skupia się na odbudowaniu krzaka, niż zostawiać takie rachityczne badylki, które i tak w końcu mogą uschnąć

Romeczko panika paniką, ale żeby wymarzła róża Baltimore Belle
Pryskałam cały ogród łącznie z sadem Miedzianem, a potem z uwagi na kwieciaka jabłkowca namieszałam Calypso i opryskałam drzewa owocowe i róże raz kwitnące. Calypso 480 SC działa w roślinie wgłębnie przez 3 tygodnie, a dodatkowo jest nieszkodliwy dla pszczół.

Ponieważ zimno jak diabli to dla rozgrzewki pachnąca wiosna.





wolę hiacynty drobniejsze bo te grubasy pod ciężarem kwiecia wylegują się jak staruszki




taki lichy ciemny zaplątał się wśród białych, ale ma fajne zielone końcóweczki na płatkach


a tu białe wielopędowe zaplątały się wśród ciemnych grubasków

Dziękuję za informację nie wiem czy w tym tygodniu uda mi się wykonać oprysk, dzisiaj niemiłosiernie wieje a od jutra ma podobno padać. Do kiedy można robić oprysk miedzianem?
Czy hiacynty co roku tak ładnie kwitną? Moje pierwszego roku były piękne pełne a co roku było tylko gorzej.Po prostu dziczały.

Przeraźliwie zimno a ja wieki całe tutaj nie zaglądałam i cieszę się na te kolorki wiosny... ja to drżę nad tymi różanymi moimi maleństwami ( nówkami ) - psy jak do tej pory je oszczędziły więc jest nadzieja, że na przekór pogodzie będzie ok ... Ciepło pozdrawiam

U mnie tez zimno za sprawą silnie wiejącego wiatru chociaż teraz słońce świeci ale i tak tylko 6 stopni na termometrze;
ogrzałam się troszkę przy radosnych zdjęcia więc mogę uciekać

Romeczko Miedzianem można pryskać dość długo, dopóki nie ma śladów chorób grzybowych zawsze można go zastosować. Spokojnie możesz ten oprysk odłożyć na poświętach.
Hiacyntów nigdy nie kupuję jako cebulek ogrodowych, te kolorowe to są zawsze jakieś kupione kwitnące wiosennie do domu lub podarowane. Po kwitnieniu zasuszam i sadzę jesienią do gruntu, dlatego nie jest mi żal jak drobnieją.
Te białe to jest hiacynt wielopędowy "White Festival" żyjący w naszej rodzinie od niepamiętnych czasów. On jest dużo wcześniejszy niż te grubasy orientalne i każdego roku wdzięcznie kwitnący, pod warunkiem że wywrotowe podziemie go nie wyżre, co się zdarzyło jednej zimy.

zdjęcie z 3 kwietnia


a to jest tylko połowa z całej kolekcji, z tamtego pogromu zachował się jeden koszyczek i tak się namnożyły przez 5 lat



Aniu fajnie Cię widzieć
Różane nówki z reguły dobrze zimują bo przy sadzeniu dostają solidnego kopca, a i są malutkie i zbytnio nie wystają na świat spod niego, dadzą radę jak psy je oszczędzą

takie startujące słoneczko



Joasiu no zimno jest, dobrze że w centralnym można napalić i się ogrzać

dla Ciebie też takie startujące słoneczko

Majko, jak przykro czytać ,że różyczki musisz ciąć niemalże do ziemi
U mnie jak na razie strat w różach nie mam ale mam młode róże ,bo w zeszłym roku
wymarzł mi cały szpaler róży Cubana -zawsze pięknie kwitły nie chorując a w zeszłym roku zrobiły mi taką niespodziankę.
Cały teren gdzie rosły musiałam obsadzić nowymi różami .Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądało, to nowe kwitnienie.
Podziwiam u Ciebie hiacynty pięknie kwitną takim kępami ja już przestałam je kupować nie chcą u mnie rosnąć.
Startujące słoneczko piękne ujęcie

Majeczko piękne fotki od razu lepiej u mnie całe trzy sztuki hiacyntów jakoś moja glina im nie służy i drobnieją bardzo szybko i szybko giną więc z nich zrezygnowałam

Masz rację z tymi nówkami. Prawdopodobnie bezpowrotnie straciłam różę Chopin, to był spadek po byłej właścicielce. Był to ogromniasty krzaczor b. dojrzały... Veilchenblau również nieciekawie mi wygląda ( wiem, że ona tak ma )
Damy radę a kolczaste tym bardziej

Ja już przycięłam róże, bo wystartowały. Miedzianem będę pryskać po świętach.
W różach, mimo braku okrycia (jedynie jesienią zakopczykowane) brak strat . Nawet Barkarole wytrzymała, bo musiała .

Maju, a czy przypadkiem Miedzian nie szkodzi na listki?
Pamiętam jak dziewczyny pisały,że popaliły liście
Wydaje mi się, że miedzianem można pryskać tylko w fazie pąka liściowego
Majutek nie wolno poddawac się chandrze. Przecież dopiero kwiecień. Może jeszcze się zdarzyć ostatni podryg zimy

Majeczko większość róż ciętych do ziemi już ładnie wypuszcza nowe pędy, większość bo jednak kilka ciągle się zastanawia. Moje róże są posadzone dość głęboko więc mają w ziemi jakiś zapas szlachetnej róży do odbicia i na to liczę.
Nigdy nie kupowałam cebul hiacyntów, po prostu za tymi wypasionymi nie przepadam, to są resztki podarowanych

Danusiu jednak sporo cebulowych woli rosnąć w piasku, choć jak cebule nie są zdrowe to nawet w piasku zgniją

Aniu Chopina już dawno wydałam, pnące to jest ryzyko jak mocniej przyciśnie zimą

Gosiu mnie się powoli zaczęły kończyć czarne badyle do cięcia miedzianem pryskaj, zawsze może pomoże i nie trzeba wyciągać będzie chemii. Niektóre róże muszą wytrzymać bo nie mają wyboru

Gosiu-Margo to że Miedzian szkodzi na liście to jest mit, przecież to tylko jest roztwór miedzi a nie jakaś chemia. Powiedz mi jak można opryskać pomidory, dynie, ogórki czy fasolkę szparagową skoro one mają liście bo w stanie bezlistnym to są tylko nasiona Wystarczy otworzyć kartę informacyjną dotyczącą miedzinu i poczytać jakie choroby i na jakich roślinach może zatrzymać .
Mam szczerze dość tego zimna i bardzo tęsknię za




rzeczka szafirków powoli nabiera kolorów

Majeczko, zwykle wcześniej pryskam miedzianem, ale cały miesiąc marzec byłam w szpitalu, więc wszystkie roboty opóźnione. Jesienią pryskałam profilaktycznie na grzyba, więc ból mniejszy. Jednak miedzian wiosną – wręcz obowiązek. Według mnie zdecydowanie pomaga w ograniczeniu chorób grzybowych. Widzę to co roku na różach – cały sezon czyste listki. W tamtym roku nie pryskałam pnącej, bo zawsze była zdrowa i w efekcie męczyłam się z nią sezon długi.

Zdrowych i ciepłych Świąt. Niech nam zielone pnie się ku niebu.

Ależ cudne masz to hiacyntowe poletko . Ja dopiero w zeszłym roku dowiedziałam się że są hiacynty wielopędowe. Są śliczne i chętnie zapuszczę ich trochę u siebie bo do tej pory cieszyłam się dopiero jak moje hiacynty nieco zdziczały i nie miały już takich napuszonych kwiatostanów

Gosiu też przeważnie miedzianem pryskam dość wcześnie, choć czasami zdarza się że nie dam rady wcale tak jak w zeszłym roku. Potem chorują nie tylko róże, jabłonka ma parcha, wiśnie plamistość, a wszystko ogarnia mączniak, najwięcej pod dębami bo wiadomo, że one mają mączniaka w genach.

Wiesiu te hiacynty mam jeszcze z domowego ogródka, odkąd pamiętam zawsze były u nas. W dzisiejszych czasach przyznam się, że nie widziałam ich w sprzedaży. Te poletka hiacyntowe i cebulicy tubergena muszę trochę przerzedzić więc już ci obiecuję w darze cebulki i jednych i drugich.

Wczoraj zrobiłam sobie zajączkowy prezent i kupiłam rodka Busuki



i azalię japońską Fridoline




I tymi nieświątecznymi zdjęciami składam wszystkim życzenia
Zdrowych, spokojnych i ciepłych Świąt

I Tobie Ewo zdrowia i słoneczka życzę!

edulkot napisał: Majka, może i ja się załapię przy okazji porządków u ciebie. Przypatrz się u mnie co by ci tam wpadło w oko.

Majeczko ja już tez czekam bardzo na słoneczko i ciepełko
Fala szafirkowa śliczna u mnie na razie jedna kępka wystartowała
Zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych również życzę