markita napisał: Oooo, to może moje też będą ok. Jak wrócę do domu, to zaraz pobiegnę oglądać . Oglądałam bukietówki i nic im nie jest . Za to u mnie 2-gi raz załatwiło orzecha włoskiego . Ciekawe, czy będziemy mieć w tym roku owoce ?

Nelu, jestem raczkująca w rodkach. Nacieszyłam się już trochę kwiatami Claudiusa, więc uznałam, że w ostateczności przeżyję tą stratę . Staram się w ogrodzie jak najmniej ingerować i robię w zasadzie opcję minimum. Teraz już wiem, że kwitnące, nie są mrozoodporne . Dzisiaj jak rano patrzyłam na pergolę, to też skojarzyła mi się z wisterią . jednak dla mnie to zbyt wrażliwa roślina a to jest północno- zachodnia strona domu, więc narażona na zimowe wiatry. Preferuję pewniaki . Pierwotnie miała być tam posadzona róża pnąca szt. 2, ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać, czy nie puścić właśnie czegoś górą .

To bardzo zdrowe podejście do ogrodowania.

Sama omijam wcześnie kwitnące rośliny, choć żal, większość ulubionych niebieskawych rh właśnie
wcześnie zakwita i takie cudne są To samo dotyczy magnolii, może gdyby mój ogródek był koło domu - inaczej bym to widziała, wczesną wiosną nie jestem za dużo na działce zatem na razie wolę je oglądać w mieście.
Dużym 'nadużyciem' było już nabycie kloników palmowych, mam tylko nadzieję, że jak podrosną to już nie będę musiała ich okrywać.
Także horki ogrodówki - kolejna miłość, która zmartwień przysparza, ale póki co jeszcze okrywam.

O dziwo azalki japońskie tylko raz mi przemroziło kilka lat temu, ciekawe co teraz zobaczę jak
pojadę jutro na wieś...

Edytko ja osłoniłam tylko piłkowaną i Santiago doniczką a reszta musiała sobie poradzić azalię tę nową co kupiłam to mimo okrywania mróz zniszczył

edyta napisał:
Edytka jest plus nie musisz usuwać przekwitniętych kwiatostanów ...same odpadły.... , co do okrywania doniczkami ..lepsze coś niż nic.... ...tak mi dziś powiedziała Hanuś....

chester633 napisał: A właśnie, że nie opadły . Wisiały takie mokre ścierki, wiec je dzisiaj poobrywałam . Pawle nie wiem, czy Ty w końcu masz Memory?

Danusiu, moje azalia jeszcze w dalekie do kwitnienia, więc nie powinno im zaszkodzić. Szkoda, że Twoja zmarzła. Pewnie nie nacieszyłaś się nią zbytnio .

Nelu, właśnie i ja przymierzam się do klona palmowego, ale Garnet ma 6b, to może nie będzie najgorzej .

---

Markitka miała rację, hosty obeschły i większość wygląda prawidłowo. Nieliczne są lekko uszkodzone.

Dzisiaj M dokończył jedną z grządek warzywnikowych. Nadal mokro i trudno pracować, ale stało rozbabrane już 2-gi tydzień .

Oto krótka fotorelacja. Najpierw wybraliśmy żyzną ziemię z wnętrza skrzyni. Potem na dno została ułożona siatka przeciw kretom a na to karton:







Na karton poszły gałęzie, a na nie przepisowo nakłada się słomę. Słomy nie miałam, ale suche miskanty i owszem . Najpilniej pracowała Lucyna. Poprawiała suche trawy na wierzchu:




i pod spodem :



Na to poszedł jak leci towar z kompostownika: skoszona trawa, częściowo przerobione resztki itp.


Na koniec została nasypana ziemia przemieszana z obornikiem. Mam nadzieję, że moje warzywka nie będą marudzić .

Kot ogrodnik jest cudowny, inspektor nadzoru.....
O warzywkach dowiesz się jak zaczna rosnąc, wierz mi, że maja swoje wymagania.....

Jednym słowem teraz mają tylko rosnąć

sierika napisał: Ewo, warzywa uprawiam od momentu zamieszkania w domu, czyli12 lat. Może nie jest to bardzo dużo, ale jakieś tam doświadczenia mam . Dotąd uprawiałam je na podwyższonych rabatach i jakoś dawały radę .

Danusiu, na to liczę, że będą rosnąć .

Warzywnik przygotowany super -więc plony na pewno będą o ile i nie zabraknie ...też mam podwyższone dwie rabaty -ale nie takie eleganckie...

Masz staz warzywny, to bardzo dobrze, miałam na mysli, że poszerzysz asortyment a to, że na podniesonych zagonach różnicy im nie robi. Będą miały lepszy start i szybszy.

Przyznam Ewo, że chwilowo to redukuję asortyment . Ciągle sieję mnóstwo warzyw, a potem na jesieni nie mam czasu, żeby je przerobić i dużą część marnotrawię . Tak więc, zdecydowałam, że w tym roku będzie mniej, ale takie, które z pewnością zostaną spożytkowane .

Żanetko, mają zamontowane podlewanie, więc o się nie boję. Gorzej ze słonkiem, bo tego nic nie zastąpi .

Dzisiaj jednak świeciło pięknie. Wczoraj byłam na zajęciach i jadę jeszcze jutro na cały dzień, ale sobotę mieliśmy wyjątkowo wolną. Bardzo mnie to ucieszyło i sporo dzisiaj popracowałam. Nie zrobiłam fotek, tego co dzisiaj zdziałałam, bo jak zwykle kończyłam razem z zapadającym zmierzchem .

Przerabiałam dzisiaj 2 rabaty. Na jedną po wielu wahaniach kupiłam klon palmowy Garnet:





Teraz chyba rozumiecie, dlaczego koniecznie miał być czerwony .

A poza tym w ogrodzie:

Królowa Jadwiga otwiera pąki:


Tak, jak powiedziała Marta hosty obeschwły i prawie wszystkie wyglądają bardzo dobrze:




Ocalona przed przymrozkami magnolia George Henry Kern cieszy oko :


Jabloń ozdobna (nie znam nazwy odmiany):

Jabłoń cudowna! Moja Ola w tym roku też zachwycała, za to 'użytkowe' - strajk po całości
Grządek zazdroszczę, u mnie chętnych do budowy brak a i miejsca nie ma. A trochę miejsca na sałatę czy inną zieleninę by sie przydało.
Dzięki za przesyłkę :*

Dorotko, troszkę się martwiłam, że nic nie mówisz, to może niezadowolona jesteś. U mnie terenu niezagospodarowanego jeszcze sporo. Nie wiem, ile lat potrwa zanim ogarnę wszystko .

Tymczasem w ogrodzie:

skalniakowo








Rabata w takcie przeróbki:






Oberwałam zmrożona kwiaty Claudiusa, ale okazało się, że miała jeszcze ukrytych kilka pączków, które właśnie zakwitły :


Zawilec









Nadal cieszy magnolia. W sobotę dostała pod stopy sporego jałowca. Do twarzy im razem :







Jałowiec został zabrany spod sosny, bo tutaj znikał zupełnie. Jego miejsce zastąpił cyprysik groszkowy, który według mnie rozweselił i dodał życie temu zakątkowi:)









Susan, też udało się ją osłonic i uratować kwitnienie .

I jeszcze iryski:



Moj najwcześniejszy liliowiec szykują pączki:



Ten floks, to prawdziwa żarówa na rabacie.



Miłego dnia .

Edytko, nie odzywałam się bo dostęp do forum mam tylko z telefonu (nie cierpię, wrrrr) albo w pracy. Padł laptop i jestem jak bez ręki
Miskant na razie w donicy bo robię przymiarkę do trawiastego zakątka i chcę najpierw zobaczyć jak to będzie wyglądać i czy się sprawdzi.

Edytko, magnolie mają płytki i rozległy system korzeniowy i nie jestem pewna czy ten jałowiec to dobre sąsiedztwo dla niej . One nie lubią towarzystwa mocno korzeniących się roślin. Tolerują drobnocebulowe lub male roślinki okrywowe.
Jabłoń prześliczna

Tak, jabłonka cudna a magnolia mi się marzy ( ale nie mam odpowiedniego msc ). Skalniaczek fajny, coś mnie bierze na takowy , śliczne widoki

Jabłonka prześliczna . Mnie zachwycił też nowy klonik. A jeżeli chodzi o chciejstwa, to marzy mi się żółta magnolia. Rośnie sobie takie cudo prawie po sąsiedzku i trudno obok niej spokojnie przejść. Nawet znalazłam taką magnolie w jednej ze szkółek ale cena totalnie ostudziła .

Edytka ale dałaś po oczach klonik cudo,jabłonka zapiera dech taka obsypana kwiatami a na poduch floksikowe czekam Widoczki z ogrodu jak zwykle cudne kolorowe jak zwykle pięknie

Ja jestem zachwycona jak zrobiliście grządki na warzywa nic nie zostało pominięte.
Siatka, karton, słoma gałęzie wszystko składa się na niezłe ekologiczne zbiory.
Pracy przy tym niesamowicie dużo -Twojemu M należą się wielkie
Ogród też pięknie zadbany i ukwiecony >Bardzo podobają mi się ścieżki