Te ścieżki się znudzą. ..
Ale przeca póki żyjesz ,to tworzysz.
Buziole!

Cześć To co Aneczko ,niedługo startujemy do róż .Ja już doczekać się nie mogę ,jak jakaś początkująca ,a nie stara uprawiaczka róż . No ale weź tu się nie ciesz człowieku ,jak tu takie pięknoty zawitają na rabaty .Przygotowałaś sobie miejscówki już ? Bo ja liczę ,że w tym tygodniu wykopię doły .Potem może być gorzej z pogodą ,a co zrobione ,to już o tyle mniej .
Póki co ,zaglądam sobie na stronkę i oglądam swoje pupilki 5 razy na dzień

Aniu, dzisiaj mam dzień zaglądania do całkiem nowych dla mnie ogrodów
Jestem co chwila zaskakiwania jakie są różnorodne
U Ciebie zaskoczyła mnie przestrzeń jaką masz do zagospodarowania
Super
Tylko nie pokazałaś efektu swoich prac
Wiem, ze to dopiero początek, ale zawsze fajnie oglądac rabaty w trakcie prac

Beatko - na bank się znudzą, tworzenie to fantastyczna sprawa - wiem, że żyję i mam cel, i dla Ciebie buziole
Ewuniu - róże wszystkie posadzone. Miałam z nimi troszkę zabawy, bo zmodyfikowałam wcześniej wykopane dołki. Czyli musiałam zrobić nowe Pozdrawiam jesiennie
Małgosiu - witaj u mnie Na razie nie mam co pokazywać aczkolwiek staram się na bieżąco robić fotki. Żeby w przyszłości móc porównać to miejsce ( przed-po ),i wtedy efekt będzie gwarantowany :)W każdym razie jak będę miała więcej czasu to z większą sumiennością przysiądę tutaj i pokażę rozbabraną ziemię Z chęcią zobaczyłabym Twój ogród - może wrzucisz zdjęcia a może założysz wątek? Wiem, że masz go na innym forum, ale... Pozdrawiam ciepło

A ja swoich róż jeszcze nie mam ,ale już bliżej niż dalej .Rozśmieszyłaś mnie z tymi dołami ,bo mi się też to przytrafia .Gorzej jak już mam w tych pierwszych ziemię nasypaną .No wtedy to szlag mnie trafia Jeśli chodzi o stare fotki z ogrodu ,to jest fajna sprawa .Ja mam bardzo dużo ,ale są na nich ludzie ,a to takie dzikusy ,że nie chcą się zgodzić na pokazywanie .Ale kilka i tak przemyciłam .Szkoda ,że nie wiedziałam ,że będę kiedyś na takim forum ,gdzie takie foty są mile widziane .Ale za to Ty już wiesz i możesz to wykorzystać

Wróciłam właśnie do domu z trzema cisami "Wojtek" - w planach mam całkowita przeróbkę rabaty przed domem, tej w której rosną 2 hortensje "Bobo". Ona mała jest a potrzebowałam tła i prawdopodobnie podwyższę ją - oczywiście nie teraz. A Wojtki przeczekają zimę w donicach. Z kolei z rabaty z której samochodem wyrwaliśmy tujki kupię też cisy - Hicksi - już sobie zaklepałam je - na nie dali mi duży rabat jako stałej klientce I jak ja mam funkcjonować, jak robię i myślę nie o 1 rabacie a o całym terenie? Kuję żelazo póki gorace, bo za pół roku powiem: dlaczego nie kupiłam, już by było większe...

Ewuniu - koniecznie pokaż te zdjęcia Każdy lubi takie metamorfozy. Ja z tymi dołkami również byłam zła, ale tak to jest jak szybciej się działa niż myśli !!! U mnie nie przepadną - u Ciebie to już bardziej skomplikowane, bo każde miejsce na wagę złota

Jak tu się nie odezwać, skoro wspominasz o cisach

Zazdroszczę ogrodniczego, który daje rabat za bycie stałą klientką..u nas w największym ogrodniczym też jest karta rabatowa.. Warunkiem jej wydania jest jednorazowy zakup a minimum tysiąc złotych
Głupia polityka, bo przez 2 lata puściłam u nich na pewno więcej ... ale jednorazowo..

Fajnie, że u CIebie tak po ludzku podchodzą do klienta Wojtki i Hicksii, mówisz.. Będziesz bardzo zadowolona z przyrostów!
Jeśli mogę wspomniec o jednej istotnej info, która pewno jest oczywista dla Ciebie , ale tak w ramach przypomnienia- cisy, mimo, że to iglaki, wolą obojętną/zasadową glebę. Nie lubią kwaśniej, tej typowo dla iglaków używanej.

Pozdrowionka

Moniczko - aaa, to gdybym wróciła do domu z krzewuszkami (które bardzo lubię), to mogłabyś je zbyć milczeniem? I tak w to nie uwierzę Moje cisy sa śliczne, wysokie (160 cm.), tanie i jako jedyne z wszystkich możliwych roślin zmieszczą się na malusiej rabatce dając fajne tło hortensjom ( wiosną tam dodam z 3 jeżówki w kontrastowym kolorze jako p/wagę dla bieli) . Będą kawałkiem płaskiej ścianki co oznacza, że muszę je trzymać w odpowiednich ryzach i cięcie będzie tutaj podstawą. Stąd mój wybór tych cisów.
Przed 2 godz. było cudownie na dworze. Słońce przebiło się zza ciemnych chmur i wyszłam na delikatny relaksik przed dom. U mnie nie ma jesieni tylko późne lato. Zresztą sami zobaczcie

Ale najpierw moje nowe cisy :













maluteńka Baronesse kupiona jako jedna z nieudanych- proszę jak się wzięła w garść




następna z tej serii- Chippendale ( to był patyczek)




ciutek jesiennych barw





i wierni moi kochani towarzysze edit- nie wskoczyło ich zdjęcie



Cóż, zamęczam Was ciągle tymi samymi roślinkami, ale innych na razie nie mam I tak się cieszę, że od wiosny coś rośnie ... pozdrawiam

edit: Moniś - odkąd tutaj mieszkam doceniam "jakość" małych miasteczek itp. jest dużo łatwiej i przyjemniej. A ludzie bardzo uczynni i serdeczni. Można się dogadać w sprawach handlowych tak, że odchodzisz z uśmiechem na twarzy:) Porównałabym ten klimat panujący tutaj do UK

No, ja się tylko zapytam: dlaczego Ty masz lato, kiedy u mnie jesień w pełni ? I wcale nie taka . Cóż za niesprawiedliwość społeczna! Chyba pójdę na jakąś demonstrację .

Aniu i ja czekam na Twoje metamorfozowe zdjęcia, a będzie co oglądać, oj będzie Idziesz jak burza, cop pomysł, to wykonanie. Jestem pełna podziwu

Edytko - sprawiedliwości dzieje się zadość, bo właśnie leje jak z cebra co unicestwi mnie dzisiaj totalnie. A jesień u Ciebie to demonstracja moja w drugą stronę i ten czerwony klon Będziemy zatem maszerowały w odwrotnych kierunkach
Ewuniu - dziękuję Jeszcze daleka droga przede mną. Robię podstawowy błąd, że kilka rzeczy na raz biorę i pomału jestem w poplątaniu. Męczę się będąc w domu, odzyskuję zapał gdy jestem na zewnątrz. To efekt pourazowy poprzedniego życia w blokowisku

Fotka z 20 grabami, reszta dalej sobie czeka





i wyrywanie darni pod rabatę z różami

- powiedziałam sobie, że nigdy więcej wiosną i latem gdy ziemia jest jak skała

dobra nuta napisał: tiaaaaa, do następnego razu, ani razu

Ewuniu - widzę, że nie wierzysz w moje słowa ... ja też nie ...

Podjęłam decyzję o zamknięciu mojego wątku. Zdecydowanie lepiej będę się czuła jako "wolny strzelec" niż osoba zamknięta w swojej własnej ramce.
Wszystkim, którzy mnie odwiedzali jak i za każdy wpis bardzo, bardzo dziękuję. Moje poczynania będę pokazywała w odpowiednich tematach
Pozdrawiam ciepło

Aniu a skąd taka decyzja, zastanów się jeszcze. Wątek, to nie obowiązek, nie musisz w nim pisać codziennie, ale jest wspaniałym notatnikiem. Wiem coś o tym, korzystam z wszystkich moich wątków, nawet tych z FO i Oazy, tam mam wszystko od początku powstawania ogrodu, zakupy, nazwy roślin, gdzie co posadzone, jakie wizje mi towarzyszyły, co gdzie przesadziłam, jak poszczególne rośliny znoszą zimę, co wypadło, co dokupiłam, co jest chorowite. Własne wątki to nieocenione źródło informacji o własnym ogrodzie. Bez nich wielu rzeczy bym juz nie odnalazła, a tak, to wracam mniej więcej do daty, kiedy co kupiłam, lub innym odniesieniu i przeglądam. Mieć tysiąc wpisów w 50 różnych watkach to nie to samo co mieć ten tysiąc w jednym miejscu.
Pozdrowienia zostawiam.

Aniu, jakie śliczne te dwa ryjki , kiedyś na pewno pogłaskam je osobiście

Troszkę rozumiem Anię, bo jak siedzę w wątkach merytorycznych to mam wyrzuty na sumieniu, ale z drugiej strony Sibi i Jagódka mają rację.
To się nazywają odczucia ambiwalentne .
Człowiek się martwi, że nikt o nim nie pamięta albo, że nie jest w stanie nadążyć ze wszystkim .
Myślę, że wątek się jednak przydaje, nawet jak "stoi", czy "leży" - jak tam kto woli.
Najważniejsze jednak, że jesteś. To może być taki "urlop dziekański" (strasznie mi się to podrzucanie podoba; może są bąbelki albo kwiatki?)

Ja też pisze w swoim watku raz na tydzien, czy dwa, ale odnotowuje, co ważnego dzieje sie w ogrodzie. Za kilka lat nie będe pamiętać , co kiedy kupiłam, jak nazywa sie ta, czy tamata roslina ....Cofam się i wszystko wiem.

Aniu, zdrówka i ...do wiosny

Otwarte???