Oczywiście, że łąka - żadna preria tak nazywają fachowcy taki styl, ale u nas to polskie przecież klimaty... ja będę na nowo robić łąkę w innym miejscu a tu już zostawię jak mam , bo zażwirowałam prawie wszystko i klimat tego miejsca bardzo przez to się zmienił. A że dostałam kolejne 10 lawend to już nawet nie ma o czym mówić - a posadzić gdzieś muszę. Czyli w ogrodzie nuda nie grozi

Wędrujesz z roślinami tak jak ja Tylko ,że Ty to chociaż masz gdzie ,a ja to tylko przesadzam i kombinuję .Ta perłówka to i mnie się spodobała .Gdzie kupiłaś swoją ?Niesamowicie piękne klimaciki tworzysz Aniu w ogrodzie .Bardzo mi się u Ciebie podoba !

Aniu śliczna łąka a clemamtisy przepiękne u mnie coś nie chcą rosnąć

Anusiu, powtórzę za Ewunią Nowinką - niesamowicie piękne klimaciki tworzysz w ogrodzie !!!!! Też mi się bardzo u Ciebie podoba
Serdeczności przesyłam

Ewuniu, Danusiu, Vero - bardzo się cieszę, że podoba się Wam w moim skromnym świecie ... Ewuniu, trawki kupiłam w Albamarze ...

Wypadałoby wrzucić kilka zdjęć ze żwirem w roli głównej, którego i tak mi zabrakło W ostatnich dniach odpoczywałam, nawet zielsku pozwoliłam się rozrosnąć A co tam, niech sobie jeszcze chwasty chwilę pożyją, bo po niedzieli zamierzam w końcu się za nie zabrać a jest tego w ilościach kosmicznych .... najważniejsze, że żwir zniknął ..

tj. koniec rabaty




krzewy i modrzew w samym środku wielkiego żwirowiska



II str. ( po prawej jest juz środkowa rabata ), w miejscu połozonej deseczki będzie ławeczka - deska położona na pieńkach lub na betonowych, białych klockach ( mam takie po prostu ) co bedzie lepsze?



cdn.







zakręt



tył miskantowej





widok z rabaty środkowej

Przeglądałam sobie forum cichaczem..ale musiałam się zalogować po zerknięciu na te zdjęćia.
Aniu..wyszło extra! Ileż pracy w to wkładasz.. tyle roslin rozplanowac to nie lada sztuka.. Wiadomo- kupić, posadzic, to już wysiłek fizyczny..i finansowy.
Jednak moim zdaniem już sam etap planowania to nie lada sztuka.

Wyszło extra- i te deseczki w żwirku

Czy Ty mi chcesz powiedzieć, że te połacie żwirowe to sama rozwiozłaś?!?!?!
Nie szalej, ja Cię proszę..bo zimą się nie dasz radu ruszyc. Ja jak tylko próbuję przegiąc, to rwa kulszowa mnie ostrzega

Masz u siebie wszystko to, co mi się podoba- trawy, jeżówki, przestrzeń.. No- rodków brak, ale jakoś to przeżyję

Bosko wyszło

Ściskam gorąco!

Moniś - dziękuję - sama 7 ton jednego dnia pomogła mi koleżanka i to był strzał niesamowity. Co 2 taczki to niejedna! Sama nie wiem jak to będzie gdy się roślinki rozrosną. I w zasadzie wyszchodzi mi pomału ogród bardziej trawiasty niż jakikolwiek inny... I nie wiem jak to się stało, że szybciej to zrobiłam aniżeli w zeszłym roku okolicę huśtawki, gdzie powierzchnia mała i roślin parę na krzyż. Tutaj w samym narożniku pamiętam, że posadziłam ok. 60 roślinek ( szeroko pojety naroznik ) a teraz musiałam to wszystko przesadzić, bo nie pasowało to do żwirku.... I ramię nie boli i czuje się ok- wręcz wyśmienicie... bardziej dotkliwie odczuwam "złe" spanie aniżeli te pracę. Taka praca daje mi szczęście, może to jest klucz do wszystkiego?
A teraz czeka mnie połaczenie srodkowej rabaty ze zwirem, który dojechał do jej brzegu. Już wymysliłam ( i posadziłam ) lawendy, które z tej srodkowej beda wchodzić, jakby wpływać w półokregu do żwiru. Koło przyszłej ławeczki jet równiez półkole z lawend. Jakoś klimat południowych krajów tutaj się wkrada .... a przez te lawendy chcę poprowadzić waską ściezkę przez te środkowa rabatę i dojść nia do mojego podestu. Czeka mnie wiele zmian na środkowej jesienią, bo i brzegi nie mogą już być regularne. Coś robić trzeba.... Brakuje mi tutaj rzeczki - to jest marzenie moje może kiedyś....
I roślinki Moniczko Twoje tutaj rosną - będa koło ławeczki i w narożniku Wszystko widzę w głowie, już sobie nie rysuję, nie jest mi to potrzebne. I jakoś leci . Widzę to na żywo....

edit : Moniczko- zostawić te deseczki? - tak na próbę dałam to co mi zostało ( a m mój pytał- po co ty to zbierasz) - tak sie jeszcze zastanawiam nad nimi ( jak zostaną- pomaluję )

Aniu, 7 ton??? Wielki szacun Rabata piękna ale pracy nie zazdroszczę
Pozdrawiam.

Cudnie wszystko wyszło. Roślinki a szczególnie trawy , jeżówki i żwirek to strzał w 10. Siedem ton to też przemawia do mojej wyobraźni. A teraz ile żwirku przyszło ?
Deseczki zostaw, bardzo ładnie się komponują. Jak będziesz je zabezpieczać, to dobrze by było nie zmieniać im koloru, bo takie jasne ładnie wyglądają w żwirku, chyba że masz inną wizję.

Aniu, ależ widoki. Cudnie tworzysz ten swój raj. Bardzo klimatyczny i taki już dojrzały. Zupełnie nie widać, że to świeży, założony niedawno ogród. Bardzo mi się podoba, bardzo. I lawendy w tych kamieniach i trawy. Och, to cudne widoki i takie śródziemnomorskie klimaty Ci wychodzą, jakże miłe dla oka.. Będę kibicować i podziwiać

Aleś się Aniu natyrała .Ale ja znam ten stan ,prawie amok .Jak już masz wizję ,jak to ma wyglądać ,to nie patrzysz na nic tylko sadzisz ,sadzisz ,sadzisz .Ale jeśli myślisz że skończyłaś ,to się zdziwisz .Bo jeszcze będziesz przerabiać i zmieniać Ale to jest właśnie w tym wszystkim cudowne ! Ja to już wszystko widzę ,jako okazy dorosłe .Będzie wyglądać jak złoto

Aniu rozwiezienie 7 ton żwiru to nie lada wyczyn do tego jeszcze sadzenie roślin ale efekt jest super bardzo mi się podoba, tym bardziej że trawy to moje klimaty. Ja te deseczki bym zostawiła i tak jak pisze Ina nie zmieniaj im koloru. Co do ławeczki to może spróbuj ją ustawić raz tak raz tak i sama zobaczysz jak to będzie lepiej wyglądało.

super -teraz widać ogrom nasadzeń .......i ogrom wykonanej pracy ,

Aniu pięknie na tej trawiastej ja bym dała albo szersze deseczki żeby łatwo chodzić albo płaskie kamienie ale to tylko moja wizja trawki już są cudne a jak sie rozrosna to dopiero będzie widok

Ławeczka chyba bardziej podobałby mi się na pieńkach , a te deseczki w żwirze ładnie się prezentują. Za całość podziwiam Cię ogromnie ale równocześnie ostrzegam bo ja już wiem co to rwa kulszowa

Iwonko - dziękuję bardzo lubię taka pracę a najważniejsza jest motywacja, która mnie nie opuszcza
Inuś - dziękuję za ciepłe słowa Własnie takie jasne deseczki najbardziej i mi się podobają - zostawię Było 7 ton a zabrakło może z 1,5 t. i trzeba zamówić, bo brzeg prawy przy rabacie środkowej jest niewykończony.
Dorotko - cała lewa strona działki ma zaledwie 2 i pół miesiąca , środkowa rabata zapoczątkowana jesienią, dosadzane od maja na bieząco - teraz niech się rosrasta a ja bedę z przestrzenią dalej kombinowała - marzeniem moim jest mieć juz takie dojrzałe trawy jak Twoje Faktycznie, że z prerii czy tam łączki robi się klimacik śródziemnomorski i to zupełnie przypadkowo. Jak o tym pomyślałam i tam stoję i ogarniam to wzrokiem to od razu na myśl przychodza dodatki w postaci glinianych donic czy wiklinowych koszy, które mam przed domem i tam własnie przeniosę w przyszłym roku. Teraz nie miałabym nic na zastepstwo przed domem. A i mam jeszcze skrzynki po owocach. Mozna pokombinować. Głównie chodziło mi o nie zasłanianie widoku na pola i lasu na horyzoncie, przestrzeń musi być zachowana. Jak żywopłot nabierze masy to się zrobi przytulniej. Cieszę się, że Ci się podoba i dziękuję
Ewuniu - można porównać taki stan do amoku i jak to wszystko cieszy jak się patrzy na małe, ale już widoczne efekty. Nawet bym nie pomyślała, że skończyłam czeka mnie tyle przesadzania i dopasowywania tej środkowej rabaty do żwiru i jeszcze mam tyleeee wolnego miejsca i nowe oczywiście wizje Już w zeszłym sezonie napisałam, że zapewniłam sobie pracę do emerytury przynajmniej wiem, że żyję i mam cel. I Tobie za budujące słowa dziękuję
Iwonko - nie zmienię koloru deseczkom, bezbarwnym impregnatem pociągnę je i niech leżą. I faktycznie, że najlepiej jest poprzymierzać deskę siedziskową do pieńków i klocków z betonu... ale ze mnie gapa Wiem, że trawy to Twoje klimaty, bo ja przecież u Ciebie się zachwyciłam nimi. Uwielbiam je za prostotę i za to, że pasują do wszystkiego. Dziękuję
Żanetko - a żebyś wiedziała, że żwir dopiero pokazał te nasadzenia a w korze to wszystko ginęło. I na pewno zrobił się dzięki niemu porządek i teraz środkowa rabata może być jak najbardziej krzykliwa, bo cała reszta ją uspokoi. Taka praca to mnie tylko cieszy, dobrze, że zdrowie i siły dopisują, bo inaczej bym się na to nie rzuciła. Dziękuję
Danusiu - tylko nie szersze kamienie mam juz tę wersję w przedogródku i chodzenie po nich nie jest fajne. A po tych deseczkach bardzo przyjemnie się chodzi, muszę tylko kroki dopasować na razie sostawię, zawsze można zmienić. Nie mogę się już doczekać aż to wszystko urośnie, dziękuję
Wiesiu - mnie sie tez wydaje, że pieńki będą lepsze, ale przymierzę i zdecyduję. Pierwsza wersja to własnie pieńki, później dojrzałam te betony i taka od razu w myslach kombinacja. I popatrz, że prawdziwą łąkę to muszę od nowa zrobić w innym miejscu- ale moze i dobrze, bo będzie spójnie, dziękuję ja to się obawiałam o ramię, ale jest ok, ufff - jednak cięcie siłowe wielkich konarów i gałęzi przypłaciłam jego uszkodzeniem i teraz niczego już nie tnę - o tutaj dałam sobie zakaz i żadna siła mnie do tego już nie zmusi. Jestem powiedzmy w miarę rozsądna i potrafię spasować

może flioksik nn z ryneczku




Wszystkim udanego tygodnia

Aniu -doskonale Ciebie rozumiem ,bo wiem jak taka praca uskrzydla a kontuzję ramienia też się nabawiłam....i często wraca niestety

Aniu, floksik cudnej urody. Rzeczywiście taki fiolet ciemny ma?
A ta ławeczka to w tym klimacie bardziej na jakimś betonie by pasowała, bo jak klimat śródziemnomorski, to tylko tak
Zresztą, jak Ci się nie spodoba, to zawsze możesz ją stamtąd usunąć i zrobić w innym miejscu. A mnie się marzy kupić sobie do ogrodu jakąś Wenus. Mam takie marzenie od kilku lat, ale ceny tych co bym chciała, są dla mnie na razie zaporowe.
Ale kto wie..

Aniu, 7 ton..brzmi strrrasznie. My mieliśmy 2 tony, które przerzucał Mąż..i mocno narzekał na przeciążenie. Uważaj na siebie Szalona Ogrodniczko

Ja drewno w ogrodzie uwielbiam..ale jako że uważam, że jasne brzydko sie starzeje, to ja wszystko maluję na brąz/kasztan.
Zresztą jakoś mi się zawsze takie deseczki na ścieżkach kojarzą z podkładami kolejowymi- ciemnymi, więc odruchowo machnęłabym na ciemno.
To też pewno kwestia "fazy".. Jako młoda dziewczynka miałam ciemne meble, więć przed maturą wszystko zmieniłam na jesion i sosnę..a teraz, urzdzając nasz dom- wszystko orzechowo/kasztanowe..tak więc mną się nie sugeruj, ot- taki ciemno-drewniany czas w życiu

Ławeczkę i ja bym na pieńkach doradzała, albo nie koniecznie na pieńkach, tylko zwyczajnie drewnianą, elegancką i prostą, bo beton jakoś mi sie nie widzi- do naturalnego drewna i żwiru..beton..hmmm CHyba, że jakiś "styliowany" masz na myśli, barwiony..czy coś..?

Ciekawa jestem , jak chodzi Ci się po tym żwirku i deseczkach. Ja u siebie na taraso-rabacie nie mam żadnych problemów, a żwirek nie był zagęszczany. Mysle, że dopóki nie gania się tam w szpilkach to nie jest chyba jakoś szczególnie źle. Zresztą zapewne z czasem żwirek się "ułoży", nieco osiądzie.
Zresztą masz już duże doświadczenie ze żwirowymi ścieżkami, to pewno wiedziałaś, czego się spodziewać. Ja na swoje krótkie żwirowe odcinki nie narzekam- spaceruje się całkiem wygodnie.

W ogóle to pieknie zrobiłaś i zachwycona jstem efektem już teraz..a rosliny młode- to co to się bęzie działo za rok czy dwa..

Żanetko, to kontuzji Ci współczuję, wiem jak to boli
Dorotko, ten floks jest taki ciemny i z daleka go widać nad ławeczką cały czas dumam, ale to wyjdzie samo i bez pośpiechu. Oj, taka Wenus u Ciebie wyglądałaby świetnie. Mnie na razie rzeźby nie kręcą u mnie oczywiście ), ale kto wie co będzie w przyszłości?
Moniś, drewno jest dla mnie nr 1 i ja rożne fazy przeszłam z jego kolorystyką. Na teraz najbardziej lubię kolor jasnego dębu. W takim kolorze mam np.ogrodzenie. Na razie deseczki leżą i czekają na moją wenę. Od niedzieli mam męża i cały ogród musi poczekać, bo są ważniejsze sprawy. A tym razem będzie tylko do piątku, króciuteńko. O prostej, skromnej ławce również pomyślałam. Te moje betony to takie białawe, duże klocki. Ale nie wyglądają jak zwykły beton. Nie wiem do czego je nawet porównać. Tam by pasowała również ławka z piaskowca, ale ceny ją wykluczają. Po żwirze zawsze chodziło mi się superowo. Tym razem dałam grubszą warstwę niż koło huśtawki i jest lepiej. W obcasach to ja tam nigdy nie będę tak że nie mam tego zmartwienia. Dużych, zagęszczonych roślin to ja się nie mogę doczekać A w żwirze mam dużo miejsca na nowe kompozycje przy krzewach posadzonych środkiem i moje myśli oczywiście krążą wokół tego tematu