Piesio w kąpieli. Nie tylko mnie chwycił za serce.
Każda wizyta w Twoim ogrodzie przyprawia mnie o palpitacje serca i żal ,że mam taki mały ogródek.
Iryska japońskiego też sobie zapisałam.

Żanetko, Ino - piesek w kąpieli to nasza Fizia jedenastoletnia. Ona uwielbia siedzieć lub leżeć w baseniku, lubi też bardzo pływać jak gdzieś jedziemy nad wodę.
Żaneto, roślin w pojemnikach mam sporo, jakbym miała ich mało na tej powierzchni to jeszcze sobie dokładam roboty.
Ino, a ja wolałabym mieć tysiąc metrów ogrodu, ten jest za duży, szczególnie, że brak dobrego gospodarza, a ja sił za dużo nie mam.

Cały dzień wiał szalony wiatr, a teraz nagle wszystko ucichło. Deszczu też nie widać w moim rejonie, ale ziemia u nas mokra pod skorupką. Dziś sadziłam rośliny więc miałam okazję zerknąć.

Najpiękniej pachnący lilak - Miss Kim.


Coraz więcej odmian krzewuszek rozkwita.


Jedne z moich ulubionych irysów.


Kolkwicja Pink Cloud rozkwita.




Lilak zwisły.


Funkia Lady Isobell Barnett.

Ewuś pieknie kolorowo a ten bez Miss Kim to duży rosnie??

Danusiu, Miss Kim rośnie w dużą kulę, dosłownie. Ma piękny, kulisty pokrój sam z siebie, nie tworzy rozłogów. U mnie rośnie od siedmiu lat i ma ze 2 metry wys i średnicy.

Ewo, w jednym jesteśmy zgodne. Też wolałabym mieć tysiąc metrów ogrodu. Tylko powód inny.

Dziś znowu chłodno, a nawet nieprzyjemnie chłodno, wiał też silny wiatr przez cały dzień. Deszczu u nas nie widać, burz nie słychać, skromny sezon burzowy mamy w tym roku, co dla naszego regionu jest dziwne.
Większość dnia byłam w stolicy, okropnie otarłam sobie pietę pomimo plasterka, boli jak diabli, no ale ja nawet w tenisówkach robię sobie krzywdę jak za dużo łażę.
W ogrodzie poskubałam po południu, coś tam podlałam, trochę połaziłam i tak minął kolejny zwyczajny dzień.

Krzewuszka Olympiade rośnie u nas kilka lat, ale to pierwszy rok kiedy tak obficie zakwitnie, bo pierwszy raz nie zmarzła zimą.




Irysy pięknie się rozrosły.








Rozkwitają różne powojniki.




Serduszka przemarzły, ale w końcu zakwitły.






Abiqua Ariel.

Zaintrygował mnie Twój pierwszy powojnik, czy to już pełne jego kwitnienie? Ciekawie się zapowiada

Wiesiu, mam nazwę tego powojnika bo on jest u mnie trzeci sezon, ale był jakiś marny i nie kwitł, a w tym sezonie nagle zaczął żyć. Jakoś mało podobny wg mnie jest do tego, którym ma niby być, myślę, że on otworzy jeszcze ten środek i wtedy będę myślała co to za dziwne cudo

I znowu odnajduję u Ciebie to co lubię czyli krzewuszki i powojniki Olympiade mam koło huśtawki 3 sezon i kwitnie od samego poczatku wprost zabójczo i tak tez rośnie. Natomiast na polu mam 2 następne kupione w tym samym czasie co ta koło huśtawki i są obrazem nędzy i rozpaczy. tak jak u Ciebie przemarzają, kwiatków malutko. Totalnie im wygwizdowo nie służy.

Ewo masz tego wszystkiego .toż to to prawie busz.O wielu roślinach nawet nie słyszałam.
Pokazuj te Swoje roślinki bo masz co. Wszystko masz fajne.

Ewus czyli jednak bez cudny ale jak do mnie za duży .Kępy irysów masz przepiekne a ten różowy to tak jak juz pisałam cudeńko

Ewo, jak zwykle zachwycam sie Twoimi krzewami
No, jak się ma taką przestrzeń to można je sadzić
Małe roslinki giną
Bardzo lubię irysy. Nawet te stare pospolite odmiany

Zdjęcie psiaka w kąpieli superaśne . Czy u Was tak gorąco już jest, że zwierzęta wchodzą do wody, żeby się ochłodzić?

A to powinno dostać tytuł - ROZSTAJNE DROGI ewulab napisał:

Witaj Ewo
naprawdę ładnie rozrośnięte masz kępy irysów w kolorze biało fioletowym - cudnyyyyyyyy
Krzewuszki też fajnie zimują ... u mnie nie ... każdego roku przymarzają ale kwitną .
Clematisy - to moja porażka... mnóstwo kupiłam a zachowały się tylko dwa...
Urok dużych ogrodów... rozrośnięte krzewy ! zachwycają

Witam w naszym rozczochranym
Dziś około 20 nareszcie spadł deszcz, co prawda trwało to chwilę, ale zawsze jest to jakaś ulga dla wielu roślin. Weekend spędziłam z książką w ogrodzie - dosłownie, chwilami coś tam skubnęłam albo wysypałam zmielone gałązki pod jakiś krzaczek bo M. zabrał się za mielenie gałęzi. Teraz ma mieć 3 tygodnie urlopu więc ma ostatnią szansę na ogarnięcie tego co mnie gryzie w oczy.

Aniu, krzewuszek mam bardzo dużo, jednak już nie zbieram ich tak jak kiedyś, a jak je kupuję, to tylko odmiany osiągające niewielkie rozmiary. Te największe mnie teraz denerwują, sięgają do trzech metrów i straszą badylami zasuszonymi na końcach, nie daję rady ich przyciąć tak wysoko. Krzewuszka Olympiade posadzona jest u mnie na tle ciemnego bzu Black Lace, potrzebne mi są jej liście w sumie dla kontrastu, a kwiatki mniej, ale miło, że w tym roku jest taka ładna.

Małgosiu - jugo, trochę tego się uzbierało, ale pokazuję tylko to, co ma kilka lat u mnie, maluchy i nowości czekają w kolejce aż będą jakoś się prezentowały.

Danusiu - witaj, rzeczywiście lilak Miss Kim to cudo o cudnym zapachu, ale jest bardzo duży objętościowo.

Małgosiu - Margo, dokładnie tak jest, że u nas wiele małych roślin ginie i to nie tylko wizualnie, ale są zagłuszane przez trawy, dopiero jakiś czas temu pojęłam, że rozrośnięte krzewy powinnam ciąć od dołu i wokół nich sadzić mniejsze rośliny, a nie tam, gdzie mam połacie trawy, która i tak wygra z maluchami. I tak dobrze, że to oświecenie do mnie jednak dotarło bo jestem przeciwniczką cięcia

Edyto, u nas w ogóle nie ma upału, a mamy dwa psiaki, które kochają kąpiele i ten basenik jest od wiosny do jesieni napełniany wodą bo one sobie w nim tak na zmianę lubią siedzieć. Ta druga suczka jest bardzo duża, to wchodzi sobie postać w tym baseniku chociaż.

Joasiu, z krzewuszkami to jest różnie, bywa, że sporo przemarza, ale generalnie zawsze zakwitają.








Krzewuszka Brigela jak zawsze zasypana na maksa.


W trzecim sezonie po posadzeniu zakwitła jednym kwiatem piwonia Nippon Beauty.






Trzeci rok po posadzeniu zakwitł śniegowiec wirginijski.

A w rozczochranym wczorajsza wichura wyrwała nam ogromny konar oliwnika, drzewo ułamało się przy samej ziemi i poszło 6 metrów oliwnika. Pozostało nam pół drzewka. Dziś było cięcie, zbieranie i porządkowanie terenu, niestety ucierpiały przy tym inne krzewy bo rozłożysta korona oliwnika padła na kalinę i pigwowce.

Krzewuszka Olympiade.


Sympathie rozkwita.


Urocza Pink Cloud - kolkwicja.


Dyptam.


Sum&Substance.








Żylistek miniaturowy Nikko.


Żylistek Pink-pom-pom.

Krzewuszki -cudne krzewy ,też mam 4szt.,masz Ewo rację ,że te suche końcówki wkurzają jak miałam mniejszy ogród to się bawiłam w wycinanie ,ale teraz nie nadążam.....oliwnika szkoda -muszę obejrzeć co to za drzewko bo przyznam się ,że nie znam ...fajny ma kolor liści

Witam.
Żaneto, zostało mi pół oliwnika, może te pół jakoś przetrwa, może żadna wichura go nie przewróci, chociaż to wątpliwe bo jest pochylony.

Powojnik Dzieci Warszawy.


Rozkwita Sympathie.


Irys Dance Ballerina Dance.


Jaśminowiec Snowbelle.






Powojnik Veronica's Choice





Żylistek Pink pom-pom.


Kolkwicja.


Tawuła nippońska Halvard's Silver.

Ewuś piekne te żylistki a irysek Dance cudny chyba musze poszukać skoro tak sie nazywa moje krzewuszki w tym roku coś marnie kwitną

Ewo -jak duża jest Twoja rutewka bo moja ma już wysokość płotu a jeszcze nie kwitnie ,żylistek też u mnie zakwitnie pierwszy raz .....masz tych cudowności a irysy to w grupie są najpiękniejsze...nie wiem jak u Ciebie ,ale u mnie by się przydało