Dzięki Wiesiu za poradę i kolejne cudowne zdjęcia Takich nigdy za mało dla polepszenia mojego samopoczucia

Pospacerowałam po lesie, pozachwycałam się kolorami jesieni i naładowałam baterie pięknymi widokami. Regularnie do Ciebie zaglądam ale często brakuje mi słów, więc tylko po cichu zachwycam się.

A ja już dziś zakupiłam słonecznik i mieszankę karmy dla ptaków, żeby chętniej zaglądały do mnie, bo okolica tu nieciekawa...
Wokół, w sąsiedzkich ogrodach, z punktu widzenia ptaków, z małymi wyjątkami, to pustynia roślinna. Świerki, tuje i wierzby samosiejki.

Pikutku, bezwarunkowo kocham Twoje fotografie, ale ta, zapoczątkowana 'i jesteśmy w lesie', urzekła totalnie.
Dziękuję za wszystkie jesienne widoki, każdą barwę z osobna, i za całość.
Trawy... masz boskie!

Iwonko, bardzo mi miło, że wybrałaś się ze mną na spacer

Aniu, no może jeszcze kilka fotek i kolejne za następnym wyjazdem

Ino, cieszę się bardzo że pomogłam Ci naładować baterie

Siberko, ptaki dokarmiane zimą chętnie zostają na stałe w okolicy, ja przez pierwsze lata ogrodowania widziałam sikorki jedynie zimą teraz i latem bywają w ogrodzie

Aguniu, dzięki Ci za te budujące słowa , a trawy to ja kocham i pewnie jest to wzajemne

Jesiennie

Widoczki z ogrodu mamy podobne .Ty to masz jeszcze okolice ,ale u mnie to i okolice takie same
A ja jeszcze czekam na dwie piwonie .Nie wiem tak właściwie ,co mam z nimi zrobić .Ale chyba jednak wsadzę i przykryję od razu .
Parę roślin chyba zakopie razem z doniczkami .Siewki sasanek ,które pięknie wzeszły .Mam nadzieję ,że jakoś dadzą radę .A Ty ze wszystkim się już uporałaś ?

Ewuniu ja mam tyle doniczek jeszcze niezabezpieczonych że Twoje dwie piwonie to drobiazg. A porządkami przestałam się stresować bo zdrowie ważniejsze. Jak zaczął mi dokuczać kręgosłup to dawkuję sobie robotę i pewnie porządki będę robić w grudniu, tak jak to było rok temu Na razie wykopałam dalie i mieczyki oraz sprzątam liście z przed domu do nowo przygotowanego kompostownika. A dni teraz takie krótkie że niewiele można podziałać, chyba że z czołówką

jeszcze kalinowo

A po co porządki w grudniu?
Nie lepiej już poczekać do wiosny?
Ja tak robię. Nie ma sensu teraz bo wiosną i tak będzie mase sprzątania
A ja lubię patrzeć jak z zapyziałej rabaty wyłania się całkiem ładna przestrzeń

Gosiu, chciałabym przynajmniej przed wiosną powycinać badyle zbyt mocno siejących się roślin by mieć mnie plewienia wiosną resztę zwykle sprzątam wiosną zostawiając jako zimowe okrycie

pozdrawiam jesiennie

Twoja jesień piękna, i ta w okolicy, i ta na działce. Wszystko tak malownicze i tak ze sobą zgrane. Wspaniała przestrzeń.

Takie słowa spod pióra perfekcjonistki czytać to wielka przyjemność , dziękuję Ci Izo
pozdrawiam leśnymi wspomnieniami

A u mnie dziś posypał śnieg .Ale pewnie długo nie pobędzie .Jak dla mnie mógłby spaść do kolan .Dla roślin byłoby cudownie .
W sobotę kupię słonecznik ,bo moje ptaki już zaczynają do karmika przylatywać .A mam ich niesamowite ilości .Ciemno dziś i pochmurno .Jakoś i kawa dziś mniej smaczna

Ja na szczęście dzisiaj miałam słoneczny dzień i wreszcie wygrabiłam liście z trawnika zasilając nowy kompost. Posadziłam zalegające cebule i kilka oczekujących doniczek . Mam nadzieję, że do jutra jeszcze śnieg do mnie nie dotrze, bo mam w planie jeszcze zebranie zalegających owoców pigwowca i spożytkowanie ich w jakiś godny sposób Część zebrałam dzisiaj i pocięte w cienkie plasterki susza się na kominku

Wiesiu i ja tak dzisiaj grabiłam, wkoło wszyscy palili liscie i łęty.....ja to myslę po niedzieli róże przesadzać, jaka zima? ocieplenie idzie..

U mnie sąsiedzi na szczęście nie palą tylko pakują w worki, bo kompost się źle prezentuje , a ja zbieram swoje i okoliczne liście . Do niedawna robiłam kompost mieszany ale jak się naczytałam jaki to liściowy jest pyszny, to zrobiłam sobie z drucianej siatki nowy kopostowniczek Przesadzanie też sobie zaplanowałam na najbliższy czas, może się uda . W zeszłym roku przesadzałam jeszcze w grudniu

A ja przesadzam meble i mienie ruchome, a nie rośliny i końca nie widać
Wiesiu co z różami jak jesteś zarobiona to niech sobie przezimują już zadołowane u mnie, ale chyba nasionka to byś chciała jeszcze w tym roku

Och życzę Ci Majko byś jak najszybciej opanowała ruchomości swojego mienia . Róże chyba lepiej się będą miały zadołowane u Ciebie, bo nigdy nie wiadomo kiedy śnieg nas zastanie ale na nasiona jestem bardzo chętna, bo one przemrozić się muszą i sukcesy siewcze miałam jedynie z siewów jesiennych

Pigwowce pozbierane





Liście wygrabione



Nieco siewów zaliczona



I pozostałe prace czekają na ocieplenie

Już Ci współczuję krojenia pigwowca .
W tym roku też próbuję z kompostem liściowym, tyle, że w workach. Ciekawe co mi z tego wyjdzie

Mój małżonek wymyślił urządzenie do krojenia pigwowca! W metalowej tulei na przekroju umieścił nóż, ale wymaga to jeszcze udoskonalenia, żeby można było sił zaoszczędzić i czasu.