Żanetko, ale poszalałaś z tymi zakupami. Będzie cudnie liliowcowo . Tak patrzę i patrzę i dumam . Ja Ty to wszystko mieścisz ?

Edyto -uczę się od fachowców na forum -Ewcia Nowinka to moje guru a tak na serio to faktycznie miejsca coraz mniej a zachcianek coraz więcej -ale mam jeszcze spory warzywnik

Oj, będzie się działo u ciebie, jeee ława świetna, prezent kapitalny, teraz Żaneto tylko biesiadować w tym miejscu wypada

Mam taki sam komplet na tarasie, wygodny i solidny, a jak mi się nie chce leżaka wyciągać to karimata i drzemka na ławie
Żanetko, może trzeba było ten głóg przyciąć od góry żeby mężniał i się zagęszczał, teraz faktycznie musisz go czymś usztywnić żeby go wichura nie połamała.
Miłej niedzieli

Aniu -a ty myślisz ,że ogrodnik ma czas na biesiadowanie... Iwonko -to już faktycznie prędzej kości można rozprostować a mąż stwierdził ,że wreszczie będzie miał ,gdzie wygodnie piwo wypić .Nad głogiem muszę pomyśleć Pogoda cudowna -zaraz wyjazd na rodzinny obiadek

Komplecik biesiadny bardzo fajny. Nawet położyć się pewnie można na tej ławie. Ale to prawda...czy ogrodnik ma czas na siedzenie? U mnie niby tez tu ławeczka, tam krzesełko, ledwo siądę, a już tu wypatrzę jakieś zielsko, albo kamyk przesunąć, no i po siedzeniu. Choć cały czas się łudzę, że przyjdzie taki i będę tam książki czytać!

Żanetko... Orliki... cudo! owne ! ależ wielkie kępy; u mnie pojedyncze niedobitki ale to dlatego, że sucho... zbyt sucho;
Złotokap wielgaśny... ja to jak wpadnę w szał to fruwam z sekatorem i wszystko rżnę co pod rękę mi wpadnie

Ja też nabyłam wiosna żywokost rosyjski, może nawet to samo źródło zobaczymy jak bedzie się rozrastał.

Joasiu -fajny komplet nie powiem i przyda się tylko miejsce muszę mu znaleźć ,Joaśka ja też latam z nożycami chociaż teraz jak mam więcej pielenia to mniej tnę bo się nie wyrabiam ,Ewo - kupiłam u Kasi Bellighman i prawie go zamordowałam ,ubzdurałam sobie ,że ma przywieźć kurier ,pisałam mejle że nie dostałam a one bidule leżały w skrzynce przez półtora tygodnia i takie zwłoki wsadziłam do doniczek i żyją głupi -to ma szczęście.Dzisiaj zakręcony dzień ,nawet żadnych fotek nie zrobiłam ,ale za to wczoraj obsadziłam skrzynki na płot i selery oraz pory posadziłam-nie wiem czy to sadzenie się skończy ,jeszcze skrzynki przed dom ale ,że bratki ciągle piękne to jeszcze chwila ....
Lukrecjo -a ja czasami robię sobie dzień lenia i siadam z książką

Żaneta, o poczcie wiedziałam ale myslałam, że jakaś szybsza przesyłka....to było przed długim weekendem, w czwartek juz dzwoniłam na pocztę czy nie ma przesyłki bo roślinki, nie ma.....w piatek z daleka listonosz krzyczał, przesyłka dotarła..... oni mnie znaja, jak to na wsi, wiedzą, że mam roslinkową głupotę i często gęsto wydzwaniam....
Ja też wyrobić sie nie mogę z wysadzaniem swoich zmęcuchów.... myslałam gdzie tyle wysadzę a teraz jak poplewiłam to widze, że jeszcze by sie znalazło miejsce.....

Ewo ja też miałam tak dobrze ,ale od marca zmienili nam listonosza i masakra ,ja nie przyzwyczajona bo tamten wszystko mi przynosił albo do pracy(pracuję we wsi w której mieszkam) albo do domu a teraz jest taki ,że od razu pisze awizo nawet jak jest ktoś w domu

Z listonoszami tak jest, niektórzy sa beznadziejni, miałam prenumerate to na chama wpychali do skrzynki aż się wściekłam i zgłosiłam na poczcie....od 2 lat mamy listonosza o wysokiej kulturze, dzwoni i widzi, że wychodzę to zostawia czasopismo a jak nikogo nie ma zostawia awizo, przesyłka nie mieszcząca się w skrzynce....i wtedy odbieram gazetę a nie szmatę rozdarta, w ogóle zawsze jest usmiechnięty i miły.....

no tak- jak w każdym zawodzie najgorzej jak ktoś pracuje za karę, ale ten to starszy pan to już chyba powinien polubić swoją robotę a nie fochać się

pogoda dziś nie dla mnie na termometrze zobaczyłam 31,5 stopnia ,ale ,że byłam w obi to kupiłam dmuszka i idę siać może jeszcze urośnie....

Oj dzieje się u Ciebie Żaneciu .U mnie ostatnio tylko poza na klęczkach i konewki ,nuda .Doniczkolandia czeka w kolejce ,małż się kłóci że nie ma na żadnym stole miejsca na kubek kawy ,bo wszędzie doniczki.
Myślę ,że do jesieni się wyrobię Przyszły tydzień ,ma być podobno gorący i suchy zwłaszcza pewnie u mnie Jeśli chodzi o usługi pocztowe ,to jak dla mnie nawet nie zasługują na żadną ocenę .
Ale powiem dobitnie ......dno i wodorosty !

Ewciu -z nasadzeniami to się obrobiłam ,zostały dwie dalie i canna do wsadzenia...ale latam z konewkami jak Ty bo gnojówkę trzeba rozlać bo 50 doniczek podlaća to pomidory i ogórki muszą mieć ciepłą wodę to konewką ze zbiorników różnistych i tak wkoło macieju ale ,że piknie jest to człowiek zmęczony ale zadowolony
Najładniejszy rodek tego roku Catherina von Tall

Babcina piwonia a właściwie ciocina

i jak na razie najładniejszy irys High Master,ale jeszcze trochę ich jest



i jeszcze prezent

Żanetko komplet super a prezent tez mie sie taki marzy razy dwa w łuki tarasu tylko w naturalnym kolorze może gdzieś jeszcze spotkam
Rodek cudeńko

Danusiu -pisałam już u ciebie takie rożki z włóknem kokosowym kupiłam w biedrze i fajne są.Pada ,pada dwie godziny na podlewanie zaoszczędzone szkoda tylko ,bo ledwo co pomalowałam ławki t się rozpadało ale nic deszczu nic nie zastąpi a pomaluję jeszcze raz.A teraz zwierzyniec









powiem Wam ,że obserwowanie ryb -bardzo wciąga rybek jest 5 a zdjęcia robione z balkonu

Żanetko u mnie przed chwilą przyszła burza mam nadzieje że bez wielkich szaleństw przejdzie.Rybki w stawie też bardzo lubię oglądać

A ja tam lubie i roślinność i Twoje zwierzaki też. Koty organicznie uwielbiam!