Neluś -a moja akurat ma żółte bardziej igły ,a druga jest zielona -pewnie zależy jaka odmiana

Pogoda dalej dołująca czytaj .... ile można czytać , spać ,jeść i tyć .Między opadami trawnik przegrabiłam i całkiem ładnie wygląda ,ale chce się robić więcej tylko strach przed mrozami powstrzymuje nie lubię zimy nie zimy

-przywarka

Gdyby nie fakt, że przed nami luty, to podziałałabym intensywnie, nawet w deszczu. A tu ani przyciąć sadu, ani winorośli, teoretycznie powinnam odkryć hortensje, byliny przykryte liśćmi podgniwają... bo żeby to chociaż lekko mroziło w nocy, to powstrzymywałoby wegetację, a tak generalnie w ogrodzie jak na początku marca... przedwiośnie. Robactwu w to graj
Dobrze, że wrzucasz odrobinę lata, to można się ogrzać kolorowym przepychem... do wiosny jeszcze długie 60 kilka dni, damy radę Wysiewasz już liliowce, czy jeszcze czekasz? Na swędzące łapki będę wysiewać rodohitona w tygodniu, a potem rzeżuchę

Joasiu-wszystko prawda bo pogoda ciągle zaskakuje ,więc jeszcze i zima porządna może przyjść ....więc trzeba się powstrzymywać .Tylko ,żeby tak mokro nie było bo mi wszystkie irysy zgniją a jest ich coraz mniej a bardzo je lubię i przez te mokre jesienie i zimy je tracę.

U mnie też już po roślinach widać skutki tej pseudo zimy ( mokrej na plusie )

Żanetko piękne fotki na razie musimy takimi sie pocieszać powiem Ci że ja takiej zimy tez nie lubię bo nie wiem o co chodzi

To prawda zima powinna być zimą ,żebyśmy mogli odpocząć my i rośliny również .....dzisiaj zimny wiatr ,pochmurno i +6 stopni ,ale podobno idzie ochłodzenie .....przeglądam nawozy ,przeglądam nasiona ostatnio obejrzałam film o zastosowaniu zrębek jako ściółki i chyba będę ich szukac do kupienia

Najbardziej podobał mi się zestaw liliowo-malinowy!
Spać mi się co prawda nie chce, ale jeść i tyć już tak Staram się chodzić codziennie na spacery z kijami, a jak jest ładnie i mam czas, to porządkuję w ogrodzie i w altanie. Strasznie się nakręcam przy tych pracach.

Też tak mam chyba ta ciepła zima nas tak rozbestwiła

Miłeczko -mi również ,uwielbiam i malinki i lilie ,które niestety u mnie są zżerane przez podziemie.... również wieczorkiem spaceruję z córką ,ale i tak d....a urosła
Ave -miejmy nadzieję ,że jeszcze będzie normalna zima chociaż rośliny wtedy oberwą bo wszystko ma bardzo rozwinięte pączki-róże ,hortensje, ale przynajmniej człowiek by robót sobie nie wymyślał tylko by się relaksował
Dzisiejsza noc na minusie-3 było ,teraz +0,7 pochmurno i zimno

Wczoraj oglądałam film o medycynie tybetańskiej. Uśmiałam się, bo do lekarza mnicha przyszedł inny młody mnich z cukrzycą. A lekarz mu mówi: nie jedz tłuszczu i słodyczy, a w przerwach pomiędzy modlitwami biegaj wokół klasztoru. Jakie to proste! Może działał fakt, że to mistrz medycyny dalekowschodniej powiedział, bo przecież to jest oczywiste...

Za oknem szaro-buro ,mokro i zimno......a kurierem przyjechała taka wiosna

Czyżby pogromca ślimaków..??

Neluś -oby.... jakiś sprzymierzeniec by się przydał tymbardziej ,że nie wymarzną

nelu-pelu napisał:
Na głodnego to on mi nie wygląda

Vero czasem pozory mylą...

Ale żabsko Cię odwiedziło fajne ,kolorowe .A ja też wciąż coś zamawiam ,ale póki co same rośliny .Nie wiem ,jak mi wyjdzie ze zdrowiem ,bo w poniedziałek idę do szpitala .Wyniki mi wyszły paskudne i okazało się ,że mam białkomocz .Nie wygląda to za ciekawie ,ale jestem dobrej myśli ,jak to ja .Muszę wyzdrowieć ,bo wiosenka się zbliża .Mam nadzieję ,że mi tam innych jeszcze chorób nie powynajdują Pozdrawiam Cię Żaneciu i wszystkich zaglądających również

Ewciu - tak trzymaj bo najważniejsze to dobre nastawienie to już połowa sukcesu mam nadzieję ,że szybko wrócisz do zdrówka Tego Ci życzę z całego serducha .Odzywaj się w miarę możliwości bo będę się martwić.....Ja z braku miejsca przerzucam się na ozdoby a żaby skradły moje serce i kolekcja rośnie ,chociaż do koszyka na allegro wrzuciłam rodka ,którego wypatrzyłaś jesienią ,ale stwierdziłam ,że do lutego wytrzymam z zakupem bo na razie ma się schłodzić ,ale już mnie łapy świerzbią

Doczekałam się

Całkiem sporo napadało - u mnie ledwo prószy...