Monia, zlot na pewno się uda,. przecież jesteśmy super ekipą.

Najlepszą Niektóre elementy jęczą i skrzypią, ale dzięki temu nie ma nudy

Monik, w nowym roku życzę Ci... jak najmniej nowych zobowiązań..!

Masz ich już tyle, że dla kilku by starczyło.. ale widać znajdujesz w tym radość, więc aby zdrowia i zapału

nie zabrakło i było zawsze miejsce na uśmiech..!

Dziękuję za życzenia i pozdrawiam w trybie feryjnym

Mam dzieci cyborgi... jeździły na nartach... ot tak, z marszu... 3h, godzina przerwy i kolejne 2h... a rodzice tuptali



Stok w Niestachowie







Kończyliśmy o zmierzchu



Ach, kieleckie... jakie cudne

Moniś, udanego pobytu .

Tak sobie patrzę na Twoje rodki i przypomniało mi się, że miałam kupić cieniowkę i rzucić na moje . Chyba trzeba ubierać się i lecieć po zakupy .

Dzieci tak mają, moje też śmigały, jak tylko założyły narty! A ja d. taka, ze nie potrafię!
Odpoczywaj!

takasobie napisał:
Nie martw się, takich jest więcej Dwa razy miałam narty na nogach i obydwa skończyły się większymi lub mniejszymi obrażeniami typu skręcona kostka


Moniko, baw się dobrze i zbieraj siły na Zlot

Dziś stok w samiuśkich Kielcach, hej! i... 3h na nartach, godzina przerwy i 1,5h na lodowisku, przy czym moja córa łyżwy założyła pierwszy raz w życiu... cyborgi i już

'Na Stadionie'












I jeszcze nieco natury... ponieważ tym razem stok usytuowany był nie w szczerym polu a w lesie, pozwoliłam sobie na krótkie peregrynacje tam i z powrotem... oznak wiosny nie znalazłam... zasuszoną jesień a i owszem

Wrzosiki







Jak mniemam... proszę o potwierdzenie... wielce kłopotliwa paprota czyli orlica











I meszek... zieloniutki o każdej porze roku

Monia a Wy na wywczasach
Wypoczywajcie, szalejcie i wracajcie zadowoleni

Boszzz... wiosna a ja nadal w śniegu... może nie głębokim, no ale w śniegu... czas najwyższy brać się za odśnieżanie Strefy cienia


Ale najpierw jeszcze parę wspomnień... zdzierżycie?

Ferie uznaję za udane w 100%... dzieciaki zaliczyły 5x narty na 4 stokach i 2x łyżwy na 2 lodowiskach a świętokrzyskie udowodniło, że nie musimy robić masy kilometrów pod Zakopiec hen, by sprawić im kupę frajdy... i tego się będziemy trzymać w kolejnych sezonach

Udało mi się też w ciągu tego feryjnego tygodnia, choć przyznaję, że z trudem... wykroić i rodzinny spacer... wybraliśmy się na Kadzielnię... miejsce, które i Wy możecie odwiedzić i zwiedzić podczas zlotu


Kadzielnia to wzgórze w południowo zachodniej części Kielc, miejsce dość charakterystyczne, uznawane za wizytówkę miasta

Swą nazwę Kadzielnia zawdzięcza ponoć rosnącym na jej zboczach roślinom, służącym - a jakże - do sporządzania kadzideł na potrzeby pobliskiej katedry.

Od XVII wieku do przeszło połowy XX funkcjonował tu kamieniołom, potem wzgórze i wyrobisko zostało zaadaptowane do celów rekreacyjnych, powstał między innymi amfiteatr... natomiast najwyższa część Kadzielni, zwana Skałką Geologów, została uznana za rezerwat ścisły przyrody nieożywionej.


Kadzielnia w odsłonie lutowej... zapraszam

Widok od strony parkingu i Jeziorka Szmaragdowego... wzrok nieuchronnie przyciągają Tablice z Dziesięciorgiem Przykazań... na 6 m wysokie, na 2 m szerokie



Lodospad... a raczej to co - przy permanentnych temperaturach plusowych - z niego zostało... w pełni sezonu funkcjonuje jako zimowa trasa wspinaczkowa



Barwny element uzupełniający krajobraz... ktoś mnie szybko uświadomi, czego owoce podziwiam?



Tablice Mojżeszowe z bliska oraz zaproszenie do zwiedzania podziemnej trasy turystycznej



Wejście/ wyjście z jaskiń... na terenie Kadzielni jaskiń jest zatrzęsienie... do zwiedzania udostępniono i w tym celu połączono 3 z nich



Piękne przekroje kamulców



I czerwień, wszechobecna czerwień



Dla ciekawych coś do poczytania



Skałka Geologów



I lodospad raz jeszcze



Najwyższy punkt wzniesienia na Skałce Geologów





A tu... - niespodzianka! - plac budowy... powstaje ścieżka pieszo rowerowa, dzięki której będzie można zwiedzać Kadzielnię bez konieczności zawracania... bo teraz zawrócić musimy



Dochodzimy do zamkniętej bramy na zapleczu amifiteatru i przejścia dalej brak... stosownego zdjęcia też brak, bo wszystko to pod

Zatem w tył zwrot... i patrzymy sobie to na kamulce



To na czerwone korale, czerwone niczym wino



Wracamy nad Jeziorko Szmaragdowe, po czym skręcamy w prawo i kierujemy się w górę... teraz Kadzielnię zwiedzać będziemy, popatrując z wysoka



Po drodze mijamy Skwer Pamięci Ofiar Katynia





I już... widok z pierwszego tarasu widokowego, tuż nad Tablicami... w dali wzgórze Karczówka, u stóp którego położony jest kielecki Ogród Botaniczny

Skałka Geologów widziana z tarasu drugiego



I szerszy widok z tarasu trzeciego na Skałkę i taras drugi z blokowiskiem w tle pomiędzy



Odważni mogą eksplorować i szczyt



Schodzimy, zerkając sobie na tyły amfiteatru





Przed amfiteatrem mapka okolic Kadzielni... także z alfabetem Brailla



Skręcamy w prawo w kierunku pomnika - uwaga! - Bojowników o wyzwolenie narodowe i społeczne... ano ostał nam się taki, aczkolwiek już bez napisu i emblematów charakterystycznych dla minionego ustroju... można też wbiec na wzgórze niczym Rocky



Widoki spod pomnika nader malownicze... widać Pasmo Dymińskie z Górą Telegraf i Pasmo Posłowickie z Górą Pierścienicą, ale naturalnie wszystko to pod więc fot brak... może kiedyś w innej porze dnia się uda

Schodzimy... cały ten teren od pomnika w dół to również plac budowy, ale o tym dowiedzieliśmy się na końcu trasy, mijając napis 'Wstęp wzbroniony'... niestety na górze takie info najwidoczniej komuś przeszkadzało

Znów zerkamy na Skałkę Geologów



Tym razem wpatrujemy się w liczne otwory wiodące do jaskiń



Mają Góry Stołowe swego małpoluda, Kielce nie zgorsze i też mają... tylko co? Jakieś propozycje?



Odwracamy się na pożegnanie



Na drzewach miga nam niebieski szlak



I znów jesteśmy nad skutym lodem Jeziorkiem Szmaragdowym



Patrzymy na zegarki a tu na spacerku zeszło nam 1,5 h... w te pędy trza było pruć na stok

Mam w rodzinie geologów (wujek niestety zmarł w zeszłym roku) i te tereny były niezłym poligonem do badań! tam wyruszały rzesze studentów na praktyki.
Ja zresztą też marzyłam o geologii, ale na szczęście wybiłam to sobie z głowy po pierwszym roku studiów.
Ciekawe miejsce, dzięki za relację!

Musiałam kiedyś przejeżdżać przez Kielce, bo pamiętam te tablice. Takie mi się wydały zupełnie nie z tego swiata

Wycieczka przednia, Monisiu i bardzo ciekawie opowiedziana, dziekuję

A ten skalny lud, to mi się z jakimś wojem kojarzy

Miłko... ja zamiłowań do geologii nie miałam żadnych... za to teraz z każdej naszej rodzinnej wycieczki musowo muszę przywieźć kamień a jeszcze lepiej kamień w liczbie mnogiej... część ulokowana jest w ogródku, a część robi za eksponaty na schodach... do ogródka


Efciu... Tablice pojawiły się na Kadzielni jakoś tak niedługo po tym, jak opuściłam Kielce... w każdym razie żadnej dyskusji na temat zamysłu ich powstania i ulokowania nie ogarniam, nikt mi też o tej nowej 'atrakcji' nie powiedział... więc wyobraź sobie, jakie na mnie wywarły wrażenie, gdy pewnego wieczoru jechałam sobie w kierunku centrum, nie przygotowana na owo spotkanie, a tu ni z tego ni z owego dostałam po oczach podświetlonym monumentem

Woja, powiadasz, że widzisz... na pewno brzmi lepiej niż małpolud


No to jeszcze ostatnie śniegi na stokach

Kielce i stromizny Telegrafu... cała trasa czerwona... ja miałam przestrach w oku i gulę w gardle na sam widok a dla moich dzieci... stok jak stok







Amatorów szusowania to tu za dużo nie było... a że zaliczaliśmy tego dnia także lodowisko, to i wracaliśmy ciemną nocą




Tumlin-Podgród odhaczony już w drodze powrotnej do domu... początkowo w ścisku i zamieszaniu, bo trafiliśmy w sam środek zawodów, przez co połowa stoku była wygrodzona, ale po godzinie, jak za dotknięciem różdżką, niemal wszystkich wymiotło i moje dzieci znów miały stok niemal tylko dla siebie










Finito... zima skończona!

A dzisiejszy, pierwszy dzień wiosny w Strefie cienia sponsorują... pan kos i pani kosowa

Ja też muszę kamień przywlec z podróży, a mój Maciej otoczaki zbiera, grzybka mojego widziałaś! I co gorsza ludzi zmuszam, żeby mi przywozili z wakacji, ale już takie mniejsze.
Kosy urocze!

Moniu pomysłodawcą tablic mojżeszowych był w 2005r, ówczesny prezydent Kielc. W czasie koncertu dedykowanmu JPII, które odbyło się na Kadzielni, wyobraził sobie stojącego narratora oratorium, jako Mojżesza (tak mówił w wywiadzie). I stwierdził, ze będą tam idealnie pasować tablice z dekalogiem, które wpiszą się w skalne otoczenie. Mnie osobiście, one tam zupełnie nie pasują. rzucają się w oczy, jako coś sztucznie doklejonego. Może, gdyby były wykonane z nierównych płyt, takich bardziej naturalnych płyt skalnych...

Ale zapewne cel został osiągnięty. Każdemu przejeżdżającemu rzucają się w oczy, a wiele z tych osób może pobudzą do refleksji

Ferie widać, że do samego koniuszka bardzo udane W tym roku, choć cieplej, to zima się spisała i dzieciaki mogły korzystać z jej uroków w czasie wolnego. Na twarzach widać zapał do narciarstwa

Moniś dzięki za wycieczkę.... Fajnie, że ferie Wam się udały, narty to dobra zabawa...
Państwo Kosowie coś dziwnie na Ciebie zerkają Przeszkodziłaś w wiciu gniazdka chyba...

th napisał:
to jest głóg.

Chorobcia! No niezła promocja Kielc jako stolicy sportów zimowych! Rzeczywiście po jakiego grzybka pchać się do Zakopca, kiedy tu można poszusować.
Muszę kiedyś odwiedzić te miejsca skałkowe przy okazji wizyty u siostry W., w Starachowicach. W sumie to niedaleko. Ale te tablice... mamy chyba talent do wtykania koszmarków w naturalny krajobraz tylko po to, żeby go schrzanić widokowo.
Ten skalny stwór to Sfinks. Na miarę naszych możliwości, rzecz jasna