U mnie liliowcowy czas jeszcze daleko ( rzadko kiedy coś zakwita w czerwcu ) ale nie narzekam na razie podziwiam irysy , Tuż przed zlotem dotarła paczka od Bodalskiego jako gratis dostałam Shopie's Dreams wysadziłam szybko .......................... a liliowce od Barcikowskich dalej rosną w doniczkach i już mają pąki sadzenie raczej po kwitnieniu.

Mnie kwitnie jeden żółty wysoki nn i to dość długo, reszta w pąkach albo wcale bez pędów kwiatowych

Marta, wsadziłam do wazonu i zakwitł - podoba mi się, choć mało podobny do prezentowanego przez szkółkę gdzie kupowałam, to liliowiec Józef Sułkowski ( Byczyński - Nowak )



Jestem zachwycona tym od Ciebie, który mi dałas z inną nazwą, okazał się odmianą Tooth (Hansen-D., 2000)





Mirka, bardzo jestem ciekawa Twoich nowo kupionych odmian
Majko, ja też spodziewałam się wcześniej kwiatów, pąków mam dużo, niektóre jakby chciały a nie mogły się otworzyć



i takie jeszcze już pokazywane
Stella wśród chwastów...



Ignacy Paderewski



i NN lub siewki

Moje liliowce śpią jeszcze w pączkach i to bardzo zaciśniętych .Jak patrzę na Twoje to mnie dziw bierze że masz już kwitnące .U mnie gorąc bez kropli wody od dłuższego czasu Nie ma dnia bez konewek i może te moje liliowce maja za sucho .Niby podlewam ,ale wszystkiego tak solidnie się nie da

Ewa, kwitną kolejne
Never Ending Story, od kilku dni...







i Winyah Double Purple





Ale nie samymi liliowcami ogród żyje



nowa różyczka - pierwszy jej kwiat



Edit: taka wystylizowana fotkę z Wojsławic Google mi podrzucił,

Liliowce to kompletnie nie moja bajka… ale róże i peonie .
Przyjemnie było u Ciebie pobyć, Marysiu.

Witaj, Gosiu. Ja to właściwie lubię wszystkie rośliny, które u mnie rosną...no, może z wyjątkiem chwastów Ostatnio najbardziej wkurzają mnie chmiel wyrastający w najbardziej zaskakujących miejscach - np. w środku róży George Ruf czy w malinach Podobnie nie do zniesienia jest wszędzie rosnący skrzyp
Piwonie już u mnie przekwitły, ale róże są i kwitną lub będą kwitły








...kolejne liliowce: Scarlet Orbit



podobne w kolorystyce a jakże inne:
Summer Dragon



i nowiutki, świeżo kupiony
Sir Francis Drake ( ku pamięci korsarza, stąd pewnie ta czerwień )

Jakiś koszmarny miałam weekend, ból głowy przez dwa dni nie dał mi żyć, praca w ogrodzie nie zrobiona, ech
Dobrze, że kwitną kolejne liliowce i można cieszyć się ich urodą.
Gwiazda, która od miesiąca rośnie u mnie i mimo podróży w paczce zakwitła jak gdyby nic jej nie ruszało
Taadam - przedstawiam liliowiec 'Charlotte Thomas'





dwa franczaki Mieszko i Jan Paweł





Painted Lady - od Marty i Marty - Wiesiu, pamiętam, że go chciałaś, może jesienią, co o tym sądzisz? Piękna odmiana dla tych co lubią oranże





i inne: chyba Superlative, muszę sprawdzić



High Adventure lub Wide Wide World od artam

Rzeczywiście piękna Charlotte . U mnie początek sezonu masakryczny , co tylko jakieś pąki podrosną, to musze oberwać, bo zaatakowane . Ledwie pojedyczne sztuki kwitną, ale pąków widzę coraz więcej, więc jest nadzieja .

A moje liliowce jeszcze w zielonych ,twardych pączkach ,dziady jedne .Ale za to róże bardzo sterowne po tej masakrycznej zimie Byłoby cudnie ,tylko ta susza mnie dobija .Ile to można by zrobić innych czynności ,a przez to podlewanie ,to potem już siły nie ma od jutro podobno gorączka ....sobotniej nocy

Charlotte pięknością jest jak ja kocham takie kolorki ( gdzie robiłaś zakupy liliowcowe tak na marginesie ? ) u mnie na razie bardzo skromniutko z kwitnieniami i duzo zdeformowanych pąków , tylko Julia N otworzyła pierwszy kwiat bez deformacji i przyzwoicie wyglądający , na resztę czekamy .................... noce nie za ciepłe ale codziennie porządnie podlewa

Charlotte -muszę mieć bo cudna jest dwa następne też śliczne ,oj piknie u Ciebie

A jak wyglądają zaatakowane pąki?
U mnie jeszcze nie kwitnie ani jeden liliowiec
Za to zakwitną mi te, które do tej pory strajkowały
Ale mam i takie, które w poprzednie lata kwitły, a w tym nie

Zaglądam tu żeby nacieszyć oczy liliowcami bo dość je lubię, ale i po to aby porównać swoje i może odnaleźć ich nazwy, ale marne szanse bo w ogóle nie daję rady z porównywaniem liliowców. Za dużo odmian

Mnie zachwycił Sir Francis Drake oraz Summer Dragon. Lubię takie połączenie żółci i czerwieni. Ech... ciekawe jak tam moje liliowce... Przynajmniej u ciebie i u innych napatrzę się

Oj, zaczęło się a ja nie umiałabym wybrać Wszystkie są śliczne i każdy by mi pasował. Zastanawiam się po jaką anielkę kupiłam 3x po 5 sztuk zamiast 15 rożnych? Na pewno już takiej głupoty nie zrobię

Marta, ja też obrywam Chociaż plagą bym tego nie nazwała
Ewa, może ty po prostu masz liliowce kwitnące później kiedy moje przekwitną, Ty będziesz cieszyć się swoimi. U mnie też susza, trawa w niektórych miejscach już wypalona ;-( Ty nie masz trawy to jedno zmartwienie mniej
Mirka, deszczu zazdroszczę, a od kogo kupuję liliowce wyślę Ci w pw, bo chyba tak publicznie nie mogę
Żaneto, bo wszystkie liliowce są pikne;-)
Małgoś, chyba na poprzedniej stronie pokazywałam takie zdeformowane pąki w odpowiedzi do Marty. I jest u nas wątek w dziale liliowców, gdzie masz wszystko pokazane. Może zaraz dopiszę coś z moją fotką. Tez zauważyłam, że niektóre liliowce pauzują. Pewnie te moje kupione niedawno w przyszłym roku będą się regenerować? Zobaczymy...
Ewa, masz rację. odmian bez liku, a niektóre podobne do siebie bardzo. U mnie jeszcze rosną moje, i nie tylko moje siewki, zupełnie bez nazw
Jaguś, Sir Francis Drake robi wrażenie, to duży, wyrazisty kwiat, Summer Dragon delikatny i mniejszy. Oba ładne, każdy w swoim rodzaju. Jak będziesz dzielić swojego pomarańczowego, którego chciałaś nazwać, to mnie się on podoba
Aniu, rozumiem, że chciałaś mieć efekt natychmiast w postaci dużej plamy i to wcale nie był błąd. Ale faktycznie liliowce szybko rozrastają się w dużą kępę i wtedy się żałuje
Mam w aparacie kolejne, ale wczoraj ich nie zgrałam. To kilka których jeszcze chyba nie pokazywałam:
Madryt( Byczyński-Nowak,2011) - ogromny liliowiec widoczny z daleka, niesamowita żarówa



pierwszy raz u mnie kwitnie, młodziak

Mizerna namiastka zapowiadanej piękności Bestseller - może za rok czy dwa będzie ładny



I kolejne moje siewki, dwa czy trzy lata temu nasiałam mnóstwo liliowców i teraz niektóre zaczynają kwitnąć, co z nich wyrośnie to też okaże się po kolejnych sezonach?





Dla odpoczynku od liliowców, inne

Marysiu, mam go dwie sztuki więc jednego mogę oddać. Może nawet udałoby mi się to gdy będę za miesiąc Dam znać

Marysiu, a piszesz gdzieś więcej o winnicy? Przyznam, ze bardzo mnie interesuje ten temat. Zwłaszcza produktów uzyskiwanych z winnicy
Patrząc na fokarium w Twoim oczku wodnym jednak ciesze się, że oczka nie mam. Kredka urzędowałaby tam non-stop. A husky nasiąknięty wodą... lepiej nie mówić . Musi się zadowolić balijką.
A skoro Ty liliowcowa to na pierwsza wizytę u Ciebie zabrałam taki zestaw

Byłoby fajnie, Jaguś, może na coś u mnie się skusisz i się wymienimy. Nie wszystkie odmiany mam już do podziału, bo młode, ale niektóre to już spore kępy.
Zuzanno, witam u mnie O winnicy nie piszę, bo ze mnie laik, ja tylko konsumuję wino i pomagam przy zbiorach winogron. Resztą zajmuje się M. Mamy swoją stronę na fb, którą on czasami aktualizuje. Win mamy już kilka rodzajów, białe i czerwone i muszę nieskromnie powiedzieć, że są coraz lepsze To opinia nie tylko moja, ale i licznej rzeszy członków rodziny i znajomych. Bo wina nie sprzedajemy Ale chętych do picia nam nie brakuje

No proszę, kolejna ogrodniczka z liliowcami w ogrodzie- jest nas trochę
Wineberry Candy


Eurypides z lokatorem



jakiś pająk ( chyba Watchyl Lavender Blue )



i Ania, brata Franczaka



a na koniec wczorajsza fotka naszej sowy, nie bardzo ją widać, ale bardzo ją lubię i łudzę się, że wyjada nam nornice i krety