Oblałam się rumieńcem Żeby grubodzioba z wróblem pomylić .... źle ze mną
Boszsz... takiego psa ktoś na łańcuchu trzymał Biedna Wańka... U was będzie miała jak w raju i myślę że o tym wie.

Zuziu zimowe fotki cudne a oczar piękny marzy mi się Wańka niesamowita te jej oczy ,śliczna psina

Jaguś równie dobrze mogę ja powiedzieć, że fotograf jak z koziej d..., bo na zdjęciu grubodziób jak wróbel wygląda
Niestety wiele psów ras północych ląduje na łańcuchach. Ludzie kompletnie nie mają pojęcia, że to nie są psy stróżujące tylko pracujące, abstrahując od barbarzyńskiej idei trzymania na łańcuchu psa jako takiego.
Danusiu oczar to świetny krzew, bardzo ażurowy o tej porze, a dzięki szarzyźnie dookoła pięknie akcentujący. Odmian teraz multum, brać-wybierać.
Ładna jest skubana Drobniejsza niz Kredka ale proporcjonalna i ładnie zbudowana.

Zuzanko czy to haski?
Kiedyś zastępowałam koleżankę na spacerze z takim... Oj się działo!
Jakiś gościu uratował mnie od niechybnej śmierci przez 'ciąganie twarzą po asfalcie' ... Koleżanka
zapomniała mi powiedzieć żebym czasem nie zachęcała psa (a raczej suki) do biegania... A ja z psami
nie miałam raczej do czynienia i jak piesek chciał... to proszę bardzo...!!
Teraz już mogę się z tego śmiać...

Zuziu wpisałam sobie już na listę chciejstw tylko jeszcze muszę znaleźć odpowiednią odmianę Nie mamy psa własnie z takich powodów-podobają nam się takie duże psiny ,ogródek mały w absolutnie nie chcemy na łańcuchu dlatego ze zwierzątek mamy tylko rybki w stawie,koty od sąsiadów w ogródku ,czasem żaby i jaszczurki

Zuziu, a może wiesz czy już weszła ta ustawa o zakazie łańcuchowania? Też widzę takie psy na łańcuchu. Husky, Labradory, Owczarki. Za nic ludzie mają, że taki pies potrzebuje ruchu, a Husky to już w szczególności. I tak dumam nad tą ustawą. W mojej wsi wszystkie psy na łańcuchach. Na każdym podwórku, oprócz mojego i weterynarza. Co ta ustawa zmieni? Jak oni to wdrożą? Co zrobią z tymi psami, co całe życie na łańcuchu? Co z naszą wsią będzie, jak tak każdy swojego spuści? Pies potrzebuje układania, wychowania. A na tym łańcuchu to on przecież nie miał kiedy poznać świata. Nikt mu nie pokazał co można, czego nie. Jak wybrnąć z tego? Żeby mieszkańcy takich wsi jak moja czuli się bezpiecznie? Jak nadrobić kilkanaście straconych lat psa na łańcuchu? Pytań mnóstwo, a odpowiedzi... Przecież te psy nie umieją radzić sobie z agresją. I to nie jest ich wina.

zuzanna2418 napisał:
Jak ktoś mnie pyta, dlaczego nie mam psa (już nawet tu gdzieś o tym pisałam) to mówię, ze jak bym miała stado owiec - miałabym owczarka, jakbym miała zaprzęg - miałabym husky albo malamuty, jakbym polowała, miałabym ogara. No i jeszcze kilka sytuacji mogło by mnie nakłonić do decyzji, nawet takich jak samotność czy choroba. Ale łańcuch? jeszcze innym barbarzyństwem jest trzymanie cały dzień samego w domu, kiedy domownicy są w pracy.
U was jest stadko więc są niewątpliwie szczęśliwe.

Zdjęcia cudowne! I widać na pierwszy rzut oka, że to grubodziób!

Nelu tak, kocham tę rasę choć to czasem trudna miłość
Kredka za młodu też wyrywała mi ręce ze stawów. Potem sie nauczyła, chociaż gdy wiewiórka albo kot pojawiły się na horyzoncie - musiałam zaprzeć się z całych sił .
Przy bieganiu zachowywała raczej równe tempo, więc było OK.
Wańka ciągnie przez pierwszy kwadrans, potem się uspokaja.
Danusiu swego czasu widziałam na stronie internetowej jakiejs szkólki niemieckiej, chyba Hachmanna taki wybór oczarów, że oczopląsu dostalam.
Co do psa to bardzo słuszne podejście. Jesli nie da się pogodzić dobrostanu zwierzęcia i wlaścicieli, nie ma co eksperymentować.
Anitko na razie przegłosowano ja w Sejmie. Podobno tylko jeden poseł był przeciwko, p. Kornel Morawiecki.
Problem polega na tym, że nie wyobrażam sobie egzekwowania zapisów tej ustawy. U nas jest problem nawet z rzeczami tak oczywistymi jak zapewnienie zwierzęciu schronienia, pożywienia, wody... jesteśmy głeboko niecywilizowani w tej materii.
Znałam lekarzy weterynarii, którzy jak wchodzili na podwórko u rolnika i widzieli psa trzymanego w złych warunkach nie wchodzili do obory czy stajni dopóki własciciel nie zrobił z tym porządku.
Trzeba reagować.

No właśnie ja też sobie tego nie wyobrażam. Ale wiem, że trzeba reagować. Tylko jak? Rozmowa z ludźmi nic nie daje. Podejmowałam takie próby. Nawet młodzi ludzie nie rozumieli o czym mówię. Pukali się w głowę i mi też kazali się puknąć.
To chyba dobra wiadomość. Dziękuję. Ale nawet jak ustawa wejdzie, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Problemy się dopiero zaczną. Bardzo dobry pomysł z tymi weterynarzami.

Miłko dziękuje, te wczorajsze fotki robione w wichrze, więc ostrość umowna
Dziś słońce i bez wiatru.
No tak, Kredka była sama cały dzien, ale rozrywkę zapewniali jej przechodnie, głównie dzieci z pobliskiej szkoły
Niektore psy bardzo cierpią w samotności. To też trzeba brac pod uwagę.
Anitko trzeba rozmawiać. Jeden się popuka, a co któryś przemyśli.

Zuziu mam wypisanych faworytów-Diane,Ruby Glow albo Firecracer bo chciałabym własnie coś w takim kolorze ,z tego co pamietam to u Ciebie chyba rośnie własnie Diane-ile ma juz lat??

Danusiu Juz nie pamiętam czy to Diane czy Jelena Posadziliśmy go 7 lat temu. Bardzo ładnie przyrósł, nie cierpi na żadne przypadłości.

Będę się rozglądać co mogę u nas dostać a jeszcze na FutureGardens mi się Feuerzauber podoba ale muszę wybrać jeden

Ja tam nie wierzę w to, że jakaś ustawa sprawi że chłopi spuszczą swoje psy z łańcuchów. Dziad tak trzymał, ojciec tak trzymał to i on tak będzie. Tłumaczyć, rozmawiać można ale trochę to tak, jakby tłumaczyć im dlaczego nie zamierzam sadzić poletka truskawek tylko kwiatki. Fakt,wyjątki zawsze się znajdą. Poza tym nie zrobią tego choćby nawet dlatego, że wiedzą czym to się może skończyć - watahami psów biegających po okolicy i siejących postrach wśród mieszkańców. Nie chodzi już nawet o to, że te psy nigdy nie miały okazji poznać świata ale o to, że taki prosty chłop zwyczajnie nie ma ani pojęcia o tym jak psa ułożyć ani czasu na to ani chęci. Pies ma być na łańcuchu tak jak krowa czy świnia w oborze. Czy to się kiedyś zmieni? Może. Mam taką nadzieję ale póki co nie mam złudzeń. Zresztą, moim zdaniem, ta ustawa to tylko "ocieplanie wizerunku" aktualnie rządzących.

Widzisz Zuza, dobre zdjęcia robisz. Miłka od razu zobaczyła grubodzioba. To ze mną jest coś "nie teges"

Danusiu oj wybór bywa trudny Ja chciałam mieć jeszcze żółto kwitnącego, ale miejsca ni ma.
Jaguś wierzmy, że jednak się cywilizujemy. Powolny to proces, ale jednak
Jako alternatywa dla łańcucha są takie linki elastyczne z amortyzatorem. Lżejsze, nie obciązają kręgosłupa szyjnego, nie ziębią w mrozy. Jako etap pośredni z rezygnacji z uwięzi byłyby dobre.
A Miłka to ptakolub i fachowiec, w nocy o północy rozpozna
Nie zapomnę jak na zajęciach z chorób ptaków jeszcze na studiach padło polecenie wykładowcy: proszę nie brać ptaka gołą ręką!
No, studentom wiele nie trzeba, żeby zrobić bekę

U mnie w domu też się podśmiechują, że ptaki maluję! Zawsze pada pytanie; "komu?"
Z rozpoznawaniem ptaków to już ze mną jest coraz gorzej. Zaczynam je poznawać po locie i głosie, co spotyka się z niedowierzaniem, prychaniem i pukaniem w czoło. Ale jeśli tak długo się na nie gapi to w końcu następuje taki moment.

A zdjęcia ostre tyle ile potrzeba! Klimatyczne!

Linki na pewno. I długość żeby była odpowiednia, bo czasem wielki pies a łańcuch... I budy odpowiednie do wielkości, ciepłe. Miejsce przytulne, nie w błocie czy wodzie. I gdyby jeszcze udało się wprowadzić czas przebywania na tym łańcuchu. Żeby każdy pies mógł sobie pobiegać bez łańcucha, choćby na smyczy, na jakimś spacerku. Żeby to było obowiązkowe, taki spacer na smyczy czy puszczenie choćby w nocy na podwórko. Niech mają swoje chwile wolności. Od tego można byłoby wyjść. Taki dobry początek. Tylko jak tego dopilnować, to już nie wiem. Można by robić jakieś spotkania informacyjne we wsiach. Ale to jak już coś ustanowią i się dowiemy co.
Ptasia pasja jest super. Kocham je, uwielbiam obserwować, ale rozpoznawać nie za bardzo. Może to w końcu zmienię...?

Anita, za dużo wymagasz od tych ludzi. To są prości ludzie. Dla nich pies ma szczekać na obcego i w razie czego, jak się obcy za bardzo zbliży ugryźć. Ma odstraszać, zniechęcać. Oni nie rozumieją tego, że pies może być przyjacielem człowieka, że zimą jest mu zimno, przecież ma futro. To że buda stoi w wodzie też nie robi wrażenia - przecież to tylko pies. Przecież niejednokrotnie te psy żyją we własnych odchodach i to też nie robi wrażenia. Krowa stoi to i pies postoi. Nic mu nie będzie. Na spacery sami nie chodzą a co dopiero mówić o spacerach z psem. Zresztą w sezonie, po całym dniu ciężkiej bądź co bądź pracy nikomu już się nie chce wychodzić z chałupy. Zimą z kolei wolą grzać się w ciepłym domu między jednym obrządkiem a drugim niż wyłazić na mróz. Puszczanie w nocy działa, w wielu przypadkach bez nakazu choć oczywiście są też i chłopi, którzy psa nigdy nie wypuszczają.
Linki to nie jest głupi pomysł, tylko nie widzę sposobu na wyegzekwowanie tego u chłopa. Chyba że weterynarz przy okazji corocznych szczepień na wściekliznę przywiózłby taką linkę i osobiście założył. Z tymi szczepieniami też różnie bywa. Znam takich co celowo z domów wychodzą, żeby nie trzeba było płacić za coś, co ich zdaniem jest zupełnie zbędne. No bo przecież ich pies nigdzie nie chodzi. Cały czas jest tu, przy budzie.

Ja wiem, że powinniśmy być dobrej myśli ale chyba za długo mieszkałam na wsi i nie wierzę w powodzenie. Są ludzie, którzy dbają o swoje psy i one mają kojce lub dużą budę ciepłe, suche miejsce zimą, ciepłe pożywne jedzenie, wodę latem, w nocy biegają ale oni są raczej mniejszością. Jedyna nadzieja w młodych, może oni wreszcie to zmienią. Spotkanie informacyjne.... cóż, sołtys czy ktoś inny swoje powie a chłop i tak wie i zrobi swoje. Może jakby policję wypuścić albo straż miejską żeby mandaty kazali płacić to może by dotarło za którymś tam razem ale to też jest utopią.
Dobra już nie będę siała defetyzmu

Dziewczynki, no to coś optymistycznego

Poprawiłaś mi humor bo siedzę jakaś przymulona...