Wiesiu, ja też nie mam dobrych doświadczeń z różami, już to pisałam
A jaka jest gleba w nowym ogrodzie słyszałam tylko od człowieka, który na glebach nie musi się znać
Jedna wielka niewiadoma ten nadchodzący sezon
Ale ja nudy nie lubię!
Cóż, mądrzy ludzie odkryli, że przygotowanie dołka (i nie tylko) to klucz do sukcesu w uprawie róż. Trzeba im zaufać i podążać w tym kierunku
Majeczko, kilka róż posadzę na miejsca docelowe, ale większość prawdopodobnie wyląduje w donicach
Ja znam swoje możliwości przerobowe. Poza tym w marcu to u mnie będzie jeszcze zalegać śnieg w ogrodach
Kilka lat temu kupowałam róże u Ewy i trzymałam je w donicach na balkonie w mieście
A parę lat wcześniej donice trzymałam w ogrodzie i połowa róż nie ukorzeniła się
Nie bierzemy do głowy
Będzie dobrze
Danusiu, Laguna była już prawie zamawiana, ale musiałam się ograniczać, bo wiesz... krucho z kasą i mocami przerobowymi
Żanetko - mam silną wolę w zaniku, albo zbyt często byłam wodzona na pokuszenie
Kamień by nie wytrzymał!!!
Już nawet Mireczka zna nazwę jednej róży czyli lada rok popłynie w Rozarium
- - - - - - - - - - - - - - - -
To tak... róże mamy omówione
To teraz pochwalę się gigantycznym bonusem. W nowym ogrodzie jest coś, o czym w swoim starym już dawno przestałam marzyć... Tu rosną i owocują dwie czereśnie
U mnie sadzone drzewka padały bardzo szybko z powodu wysokiego poziomu wód gruntowych. W ogrodzie rodziców też czereśni nie było. Same kosztele
Tak więc moje niespełnione marzenie ogrodnicze ma szansę spełnić się niebawem