Lukrecjo, jak pisałam nie raz, duże drzewa nie tyle jakiejś szalonej powierzchni ogrodu potrzebują, ile miłości ogrodnika
Trochę niebezpieczny jest to dla mnie temat, bo cały czas muszę się gryźć w język
W pierwszym ogrodzie większość moich drzew jest duża, tylko jeszcze zbyt młoda, żeby w pełni pokazać swój urok. Ich nieustający mały/średni rozmiar przyprawia mnie o konsternację
Duże drzewa to tylko jeden z priorytetów. Inny to rośliny użyteczne w sposób inny niż tylko ozdobny
Aktualnie moje myśli zaprząta jagodnik - gdzie i co posadzić
Chyba dawno nie pisałam, że ogród bez warzywnika jest jak dom bez kuchni
W takim razie bez jagodnika... może jak bez
barku spiżarni?
Od lat namawiam do sadzenia w ogrodach roślin... jadalnych
To zupełnie inna jakość... tylko pozornie mniej widowiskowa niż miskanty, derenie kwieciste czy klony palmowe
Moim zdaniem jakość tych pierwszych jest bardziej dla nas, a mniej na pokaz na forum.
Można to zaobserwować na przykładzie derenia
jadalnego. Kwitnie w ogrodach jako jeden z pierwszych. Ma burzę żółtych kwiatków. Całe lato ma kolorowe (czerwone lub żółte) owoce. Daje nam twórcze zajęcie na jesienne wieczory, kiedy komponujemy z niego nalewki. Później przez lata daje satysfakcję z uprawy, gdy jego smak i kolor podziwiamy w nalewce domowej roboty
Maliny - samo zdrowie - do jedzenia "z krzaka" podczas spaceru po ogrodzie, do deserów latem i z mrożonek w pozostałych porach roku.
Na herbatki dla rodzinki, kiedy zimą zaczynają chorować. Jesienią dają pożywienie motylom, bo te chętnie piją z naszych owocków sok
Gruszki, śliwki, pomidorki, ogórki, truskawki, borówki amerykańskie, marchewka (Aguśka, wiem, pamiętam, próbowałaś)
- jak można sobie tego odmówić?
Nie mamy podstaw, by twierdzić, ze owoce wyprodukowane w sadach towarowych są zdrowsze od tych z naszego ogrodu, bo gleba u nas... ble ble ble.
Gleby w sadach towarowych (nierzadko zlokalizowanych w pobliżu wielkich miast z całym dobrodziejstwem z kominów i rur wydechowych), od lat nawożone nawozami mineralnymi i zlewane hektolitrami oprysków, mają się do naszej gleby jak... zawartość wysypiska śmieci do zawartości naszego kompostownika
Łot wymyśliła
Krysiu, Twój wpis jest bardzo kontrowersyjny i prowokujący
Wypisz sobie na kartce za i przeciw. Myślę, ze wycinając te 3 stare drzewa więcej stracisz, a mało zyskasz.
Przede wszystkim obejdź te drzewa z różnych stron i zrób rozeznanie co zobaczysz w tle, kiedy drzew już nie będzie. Marzenia wydają się bardzo atrakcyjne, zanim się je spełni. Zjawisko nosi nazwę "między ustami a brzegiem pucharu".
Ewo, Halszko, o źle ciętych i wycinanych bez sensu drzewach i krzewach wokół mnie mogłabym napisać książkę. Sztandarowym przykładem jest biedna forsycja, która naprzemiennie rośnie w żywopłocie na moim osiedlu z jakąś ałyczą czy czymś w tym rodzaju.
Rokrocznie strzyże się ją przed kwitnieniem na coś w rodzaju kostki. Krzewy składają się głównie z grubych łysych pni z 5 kwiatkami na krzyż.
Jeden zespół idiotów kupił i posadził co posadził, a drugi bezmyślnie morduje rośliny dwa razy w roku ordynarnym cięciem.
Pozdrawiam
wszystkich, a szczególnie uprawiających tradycyjne polskie rośliny użytkowe
bez szukania wymówek