Skończyły się dni trochę chłodniejsze.Od dzisiaj znowu upał.Prace w ogrodzie postępują.Rośliny dostały pić i znów chce się żyć.

Tylko sie pisać nie chce.Tak więc szybko odpiszę i lecę.
Beatko Pani Semperowa już jest zadowolona.Kupiliśmy specjalna ziemie do róż i Mozart już od wtorku wdycha świeże górskie powietrze.
Danusiu Ja róż nie mam za wiele.Są w różnym stadium rozwoju.Jedne kwitną, inne przekwitają.RU jak zwykle szaleje.Tak trochę muszę się nimi bardziej zaopiekować.
One rosną na jednej rabatce z pluskwicą i piwonią drzewiastą.Te dwie się strasznie rozrosły.Tak więc szykuje im przeprowadzkę.Różom znaczy się.
Ewciu Jak więc widzisz Mozart jest idealną różą dla takiego leniwego ogrodnika jak Ja.Pucinniego widziałem w ofercie Tomanka skąd kupiłem Mozarta.W lipcu będziemy na Ślasku i pewnie tam zajrzymy.Jak tylko Franz się rozrośnie to masz kawałek zapewniony.Te wojsłąwickie z BR floksy sa najlepsze.Kwitną najszybciej.Z tych sadzonek Z magdy jestem średnio zadowolony.Jakieś takie mikre, a już kwitną.
Polu Z tymi piwoniami w Wojsłąwicach to było tak samo jak z rodkami.Nikt ich chyba wcześniej nie powiadomił, że jest ich święto i one przekwitły wczesniej,

Wyjazdu nie żałuję, piknie było.Ja mógłbym tam zamieszkać, albo chociaż namiot rozbić

Jeżeli tak bardzo chcesz Mi przetrzepać poopsko , to kiedyś je tobie podrzucę.

Budowanie Powiatowej powoli posuwa się naprzód.Jedne dochodzą, inne wypadają.Jeszcze sie muszę trochę podszkolić w tym temacie.Zwłaszcza jeżeli chodzi o nawożenie.
Zuziu Dobrze masz z tym chłopem.Nie wiem czy ta fotka jest czytelna.Na niej jest chaber i to różowy.
Cieszę sie z tych Waszych opinii o Mozarcie.Myślę,że jakiś kompozytor wyląduje jeszcze w Semperówce.
Pan prowadzący "Rok w ogrodzie" produkował się tej niedzieli w Wojsławicach
Zrobiłem parę fotek.
Na początek Moja ulubiona RU i druga też ulubiona
Dzwoneczki
triangularis oxalis
w czerwcu jeszcze własnych jabłek nie miałem
taka własna twórczość
Ten płotek stworzyliśmy wczoraj.To początek nowej rabaty.Co wy na to?
Liliowce zaczynają
Mm też jedną hortensję
Tym razem legendy nie będzie