Wybór jest duży, ale nie w naszych szkółkach . Oczywiście pora roku też nie sprzyja poszukiwaniom, mam nadzieję, że wiosną będzie lepiej. I tak najpierw muszę wykopać wiśnię, żeby zrobić miejscówkę

Marto nie jest tak źle u Mularza w Opolu jesienią było kilka odmian ambrowców ... ale tak ładnie się przebarwiły, że wszystkie się rozeszły

zaległe fotki z 12.11.2018 r.

Niesamowite światło na tych skalniakowych fotach - albo oko mistrza.. aż tak sie nie znam..
w każdym razie świetne ujęcia..

Podpisuję się pod tym, co napisała Nela.

Ładnie się prezentują Twoje trzy białe damy w jesiennej szacie
Wielkie już ...ile mają lat ?

Bardzo mi się u Ciebie podoba w tym jesiennym słońcu! To frajda focić w takich warunkach. Dawno takich u mnie nie było. Skalniak wygląda super, preriowo tak jakoś

Aniu brzozy mają już prawie 10 lat. Były sadzone jako chude badylki z dwulitrowych doniczek. Jedna jest znacznie mniejsza gdyż była wymieniana po kilku latach na nową,
poprzedniczkę załatwił bowiem jakiś szkodnik. Były też trochę podcinane by było lepiej widać białe pnie, co jesienią jest szczególnie atrakcyjne, a jak już słońce zaświeci to bajka



Nelu, Elżbieto dzięki za pochwały. Nie da się ukryć że światło ma ogromny wpływ na zdjęcie. Talent, talentem ale ono jest chyba najważniejsze

Miłko w tym roku trawy już mocno wyrosły, a jesień była długa i ciepła więc faktycznie zrobiło się preriowo w ogrodzie. Młody ogród jest dynamiczny i fajnie obserwuje się zachodzące w nim zmiany.
Trawy to są takie ciekawe rośliny że w ciągu sezonu zaczynają od zera i wyrastają tak duże jak krzewy ... w ich przypadku zmiany są więc szczególnie widoczne.

Wczoraj było słońce i od razu w ogrodzie coś ciekawego się dzieje, dzisiaj jednak powrót szaroburego listopada

Jak zwykle z przyjemnością pospacerowałam po Twoim ogrodzie
Ciągle mnie zachwyca. Na co by nie patrzył
Ambrowiec śliczny, niestety ja nie mam już miejsca, żeby sadzić drzewa.

Gosiu miło słyszeć
Ja już też nie mam miejsca na większe drzewa choć na liście chciejstw jeszcze sporo pozycji. Z braku możliwości rozglądam się tylko za tymi karłowymi i wąsko-kolumnowymi ... ambrowiec ma i takie odmiany
Poza tym mój dodatkowy egzemplarz z odmiany Lane Roberts (z odrostu korzeniowego) mam zamiar odpowiednim cięciem przymusić do stania się rośliną karłową

Zrobiło się już całkiem mroźno więc co ja mogę pokazać, chyba tylko mrożonki

Ale za to, jakie piękne te mrożonki
Bardzo mi się podobają brzozy, ale przy moich suchych piachach, ich uprawa to zabójstwo ogrodu.

Malowane mrozem...jak z obrazu

Nie zdawałam sobie sprawy, ze jest taki wybór odmian ambrowca. Róże w lodowym cukrze zachwycające.
No właśnie, dzięki trawom ogród późnym latem i jesienią odmienia się niesamowicie.
Czy ta trzmielina to nie jest czasem T. Hamiltona "Koi Boy"?

Polu moje brzozy są posadzone w najsuchszej części działki, na najsłabszej ziemi. Do tego rosną w narożniku między drogą szutrową, skalniakiem i działką sąsiada.
Nie wiem gdzie mają swoje korzenie ale wbrew negatywnemu wizerunkowi tych drzew jest kilka roślin które całkiem dobrze sobie przy nich radzą.
Dereń biały i mahonia nie wyglądają na specjalnie zabiedzone ale na bujną rabatę bylinową faktycznie nie ma co liczyć

Zuzanno odmian ambrowców jest bardzo dużo ale nie są one powszechnie dostępne bo ludzie w szkółkach pytają ciągle tylko o kilka podstawowych drzew.
Przy bylinach działa marketingowa maszyna dużych korporacji, które są w stanie wypromować i wprowadzić do handlu rokrocznie nową kolekcję,
a z drzewami gdzie proces tworzenia i namnażania nowej odmiany jest dużo trudniejszy, sytuacja jest całkiem inna.
Ostatnio rozmawialiśmy ze znajomym szkółkarzem o miłorzębach i mówił że wypromowanie nowej odmiany jest bardzo trudne.
Pomijając nawet sprawy licencyjne szczepienie nieznanych roślin jest więc zwyczajnie dla szkółek ryzykowne bo proces uprawy czasem trwa nawet kilka lat
bez żadnej gwarancji że znajdą się nabywcy takiej rośliny

Khamilu mrożonek na razie wystarczy bo ostatnio po całym forum się rozpełzły
Liście pospadały, czerwienie, pomarańcze i żółcie poznikały więc teraz w ogrodzie wzrok przykuwa kolor niebieski, zimny jak przystało na porę roku.











Abies lasiocarpa WB


Picea pungens 'Jingles'


Abies koreana 'Blauer Eskimo'


Picea pungens 'Tomek'


Pinus sylvestris 'Top Hat'

Pięknie te niebieskości pokazałeś

Ja uwielbiam brzozy. Mam trzy - dwie na granicy z sąsiadem. Samosiejki. Trzecia rośnie co prawda u sąsiada, ale cześć korony ma u mnie i mam widok za stołu jadalnego na nią, to trochę jak moja. Uwielbiam ich widok, szum i nawet liście które opadają. Panowie już sa bardziej praktyczni - mój mąż z sąsiadem marudzą, że liście, że gałęzie się sypią itd i chętnie by je powycinali.
Jakie piękne masz iglaczki! pewnie już się zachwycałam, ale chętnie to zrobię po raz kolejny!

Oj tam Panowie są praktyczni... U nas to sąsiadki porządne i aż do przesady grabią liście, koszą trawę i sprzątają ogrody

U mnie wszystkie duże drzewa są posadzone przy granicach. Docelowo te największe to platan i buk czerwony; ale orzech włoski, metasekwoja, cyprysowiec leylanda
i parę innych to też nie karzełki. Posadziłem je blisko granicy bo po pierwsze cały czas po trzech stronach działki mam pola więc nie ma sąsiadów którzy by się mogli oburzać,
a po drugie tak duże drzewa muszą mieć jednak przestrzeń by się prezentowały.
Do tego bez dużych drzew trudno w ogrodzie o odpowiedni mikroklimat dla innych roślin, a ludzie raczej się ich z ogrodów pozbywają. Po pierwsze bo śmiecą a po drugie obawiają się gałęzi.
Postanowiłem więc obecnych i przyszłych sąsiadów uszczęśliwić moimi roślinami A z brzózek mam jeszcze jedną dużą, żółto-listną i niedawno zakupioną mini brzozę 'Trost's Dwarf'

Ostatnio prawie nie wychodzę do ogrodu, a nawet jeśli to bez aparatu, więc zdjęcia z połowy listopada:
















Szałwia lekarska 'Berggarten' Salvia officinalis

Wojtek ja swoje drzewa jak były małe posadziłam od ulicy niestety sama sobie zaszkodziłam ,bo bezmyślnie posadziłam od południowej strony.
Drzewa urosły i zasłaniają w ogrodzie słońce -tak to jest jak sie nie myśli ale nigdy ich nie wytnę ,bo ogród bez drzew, to nie ogród.
Piękne rdzawe dekoracje ja na Mikołaja, też dostałam paczkę- rdzawe hibiskusy i porcelanowe jeżówki z których najbardziej sie cieszę.
Wojtek ogród masz jak z obrazka miło zawsze, tu wpaść

Wojtku, ponieważ na początku wątku wspominałeś o niedoborach wody w ogrodzie, zastanawiam się jak u Ciebie radzi sobie metasekwoja. Moja niestety po jednym suchym lecie padła.

Zuzanno moja metasekwoja rośnie w najwilgotniejszej części działki na najlepszej ziemi i rzekłbym, że sobie jakoś radzi. Ma w tej chwili koło 7 metrów i z 15 cm średnicy pnia.
Jednak do ideału sporo jej brakuje. W tym roku w połowie lata miała pełno poprzypalanych igieł, a w połowie września już większość z nich zrzuciła. Do tego ma wczesnowiosenne,
mrozowe pęknięcie, które od dwóch lat zarasta i się zabliźnić nie może. Jest to zwykły gatunek, więc roślina niby najodporniejsza, obawiam się co by było gdyby była to jakaś odmiana
Bardzo wiele zależy przy metasekwoi od stanowiska. W znajomym ogrodzie była kilka lat później posadzona odmiana "Gold Rush", na podmokłym stanowisku (w odwodnieniu z przydomowej oczyszczalni)
i jest w tej chwili większa od mojej i bez porównania bujniejsza jeżeli chodzi o ulistnienie, piękna

Majko ja moje duże drzewa posadziłem tak by minimalizować zacienienie działki. Platan i Metaskewoja rosną w zachodnim narożniku działki
Sąsiedzi się jeszcze nie zorientowali co im zagraża Już widziałem twoje nowe nabytki, przepiękne ozdoby, a rdzawe hibiskusy są świetne

Dzisiaj parę jesiennych zdjęć franklinii amerykańskiej (Franklinia alatamaha) .
Przebarwiła się ślicznie i długo trzyma te kolorowe liście. Do tego bardzo późno kwitnie więc efekt jesienny jest oszołamiający. Z roku na rok jest większa więc robi coraz lepsze wrażenie.
W tym roku zebrałem nawet jeden owocnik z nasionami. Owocniki dojrzewają w kolejnym roku po kwitnieniu. Wyczytałem jednak w opisach arboretum w Rogowie, że z nasion przez nich zbieranych
wschodziły jakieś promile roślin. Swoje nasiona wysiałem ale w związku z powyższym nie spodziewam się efektów bo nasion było raptem kilka.












i letnie kwiaty

Franklinia bardzo ciekawa. Przypomina mi mojego różowca, ale różowiec nie przebarwia się jesienią, ale trzyma dość długo zielone liście.
Listopadowy ogród piękny!