Witajcie

Wychodzę nieśmiało z opcji skrytopodczytywacza, choć niektórzy z Was mogą znać kilka hortensjowych zakątków z innego forum, czy też fb.
Największą ogrodową miłością są hortensje ogrodowe, chociaż na Kujawach bywa, że to trochę trudna miłość.
Pierwsze większe prace ogrodowe zaczęły się trochę ponad 3 lata temu, wcześniej wpasowywałam się w panujące dotychczas w naszym ogrodzie 'trendy' starszego pokolenia. Odważyłam się zagarniać po kawałeczku ziemię i rewolucjonizować wszystko na własną modłę.... z różnymi skutkami oczywiście
Sezon 2019 był trudny, począwszy od upałów i lata w kwietniu, poprzez wszelkie możliwe plagi na różach i obezwładniającej suszy praktycznie do końca sezonu.

Czas na pismo obrazkowe, w wielkim skrócie rok 2019, raczej portretowo niż całościowo.

Przedwiośnie:















i bardzo ciepły przełom marca i kwietnia zaowocował błyskawicznym kwieciem.... a potem już lawiną kwiecia...

A potem przyszedł maj...












i perukowiec w stadium, które uwielbiam najbardziej, żadne tam peruczki...


a później już wszystko z górki, na łeb, na szyję...






w między czasie powstała nowa podpora na winorośle i wodopój dla psa

Ooooooo, dzień doBry
Super Brydziu, że zdecydowałaś się otworzyć furteczkę Teraz jest najlepszy czas na wspominki, od wiosny, będzie znów pędziło z kwieciem aż do późnej jesieni
Chyba się wstrzeliłam, zanim zakończyłaś początek
Zatem, czekam niecierpliwie na dalszy ciąg

Witaj Ewo, miło Cię gościć

Staram się ogarnąć techniczną stronę i zachować jakiś ład w kolejności...

Czas na "szlachetniejsze" kwitnienia














Rozgośćcie się wygodnie, zapraszam

Witaj Joasiu zwana Brydzią
Tak zróżnicowanie zaczęłaś że bardzo mnie zaciekawiłaś, oczywiście będę zaglądać bo może i moje ukochane spotkam u Ciebie o już chyba teraz widzę te moje miłości

Witaj Maju:)

Hortensji u mnie dostatek, a nawet przesyt. O ile nauczyłam się nie kupować impulsywnie roślin, tak zupełnie nie dotyczy to ogrodówek, Większość jest w donicach, głównie ukorzeniane z patyka, albo ratowane od niecnej śmierci marketowej...

Pierwszą hortensjową rabatą był przedogródek, gdzie rosną 4 strong anabelle i 5 krzewów Europy, sadzone w 2016 jako jednopędowe mizeroty, które były niższe od świeżo posadzonych runianek, po trzech latach wyglądają j tak:


i mimo, że zmarzły na kość na Zimną Zośkę, niezawodnie dały popis...
Po raz pierwszy kwiat też pokazała Mariesii, chociaż miała przyrzeczony kompost

udało się lekko zniebieścić Bouqet Rose

i jeszcze delikatniej Blue bird, chociaż ta uparcie majtkowa


i chociaż dążę do niebieskości w hortensjach, tak uważam, że nie ma piękniejszej barwy, niż jesienna Togheter w rumieńcach...

-już mi się podoba- będę zaglądać

O, jak fajnie, że jest miłośniczka hortensji .
To niesamowite, żeby krzewy po trzech latach tak się rozrosły .
U mnie głównie bukietówki, ze względu na bezproblemowość. Hortensje ogrodowe rozdałam swego czasu, bo nie chciały u mnie kwitnąć. Teraz testuję nowe odmiany, które mają lepiej radzić sobie z naszym klimatem. A jak będzie? Czas pokaże .

Joasiu piękne portreciki pokazałaś.
Ogród widzę bardzo zróżnicowany,,trochę tych roślin zgromadziłaś.
Ciekawa jestem co to za judaszowiec u Ciebie tak pięknie kwitnie.

Jugo niestety niewiele wiem o judaszowcu, przytargałam w sierpniu, w największe upały jego dwumetrowe zwłoki od sąsiada, który robił reorganizację ogrodu, posadziłam zwiędłym zielonym do góry;) w dole z gliną i do końca sezonu lałam wodę. Nie dość, że przeżył, to jeszcze zakwitł podobno pierwszy raz

Edyta u mnie za to bukietówki nie bardzo zachwycają, właśnie ze względu na piach... posadzone w słonecznych miejscach bez regularnego podlewania, po prostu są... ale wiem, że stać je na więcej.
W temacie ogrodówek ja właśnie mam odwrotnie szukam starych odmian, to je pamiętam z ogrodu Dziadka i wiem, że po zadomowieniu dadzą radę z kwiatem, mimo, że kwitną na starym drewnie. Oczywiście okrywam i biegam na przedwiośniu z prognozami pogody.
Nowe odmiany w ramach kolekcjonerskiej smykałki trzymam w donicach z różnym skutkiem, najlepiej póki co sprawdziła się Peppermint, chociaż to nowy nabytek. Tłoczyła kwiaty do końca sezonu.

Czołem Joanno-Brygido ! Jak miło, że nowy wątek do podglądania będzie... i to z tak uroczego ogródka!
Sądząc po hortensjach, historii judaszowca i całej reszcie, jak nic masz "zielone ręce", więc pasujesz tu jak ulał. Cieszę się, że pomimo obaw wyrażanych wcześniej w którymś wątku, zdecydowałaś się jednak wpuścić gości do siebie!

To miałaś wielkie szczęście że przeżył,judaszowce nie znoszą przesadzania ,a o takiej porze roku to już w ogóle niesamowite.

O jak miło..!!

Cieszę się tym bardziej, że horki ogrodowe to moja wielka miłość - nie do końca jednak odwzajemniona...
Mam więc nadzieję na bliskie wsparcie w tym a i w każdym innym temacie..

Witam i ja cudny ogród się zapowiada hortensje uwielbiam i nawet wpakowałam się w ogrodówki -na Podhalu no nic zobaczymy co z tej miłości wyjdzie Róże piękne z tą obwódka z szałwii tak że czekam na kolejne wspominkowe fotki

Bardzo się cieszę Brydziu że zdecydowałaś się otworzyć nam swoją furtkę . Jestem zachwycona ilością kwiecia w Twoim ogrodzie będę częstym gościem

Ogród zachwycający, znam go chyba z Facebooka. Jeśli pokażesz kolejne rzędy hortensji to bingo. Witamy wśród "zielonoześwirowanych" Brydziu

Asia2 witaj, nawet nie wiesz ile razy kasowałam post, zanim wstawiłam cokolwiek. Z tymi zielonymi palcami tak nie do końca... domowe zielone morduje, namiętnie...

Jugo - Gosiu to chyba tzw fuks, ja nie wiedziałam, że nie lubi przesadzania, nie wiedziałam nawet, że jest judaszowcem, a on miał do wyboru, albo moją niewiedzę, albo rębak sąsiada;)

Nelu służę wsparciem, jeśli tylko będę mogła pomóc:)

Danusiu na Podhalu często widuję ogrodówki, głównie zdaje się nikko blue, fakt że posadzone pod murami, ale wydają się dawać radę.

Wiesiu ilość kwiata skomasowana w "rocznym raporcie" u każdego będzie wielką ilością Ale staram się, by każda pora była kolorowa.

a, że nie samym kwiatem człowiek żyje, można i u mnie pochrupać małe co nie co

Jest kawałek starego sadu, co dwa lata mamy więc klęskę urodzaju... na szczęście odmian kilka, i owocują naprzemiennie...



są i udane eksperymenty





generalnie latem głód nam nie straszny

Czy ten eksperyment to melony , próbowałam również z marnym skutkiem. A stary sad mam i ja i jestem z tego powodu szczęśliwa, takich jabłek już prawie nie ma a cydr wychodzi smakowity. Szkoda tylko że te stare drzewa pomału odchodzą

Witaj Brydziu Też lubię hortensje ogrodowe... Ale zaciekawił mnie Twój warzywnik Masz więcej zdjęć?

Witaj Asiu. Bardzo mi miło gościć w Twoim ogrodzie. Zamierzam tutaj zaglądać. Może pojawi się jakaś ciekawa roślinka, którą również będę chciała zasadzić u siebie