Elu z takim pomocnikiem aż miło popracować. Nie wiedziałam, że są takie małe rękawiczki.
Mam nadzieję, że dobrze się czujesz . Nas wirus dopadł w przedświątecznym tygodniu, ale już idzie ku dobremu.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, uśmiechu na buzi i wielu spotkań

Witam serdeczniei w nowym roku, w który wkraczamy – jak zwykle – z nadzieją, że będzie lepszy od poprzednika, czego nam wszystkim z całego serca życzę.

Święta przeleciały bardzo szybko, tym bardziej, że spędzaliśmy je poza domem a wracając przywieźliśmy na dłużej gości, w tym jednego bardzo małoletniego, który był bardzo absorbujący

Okazało się, że ten nowy rok pomyka tak samo szybko, jak stary

I kilka zaległych odpowiedzi:

Edytko, Wiesiu, Żanetko, Gosiu - o warzywnik w miarę dbam, bo ja lubię mieć jakieś jedzonko pod ręką . Nie wszystkie warzywa dobrze u mnie rosną, więc zostaję przy tych mniej kłopotliwych i zieleninie, która w sklepach szybko więdnie.

Nasiona cyklantery dostałam już wiele lat temu od Zielonej Ani i wysiewam cyklicznie, co kilka lat a one ładnie kiełkują. Jest to warzywo mało znane i rzadko uprawiane a szkoda, bo jest bezproblemowe i plenne. Gdyby ktoś chciał nasionek, to zebrałam sporo i mogę się nimi podzielić.

Rzadko też jest chyba uprawiany jarmuż. Kto u siebie ma???? A takiej zimy, jak ta warto go mieć, bo w każdej chwili można skubnąć kilka liści i zrobić sobie świeże pesto.




Wczoraj robiłam z oliwą, płatkami migdałowymi, czosnkiem i serem żółtym (do makaronu) – pychota. Muszę pamiętać o wysianiu wiosną wersji fioletowej, pięknie urozmaica potrawy kolorystycznie.

Cieplejsza jesień i zima sprawiła, że dotąd można korzystać z plonów. Po świętach zabrałam z warzywnika ostatnią kapustę, zostało jeszcze kilka porów. A w Sylwestra córka ugotowała czerwony barszcz z buraczków, które znalazła na grządce.






To zdjęcie z pierwszego stycznia. Gdybym wybrała te marchewki jesienią, to już dawno by wyschły na wiór a tak, to są jędrne, słodkie i bardzo soczyste.

Mały wielbiciel marchewek nie odpuścił żadnej, nawet najmniejszej, wybrał wszystkie. W takiej sytuacji te dziecinne rękawiczki robocze są bardzo przydatne.

Nelciu, wypada tylko przyklasnąć takim życzeniom i niech się spełnią.

Kasiu, życzę, aby ta infekcja nie pozostawiła Wam żadnych „pamiątek”. Mam nadzieję, że już czujecie się lepiej. Ja czuję się dobrze, mam dobrą saturację, no może bardziej zasapuję się wchodząc po schodach, ale to może też być wynik braku zajęć fitness od września. Jednak o kondycję trzeba dbać regularnie a trudno się zmobilizować do indywidualnych ćwiczeń, w grupie jest większa motywacja. Może po szczepieniach będzie można wznowić zajęcia grupowe, ja się zapiszę w kolejkę, mam wprawdzie przeciwciała, ale nie wiadomo, jak długo będą się utrzymywać.

W mediach są zapowiedzi śnieżnej i mroźnej zimy. Będzie, jak będzie. Póki co, jest ogólnie szaroburo, ale trawnik zielenieje.









I niektóre paprocie świeżutkie, jak latem (tu języczniki).

Jeszcze nie wiem, gdzie bym posadziła, ale może bym spróbowała uprawy tej cyklantery .

Elu -pozdrawiam Noworocznie ,zdrowia i wszystkiego najlepszego .....a jarmuż i u mnie rośnie właśnie fioletowya i buraczki niedobitki też

Z życzeniami wszystkiego dobrego w tym Nowym Roczku wpadłam a przy okazji muszę zapamiętac żeby w tym roku jarmuż posiać bo bardzo lubię robić pesto do makaronu albo do roladek drobiowych

Elu, wygląda na to, że i ja, chociaż prawie rok po Tobie, postanowiłam otworzyć podwoje swojego ogródka.
Nie poznałam początkowo Twoich włości. No żywopłot z tawuły oczywiście wiele przypomniał, ale reszta dobrze, że Kondzio nie żałował zdjęć. Cudny ten Twój zielony świat. I Chałupka z opowieścią i hotel dla bzykaczy i te rabaty i łączka i dziura z wodą dla klonika... fajnie się zwiedzało i czytało.
Zdrówka ci zyczę jak najwięcej.

Jarmuż wysiewam co roku w trzech odmianach, co prawda pesto nie robię ale używam do zup wszelakich . O nasiona cyklantery uśmiechnę się szeroko, bo nie wysiewałam ostatnio i nie mam nasion
Tymczasem życzę wiele zdrówka i wszelakiego dobra na ten rok

O cyklanterach już gdzieś słyszałam, ale że ja leniwa to pewnie dlatego na nie się nie skusiłam

Jarmuż lubię i nawet miałąm, ale zaatakowały go takie maciupkie białe motylki, a ponieważ od jakiegoś czasu nie stosuję chemii to na razie dałam sobie spokój, może paskudy zapomną o moim warzywniku

Witaj Elu w nowym roku widzę że tęsknisz już za latem , piękne zdjęcia

edyta napisał:
Też pomyślałąm o wysępieniu kilku nasionek.

Może i ja spróbuję z cyklanterią? Gdzieś chyba nawet widziałam, że ktoś robił z niej przetwory. Żeby zrobić pesto z jarmużu nie pomyślałam.

Mamy na forum wątek, gdzie kilka osób dzieli się swoimi doświadczeniami w uprawie i jedzeniu >>>cyklantery<<<

Ja wysiałam jarmuż! Dwa lata temu! 3 odmiany i raczej w celach ozdobnych, ale urósl taki mizerny, że dopiero w drugim roku, jak zakwitł wyglądał ozdobnie. taki fioletowy z żółtymi kwiatami typu rzepak! piękny był! pewnie innej gleby mu trzeba i nie zasmakował mu nawóz z guano do cebulowych

Edytko, cyklanterę wysiewa się w maju, nasionka mogę Ci wysłać albo dać na jakimś spotkaniu, o ile takie będzie.

Żaneta Dziękuję za życzenia. Kolorowy jarmuż jest też ozdobą ogrodu, prawda?
Tak samo, jak sałata. Zjadłoby się taką świeżutką.




Ave, fajnie, że założyłaś wątek.
Ogrody się zmieniają, na co dzień tego nie dostrzegamy, ale stare fotki nie kłamią.
Wiesz, także miałam te paskudne białe muszki na kapustnych, więc przez kilka lat ich nie sadziłam.
Ponieważ sadzonkami jarmużu obdarowała mnie wiosną sąsiadka, więc posadziłam i tego roku muszek nie było.
Cyklanterę Ci wyślę, poproszę adres na pw.


Wiesiu, chętnie podzielę się nasionkami ceklantery.
A jakie odmiany jarmużu sadzisz?
Ja właśnie przeglądami i kompletuję nasiona warzyw, muszę wrócic do jarmużu odmiany Nero di Toscana, kiedyś go miałam.


O ! faktycznie, Majka - jak można powiedziedzieć, że jest leniwy ktoś, kto ogarnia taki duży ogród i wiecznie w nim coś robi

Wiesz, ja czasami sadzę czy sieję warzywa lub zioła, których potem nie mam czasu wykorzystać, ale to chyba nie jest lenistwo .
Takim przykładem jest serdecznik, ale jest przynajmniej w jakiś sposób ozdobny, prawda







Geniu, oczywiście, że za latem tęsknię, szczególnie przy takiej pogodzie, jak dzisiaj: deszcz kropi, śnieg zginął. pies nanosi na łapach błoto .
Jeszcze bym odpoczęła od ogrodu, przysypany śniegiem ogród temu sprzyja.









A tak? Aż się chce lata.




Kasiu, mam vegankę w rodzinie, więc chcąc nie chcąc robimy pesto z czego się da
Nasionka przyślę lub będziemy czekać na spotkanie? Napisz na pw, jak wolisz.

Efka, dzięki za link, nie wiedziałam, że jest taki temat.
Nasiona już zdobyłaś, czy nadal szukasz??? bo znam kogoś, kto nasiona ma i się podzieli

Miłko, może i ja zostawię chociaż jeden jarmuż na nasiona?
Warzywa potrafią być ozdobne, kwitnący fioletowy jarmuż musiał pięknie wyglądać.

Tutaj rabarbar i szparagi jako mistrzowie drugiego planu a na żółto zakwitła sałata musztardowa (chyba).
Przy zardzewiałych podpórkach małe jeszcze cyklantery.




Ścieżka między rabatą ozdobną i warzywnikiem.

W zeszłym roku miałam jarmuż toskański i taki zwyczajny o zielonych i bordowych liściach. Nie pomyślałam żeby zostawić na nasiona i jak na razie udało mi się kupić jedynie zwyczajny zielony i bordowy. Wybór nasion jest coraz większy więc liczę na to że jeszcze coś dostanę

Elu, bardzo dziękuję za propozycję nasion cyklantery, ale nie kłopocz się. Nie wiem, czy posiałabym w tym roku, bo muszę nowe miejscówki zrobić na warzywa, a nawet nie wiem w którym miejscu ogrodu je usytuować. Ale pewnie kiedyś się uśmiechnę o nie, jeśli jeszcze będziesz uprawiać

Ja też miałam na swoim jarmużu te białe paskudztwo. Dlatego zrezygnowałam z niego.
Ekologiczne opryski, które stosowałam nie pomagały.
To było w 2 lata temu. Może powinnam znowu spróbować, może tym razem tak jak u Ciebie ich nie będzie?

O tym samym pomyslałam, może w tym posiać jarmuż, a w przyszłym dla zmyłki znowu nie.... i zgłupieją białe muszki i może przestaną przylatywać ?
Ela, a ja się wzięłam dzisiaj za porządki z nasionkami... i mam ich tyle , że przez następne 2 lata nic nie kupię, oszalałam chyba, Dobrze, że termin ważności wystarczająco długi.
Masz jeszcze taki śnieg ?

A ten serdecznik piękny! Ozdobny nad wyraz! Musze kupić koniecznie! Ma jakieś wymagania?
Nie martw się, ja często nie wykorzystuję ziół. Po prostu żal mi ściąć, albo najzwyczajniej ich nie potrzebuję. Może zajmę się zielarstwem na emeryturze, ale mam jeszcze kilka ładnych lat.
I zdarza mi się, ze jednak zetnę zioło i ususzę zgodnie ze sztuką, ale potem zapominam, ze je mam i herbapol piję!