Rannik wiosenny
Eranthis cilicica

Wysokość: 10 cm.
Kwiaty: żółte, czasami muśnięte brązem.
Kwitnienie: III–IV.
Stanowisko: osłonięte, słoneczne lub lekko zacienione.
Wymagania: gleba, przepuszczalna o odczynie obojętnym.
Rozmnażanie: z podziału bulwek jesienią, przez siew.
Mrozoodporność: wystarczająca na terenie całego kraju (5 strefa USAD).
Uwaga: po przekwitnieniu zanika, roślina jest trująca dla ssaków.

Rannik wiosenny należy do rodziny jaskrowatych. Pochodzi z Azji Centralnej (Turcja, Afganistan). Swą nazwę wziął od Cylicji będącej częścią Turcji. Kwitnie tuż po ranniku zimowym. Jest od niego nieco niższy ale za to ma nieco większe kwiaty.
Po przekwitnięciu część nadziemna dość szybko wchodzi w stan spoczynku. Warto jest jednak podlać od czasu do czasu miejsce gdzie rośnie, ponieważ bulwki przyrastają latem. Odwdzięczy się nam za to w następnym roku.

Asia2 napisał:

Podobno, w niektórych polskich ogrodach, ranniki juz rozpoczęły kwitnienie! Chwalić się nam tu szybko, u kogo z zielonozakreconych pojawiły się już te oznaki wiosny.

Piękny i pierwszy zwiastun wiosny, u mnie wyginęły albo zostały wyplewione przez pomyłkę. Jesienią szukałam bezskutecznie cebulek.

Poll napisał:
Zajrzałam do ogrodu - ranniki już ruszyły. Nie tylko ranniki, ale i śnieżyce, przebiśniegi...
Jak zauważyłam, ranników zimowych jest sporo mniej, niż w ubiegłych latach. Na Sławojkowie, gdzie miałam ich kilkadziesiąt sztuk, nie wyszedł żaden W miejscu, gdzie zrobiłam dziś poniższe zdjęcia, był mały kobierczyk ranników. Być może gorące lato i ciągłe podlewanie hostowisk im nie służy?

Rannik zimowy (Eranthis hyemalis), fot. 23.02.2017r

Te akurat nie w polskim ogrodzie lecz w angielskim przywejściowym ogródku.
Zdjęcie zrobione 24.02 w Tindale Crescent (County Durham).

Jaguś, zapewne niedługo, równie żółtym kwiatem zakwitnie towarzysz ranników

Dziś było ciepło i słoneczko czasem wyłaniało się zza chmur, więc moje ranniki zimowe rozwinęły się.







Sprawdziłam też moja była łączkę rannikową. Nie ma ani jednej sztuki.

Mam tez pytanie do mieszkańców Poznania ... Czy byliście w Radojewie sprawdzić, czy festiwal kwitnienia ranników trwa? Chciałabym to zobaczyć na własne oczy.

Pollu, pogoda w Posen nie zachęca ostatnio do spacerów. Ale jak tylko przytrafi się ładniejszy dzień (bez deszczu, burzy śnieżnej, tudzież porywistego wiatru ) pojadę obczaić co tam w lesie "piszczy" (Radojewo to przysłowiowy rzut beretem ode mnie).
Zobaczyć na własne oczy? A coż za problem - możesz wybrać się na Gardenię i przy okazji zwiedzić radojewski park .

Asiu, te ranniki w parku rosną? Nigdy nie byłam w Radojewie, a Twoje zdjęcia były tak zachęcające, że przy sprzyjającej pogodzie chyba się tam wybiorę Daj tylko znać, czy już kwitną

Halszko, parkiem przypałacowym von Treskowów to ten teren był kiedyś. Teraz jest niestety mocno zaniedbany ...
Jak tylko zorientuję się co i jak - dam cynk .

Melduję, że radojewskie ranniki już się obudziły, może to jeszcze nie apogeum kwitnienia, ale są.

Jeszcze nieśmiało, ale zaczynają spektakl.............................

Przez te wypadki na forum, chyba jednak nie dam rady załapać się na kwitnienie ranników w Radojewie. Mam jednak nadzieję, choc kilkoro zielonozakreconych pokaże nam swój punkt widzenia, swoim aparatem.

Moje ranniki juz kończą kwitnienie. Rozpoczęły je w ostatnich dniach lutego i przy dość wysokich temperaturach i utrzymują długo kwiatów.
Miałam dwa poletka rannikowe, ale w tym roku w obu tych miejscach pojawiło się tylko po kilkanaście kwiatów.

Jako, że kwiecia w ogrodach teraz mało, wokół ranników krąży wiele pszczół, ale i innych owadów.









Ciekawa jestem, czy pojawiają się nasiona a wprzyszłym roku młode siewki ranników.

Zaczęły kwitnąć i u Nas

Grześ, spojrzałam w Twój profil . Tam okresliłeś się, w jakich okolicach mieszkasz i jestem zaskoczona, bo myślałam, ze gdzieś na północnym wschodzie. Od Ciebie, do mnie jest raptem 200 kilometrów, do tego, jest to centralna Polska a zaawansowanie wiosny mniejsze o 2 tygodnie. Wczoraj patrzyłam na swoje ranniki, płatki już więdną a u Ciebie dopiero się pojawiły.

Jak sprawa rannikowa wygląda na reszcie terenu Polski?

To raczej kwestia ukształtowania terenu. Ogród jest na dawnych terenach zalewowych niedużej rzeki. Mamy ok 2 tygodni opóźnienia nawet w stosunku do sąsiednich miejscowości (ok 3-5 km)

Moje już przekwitają niestety




Polutku, a co robi maja wnusia wśród ranników ona tylko "robiła" za wiosnę

Moje ranniki cylicyjskie dopiero zaczynają...

U mnie pełnia kwitnienia:

Korzystając z pogodnego przedpołudnia posadziłam nowe poletko z ranników (przenosiny ze starego ogrodu)

Czekam i czekam na pierwsze kwitnienie moich ( prezent od Zuzy ) i myślałam, że przepadły, a dziś coś się pojawiło w miejscu gdzie je posadziłam, więc jest nadzieja .