ooooo, porządek z nasionkami Pani robiła?
no syropek to dobra rzecz, zazdroszczę

Oj, jak pięknie Zdecydowanie lepiej niż to białe za oknem...
Ja syropek sosenkowy robię co roku i podobnie jak Ty, Ewo, to co zaostaje zalewam %. Syropek jest dla dzieci, a nalewka dla dorosłych.

Znowu napadało...roślinki przykryte, więc te minusy w nocy nie takie straszne. Jutro pójdę sprawdzić jak roslinki śpią, a może jakieś rozrabiają ? Widziałam kwitnące ciemierniki u Forumków, ciekawe co słychać u moich.
Chciałam zrobić trochę porządków z wilkami na jabłoniach - jak myślicie, nie za wcześnie ?

A tymczasem zielono...

U mnie trudno się chodzi w ogrodzie, bo śnieg wysoki, sypie się do butów,
jakoś nie chciałoby mi się w takich warunkach skakać po drabinie i gałęzie ciachać .
Naparstnice takie są, rosną, gdzie się wysieją i takie są najbujniejsze.
Kiedyś mieliśmy taką sosenkę maleńką, uszczykiwaną każdego roku a potem... przerosła dom .

U mnie aż tyle śniegu nie ma
Już w ubiegłym sezonie nie ciachnęłam sosnom świeczek na samej górze, bo Małż nie miał wtedy czasu, a ja nawet z drabiny nie sięgałam , ale widać różnicę w części ciętej i tej nie ruszonej

Dobrze jest grzebać w fotkach, można wtedy zauważyć, że ma się wiosną np. żurawki, bo późnym latem... można o nich zapomnieć

A ja dzisiaj na fotkach sprawdzałam, gdzie mam irysy syberyjskie z żółymi kwiatami, bo nie oznaczyłam a obiecałam .
Spora obwódka z tych żurawek, to chyba Lime? Mam kilka żurawek, ale to nie moja miłość .

Tak, to Lime. Miałam jeden krzaczek, który w półcieniu ciągle się przypalał. Rozdzieliłam go, posadziłam szczepki od północnej strony. Słońca tam prawie w ogóle nie mają i chyba im pasuje, bo się rozrosły.
Ja żurawki lubię, szczególnie jak kwitną, ale nie lubię w nich tego, że trzeba co jakiś czas (wcale nie taki długi) je odmładzać. Rzadko to robię, więc starzeją się i wypadają
W tym roku muszę wykopać swoje irysy syberyjskie. Podobno bez siekiery do nich nie ma co startować. Będzie się działo

A co one Ci winne, te irysy, źe z siekierą chcesz do nich????
Ja swoje podkopuję z boku i odcinam piłą (lisim ogonem) .
To wtedy, gdy chcę sadzonkę odciąć. A Ty chcesz je całkiem usunąć?

Oj namordujesz się z tymi irysami, siekiera czy piła niezbędne, zwłaszcza jak środek zasycha i zielone tylko po brzegach to trzeba się namęczyć

No ja mam tą kępę taką jak Edytka mówi, po brzegach zielone a w środku pusta. Nie ładnie to wygląda, więc chciałam całą wykopać i podzielić.
Nigdy nie dzieliłam tych irysów ale się naczytałam, że strasznie ciężko się je wykopuje. Może faktycznie zacznę oddziabywać od brzegów...

Też miałam taką pustą w środku kępę ale nie chciało mi się kopać to nasypałam w ten środek kompostu i się odrodziła

Ewo, nie jestem specjalistą od ciecia nie jestem, ale mój podręcznik mówi, żeby ciąć jabłonie w okresie spoczynku zimowego z wyjątkiem dni mroźnych. Aktualnie, to raczej są mroźne .

Wiesiu, świetny pomysł na odrodzenie karpy .

Masz rację Edytko, poczekam jak temperatura trochę wzrośnie. Zapowiadają za parę dni nawet dodatnie temperatury w ciągu dnia, to może wtedy podziałam.
Wiesiu, super pomysł. Natyrać się przy wykopywaniu zawsze zdążę

Właśnie deszcz zmywa resztki śniegu. Nie lubię takiej chlapy.
Jeden plus, że ciepło się zrobiło.

W wątku o cyprysikach zadałam pytanie o identyfikację tego gościa:

czy to jest Cyprysik tępołuskowy 'Teddy Bear' ma jeden pęd główny od którego odchodzą gałązki. Trochę go przycięłam ubiegłej wiosny, bo wyglądał jak drapak



Od lat próbuję go zidentyfikować.

to trochę kolorku

Mam takiego samego drapaka i chętnie się dowiem jak się zwie. mój dorósł już do piętra i dopiero zeszłego roku trochę go przycięłam. Nie wiem jednak czy to był dobry pomysł bo wygląda jeszcze gorzej
Widzę że już się do Wielkanocy przygotowujesz , piękne jajeczka

Też mam takiego cyprysika, oczywiście dużo mniejszego - jednak labelka już nie czytelna niestety
Dopiero choinki zeszły z tapety, a już wielkanocne akcenty, śliczne
Jak ten czas leci.........................

Te wielkanocne akcenty to chyba z tęsknoty za lepszą pogodą. Wysiedzieć w domu już nie mogę. Porobiłabym coś. Siedzę w chałupie, tylko słychać trzask lodówki i skrzypienie kanapy a d...a rośnie

Wiosny chcęęęęęę

Za taką wiosną to i ja bardzo tęsknię..................i chyba z tej tęsknoty 'puchnę' tu i ówdzie

Wiosenne widoki dają nadzieję...

Na swojej figurze widzę podobny trend.. a ponieważ spożycie nie wzrosło to stwierdzam, że to powietrze
takie kaloryczne się zrobiło..

Tak, tak to powietrze, i tego się trzymajmy