Zawsze mnie irytowali lekarze, którzy pierwsze co maja do powiedzenia, to "musi pani/pan schudnąć", a sami wcale nie są szczupli. Przecież to podważa jego autorytet jako lekarza...

Też mam takie odczucia, ale co im zrobisz...oni leczą się sami
Lekarze , takie mam odczucia, najlepiej chcieliby leczyć młodych , zdrowych i szczupłych :
Dzisiaj idę ściąć parę trawek, bo mi podpowiedziałyście, że można... będzie ruch, będzie zabawa
I nawet słonko wyszło.

Ewciu, słonka zazdroszczę. U mnie cały czas bardzo mokro i biało.
Moje trawy już były zielone w kępach. Nie wiem jak giganteusy, ale te zostawiam na później, bo do nich muszę mieć nożyce do żywopłotu

Moje zielone nie były ale ścięłam. Na razie zrobiło się bardzo zimno, więc innych prac robić nie mogę, a miałam ścinać żywopłot tujowy. Nie lubię jak mi się prace spiętrzają stąd te ścinanie traw.
Za to w sobotę szwagier wypożyczył łuparkę do drewna. Najpierw my pomagaliśmy jemu, a potem on nam. Nie mogłam uwierzyć, ale pokroiliśmy ogromne pnie ze ściętej olchy, które leżały i czekały rok na zmiłowanie. Wyrosła w ciągu 3 godzin taka góra porąbanego drewna, że siekierą i piłą to byśmy chyba tydzień to robili. I super, że udało się w sobotę, bo słonko świeciło i dało się wytrzymać. A dzisiaj wiatr chciał głowę urwać.
Teraz cały tydzień do pracy to po południu niewiele zrobię.

Widzę, że u Was pomoc sąsiedzka (braterska) jest kultywowana, zawsze to sprawniej i szybciej .
A od Twojego ostatniego wpisu raczej niewiele w pogodzie się zmieniło?
Ja też zaczęłam porządkować suchelce z rabat, po troszku, żeby się nie przeforsować .

Ja też zaczęłam, ale tylko w sobotę popracowałam i to tylko 2 godziny.
Pogoda niezbyt fajna.
Na dokładkę kolejny już rok, mimo, że zaplanowałam urlop na wiosnę nie mogę go wybrać.
Cały czas coś w pracy się dzieje.
Kiedy ta emerytura?

Zawzięłam się na cięcie tego żywopłotu, bo cebulowe wychylają się z ziemi i za chwilę tam ze sprzętem nie wejdziemy. Dzisiaj skończyliśmy.
Żeby ciągle Połówek nie musiał latać po drabinie góra-dół kupiliśmy piłę do żywopłotu z wysięgnikiem. Boki szły nieźle. Góra znacznie gorzej, bo sprzęt jest pieruńsko ciężki, nie ma podparcia i facet miał z nim kłopot, a co dopiero ja. Zwykłą piłę (bez wysięgnika ) obsługuję bez problemu, tego potwora ledwie trzymam. Zawiodłam się, bo z tej firmy mam rębarkę do gałęzi i jestem mega zadowolona.
Mój mąż powiedział , że on sobie ten sprzęt dostosuje do swoich potrzeb, ale nie każdy tak umie.








Łapałam dzisiaj chwile ze słonkiem i dorzuciłam kompostu do skrzyń w warzywniku. Posprzątałam ścinki żywopłotu... i zaczęło prószyć śniegiem, krótko, ale wygoniło mnie do domu.
Podobno przyszły weekend ma być cieplejszy, to wezmę się za pseudo trawnik

To poważne roboty za wami..

Mój trawnik też tak zawsze po zimie wygląda.. w bezśnieżne zimy tak samo... dopiero w kwietniu po dawce nawozu
odzyskuje wigor..

Z tą piłą to trochę tak jak ja mam z sekatorem na wysięgniku. Też ciężko utrzymać i manipulować.
Ale robota za Wami. Ładnie wygląda!

Mnie żywopłot czeka jak się wreszcie ciepło zrobi

Nela - to nie trawnik a klepisko , ale po wertykulacji i nawozie wyglądać będzie lepiej

Miłko - fakt , miło się teraz na to spogląda i z ulgą, ze już po najgorszej robocie

Danusiu - udało się tuż przed dzisiejszym zimniskiem. A roboty Ci nie zazdroszczę

Mogłaś się zawziąć na cięcie żywopłotu, bo to Połówek z piłą latał .
Z tymi maszynami, to tak jest, nie wiadomo w końcu, jak lepiej?
Mój nadal musi po drabinie .... , ale dostęp dobry z obu stron, więc nie ma pośpiechu.

Na pewno ciężko taki sprzęt utrzymać przy manewrowaniu. My tak mamy przy odśnieżaniu paneli na dachu... Ale dobrze, że Twój mąż Ewo, potrafi sobie dostosować sprzęt do swoich potrzeb
Teraz żywopłot już elegancki i nadaje dostojności ogrodowi

Wiecie, ja się już tak przyzwyczaiłam do tego żywopłotu, że go nie widzę... to taki płot co odgradza od sąsiedzkich oczu, tyle, że zielony
My niestety mamy dostęp do niego tylko od naszej strony, sąsiad , mimo, ze gałęzie przechodzą do niego nawet palcem nie ruszy.
W ubiegłym roku Połówek wlazł między żywopłot i siatkę ogrodzeniową (tam jest tylko ze 40 cm luzu) i ciachnął te wystające gałęzie. Przez to, że z tamtej strony nie było corocznego przycinania, to sąsiad dostał w prezencie żywopłotowego golasa. Może za jakiś czas się to zagęści, ale na razie... dobrze mu tak

Ela, on latał po górnych partiach , ale boki ciachałam ja, tylko tą lżejszą "maszynką do golenia", nie jestem tak okrutna, żeby go zatyrać, gdzie ja bym taki skarb drugi raz znalazła

Widzę niezła wiosnę w Forumowych ogródkach a u mnie... nic. Tylko czosnki ozdobne ze 3 tygodnie temu zwariowały i tak puściły liściory, że teraz leżą pod snopkami ze ściętych miskantów.

Jak mi się już chce ciepełka...

Ewo chyba już wszyscy mamy dość tego zimna, niech już będzie ciepełko i szybko zrobi się zielono i kolorowo

U mnie wiosna też jeszcze daleko ......

Nie wypowiadam się na temat pogody bo u mnie zima na całego w sobotę spadło z 15 cm śniegu i druga noc -11

Kurka rurka, jak mawia znajomy hydraulik... może to jednak ostatnie podrygi Pani Zimy
Życzę wszystkim cieplejszych doznań

Korzystając z niekorzystnych warunków pogodowych założyłam sobie w Excelu spis moich roślinek i teraz będę choć w jakimś sensownym zakresie wiedziała co mam na rabatach
Mam parę "wierszy" do wyjaśnienia, ale muszę poczekać na kwitnienie, żeby osobniki naocznie rozpracować.

Dzisiaj, zanim zaczął padać śnieg, do rozsypanego przy pergoli słonecznika przyleciało tyle ptaszków, że dosłownie tak wyglądaliśmy stojąc przy oknie
Było ich chyba pół setki. To chyba był jakiś skrzydlaty desant Przez całą zimę tyle ich nie było. Najwięcej dzwońców i mazurków. Sikorki w mniejszości. Synogarlice pierwszy raz nie dały rady się przebić do słonecznika. Parka kosów i szpaków wpadała w krótkich momentach, kiedy towarzystwo na chwilę podrywało się na tuje i jabłoń.
Oglądanie całego tego towarzystwa jest lepsze od TV

U mnie też jeszcze ptaki okupują karmnik, ale słonecznik mi się już skończył, to jego ostatnia partia. Więcej już nie będzie- dopiero jesienią kupię, teraz już ma być wiosna i niech sobie szukają jedzenia w ogrodzie
Dzisiaj rano u mnie było biało, ale teraz topi śnieg i mam nadzieję, że od jutra ociepli się i wreszcie będzie wiosna

U mnie ciepełko od dwu dni, codziennie zasuwam w ogrodzie. Bez zbytniego wariactwa, ale parę rabat już nie musi się wstydzić wiosennego słonka.
Robimy długą skrzynię na cukinię, na słomie, zobaczymy jak wyjdzie ten eksperyment.
Poprzesadzałam parę krzaczków, nawet podsypałam hortensje obornikiem granulowanym i o zgrozo ! obciachałam parę krzaków róż (nie czakając na kwitnące forsycje

No i desantu ciąg dalszy