Oj ślinka mi cieknie, uwielbiam nektarynki! Ale nie odważyłabym się na posadzenie w moich warunkach. Ale pamietam, że sąsiad miał, nawet ich spróbowałam, ale mu zmarzła jakiejś srogiej zimy Ty Verka jesteś troskliwa więc na pewno u Ciebie będzie owocować długie lata i możliwe, ze kiedyś skosztuję

Mam karłową brzoskwinie i czereśnię (jeszcze nie owocowały, niestety) i także bezodmianowe.
Veria, ogród chyba odżył po opadach, ale co zmarniało w upale, to zmarniało .
Będziesz chciała odtworzyć te nasadzenia?
Ja się zrażam i zwykle odstępuję od ponownego sadzenia tego, co mi przepadło.

takasobie napisał:
Miłko, zanim się skosztuje owoce, trzeba koniecznie zobaczyć jak nektarynka kwitnie ..............................tak tylko piszę, bo zaproszenie ciągle aktualne


Elu, rzeczywiście ochłodzenie i opady spowodowały, że rośliny z dnia na dzień wyglądają lepiej

Roślin, które wypadły nie będę już odtwarzać, właściwie to zaczynam już ograniczać nasadzenia bylin..................tylko, jak do tej pory - jakoś kiepsko mi to wychodzi

Vero, ja też mam zamiar ograniczyć bylinówkę,
tymczasem znowu kupiłam kilka doniczek .
To wcale nie jest takie proste zadanie .

Wreszcie zabrałam się do roboty w ogrodzie
Zawilce japońskie co ładniejsze poszły w dobre ręce, reszta zasiliła kompostownik - a ja dokopałam się do oczara, kielichowca i znalazła się azalia posadzona wiosną

Zdjęcia z początku sierpnia, późniejszych fotografii tego buszu nie robiłam.



Odzyskałam trochę miejsca i nieco schludniejszy wygląd tej części ogrodu

To biały zawilec też jest taki inwazyjny ?
Ja walczyłam wiosną z różowym, ale kawałek zostawiłam w donicy .

Edytko różowy w porównaniem z przyrostem białego to słabeusz. Przynajmniej tak było u mnie.

Pięknie jak zawsze ......a co do zawilca to biały padł u mnie po pierwszej zimie a różowy zaczał się rozrastać,więc upycham we wszystkie ciemne kąty

Verciu u mnie biały wysoki zawilec wypadł a niski rośnie tak marnie że szkoda gadać

Żanetko, Danusiu, to że pozbyłam się białych zawilców japońskich, nie znaczy wcale że już ich nie będzie. Jak znam te odporne bestie, wiosną dadzą znać o sobie odrostami. Starałam się wprawdzie dokładnie usuwać korzenie ale do jednego nigdy nie uda się wybrać z ziemi, więc z pewnością wiosną pojawią się sadzonki.
Proszę się przypomnieć, jeśli będziecie chciały zawilce

Verciu -nie będę Ci zawracać głowy ....w końcu nauczyłam się odpuszczać jak jakaś roślina mnie nie lubi

Taki śliczny pająk zamieszkał sobie w juce.

Żył sobie spokojnie, nie wadził nikomu - aż zjawiła się ta zielona wredota


....oczywiście skonsumowała pająka i zadowolona z pełnym brzuchem poszła składać kokony w lawendach.


Przestałam lubić modliszki, chociaż szanuję i toleruję ich obecność w ogrodzie - ale mało ma much, pluskwiaków i innych szkodników roślin ??? Musiała zeżreć mojego pająka
Wiem, wiem, łańcuch pokarmowy, natura nie zna litości....................ale tego pająka nie potrafię jej wybaczyć

Paskuda z tej modliszki, z innych zresztą też. Nigdy nie widziałam w naturze, ale to chyba tłuc trzeba. Nie szkodzi, że ładna i egzotyczna, to nie nasz robal!

Muszę urobić Macieja na te nektarynki

Pajączek zdjęcie ma od spodu? Wygląda na tygrzyka... szkoda go, pająki są pozyteczne, a modliszki to nie nasze owady, cóż, sam do nas nie przyszły. I pewnie za kilkadziesiąt lat zmieni nam się flora i fauna... żal tych naszych chabrów, maków i pająków...

Ciekawe, że tak biały zawilec Ci podpadł A ja myślałam aby go nabyć
Modliszkę kiedyś widziałam z bliska, znajomy przyniósł mi ją z ogrodu w słoiku - potem została wypuszczona Trochę o niej czytałam i wiem jaki to zbój.
Dziękuję, za propozycję wysłania liliowców , ale jak odpowiedziałam u mnie w wątku, nadal mam wszystko rozgrzebane

Miłko, niestety, modliszki są pod ochroną - tłuc nie wolno . A Macieja urabiaj, urabiaj, byle skutecznie

Ewuniu tak, to tygrzyk paskowany, szkoda że został skreślony z listy gatunków chronionych
Ten, a właściwie ta zjedzona początkowo wisiała sobie blisko ściany

..i zdążyła z kokonem, mam nadzieję, że wiosną pojawią się maleństwa

Ale ostatnio wypatrzyłam kolejnego tygrzyka budującego kokon na liściu juki

...zbliżenie

Oby tylko modliszka wyniosła się gdzieś dalej ........................................................

Marysiu, zawilce rozrastały się jak chwasty, stąd ich los
...a liliowce poczekają do wiosny.

Jeszcze wrześniowo.........................................................

Tygrzyki też przywędrowały do Polski. Pierwszy raz zostały zaobserwowane u nas 150 lat temu. Zanim się rozpowszechniły, minęło kolejnych 100 lat .

Ale przyznasz Edytko, że są bardzo ładne Właściwie wszystko co żyje to w jakiś sposób migruje - niekoniecznie w dobrych kierunkach


W ogrodzie.............................

Juki o tej porze to już norma


...czeka mnie sprzątanie nasienników opuncji



Smok łapie ostatnie promienie słońca


...owocowo

Juki są niesamowite ,wiele się jeszcze Verciu u Ciebie dzieje ,ja już czuję koniec sezonu.....czekam tylko na chryzantemy