Verciu za zawilce dziękuję bardzo ja już nie mam gdzie ich wsadzić powoli mi się zaczną mieścić tylko drobinki
Owocki śliczne

Pajączki, przyznaję, ładne. Przeczytałam, że nie przeżywają zimy. Każdej wiosny rodzą się nowe. Więc nie jest tak źle .
I juki też ładne.
Tylko opuncji nie lubię .

Zawilce na kompost !

No widzisz Verka, ja nigdy nie widziałam na wolności i się nie interesowałam. Slyszałam kiedyś, że obserwowano gatunki obce i bojąc się o inwazję, zalecali zbieranie. Ale nie wiem, czy czegoś nie pomyliłam. Faktycznie doczytałam, że to nasza europejska i jest pod ochroną. Trochę wstyd, że o tym nie wiedziałam.
Tych opuncji zazdraszczam. Miałam kiedyś takie ogrodowe, ale wydałam, bo chyba nie miałam do nich dobrego miejsca i talentu do opieki.
Owoce (jakiekolwiek, nawet niejadalne) o tej porze zawsze działają na mnie optymistycznie

Żanetko kolejna juka wystartowała z kwiatostanem

...i mam pytanie - czy te śliczne chryzantemy nie są od Ciebie ???


Danusiu

Edytko opuncje wprowadziłam ponownie do ogrodu bo nie radziłam sobie z kotami.
Rabata jest żwirowa i sucha, więc koty namiętnie w tym miejscu załatwiały swoje potrzeby
Opuncje stanowią naturalną zaporę przed kotami. Na dodatek ładnie i dość długo kwitną



Jurek mam cichą nadzieję, że te zarazy nie przerosną kompostu

Miłko - te opuncje jak pisałam wyżej

Verciu -masz na myśli fioletowe astry ?,mogą być..... chociaż u mnie są niższe ,ale ja nie mam takiej wypasionej gleby. A opuncje

Żanetko, dokładnie o te astry chodzi. Coś kojarzyłam, ale nie byłam pewna na 100% ( ta moja wspaniała pamięć )
Są piękne, dopiero się rozkręcają - bardzo lubię takie subtelne i nie nachalne kolory i te drobne kwiatki.
Żanetko dziękuję bardzo

Opuncje mogę Ci podesłać.

Jak na prawdziwą jesień przystało, mam i ja nie byle jaki urodzaj grzybów w ogrodzie

Verciu, ale za to jakie dekoracyjne

Dziś się zastanawiałam czy te grzyby ( bo też mam takich różniastych sporo) trzeba wyrywać.. wygrabiać raczej, bo mnóstwo ich. Ale ponieważ nie miała czasu, to zostawiłam jak jest.

Ewuniu, staram się wyrywać te grzyby ale one są jakieś niezniszczalne ciągle wyrastają nowe......................

Verciu -za opuncję dziękuję bo ja już na nic miejsca nie mam ,będę podziwiać u Ciebie

VERA napisał: Pewnie jest grzybnia pod ziemią i wyrywanie nic nie da.

No właśnie chciałam napisać jak Jurek. To co widzimy to tylko owocniki (które zresztą uroczo wyglądają), a grzybni nie zniszczymy, no chyba, że jakaś wojnę fungicydowi rozpętamy, ale czy o to chodzi?
Ja też mam sporo różnych, łącznie z muchomorami. Postanowiłam je podziwiać.

Juka przeszła samą siebie

Te grzybki całkiem malownicze są , a pięknie Ci też mchem karpy obrosły

Kochani, z grzybkami prawie się już rozprawiłam, usuwając je wraz z podłożem (tam gdzie się dało) Mam nadzieję że choć trochę ograniczę ich populację

Dzisiaj na tapecie krokusy jesienne. Bardzo nierówno w tym roku się pojawiają. Są takie które już przekwitły, kwitnące i takie które dopiero wyrastają
Słowem - krokusowy galimatias

te grzybki cudnie wyglądały. Myślisz, ze mogły zaszkodzić w jakiś sposób ogrodowi/ roślinom?

Vero,pięknie te krokus wyglądają,jak by to wiosna miała być .Za grzybami w ogrodzie też nie przepadam,
jest ich po prostu za dużo.A ta juka powtarza kwitnienie,czy ona zawsze taka późna jest.

Ty to masz krokusowy galimatias a ja nad pojedynczym kwiatkiem się rozczulam .
U mnie nie widzę żadnego białego , przecież miałam !

Vercia cudnie jest i proszę mi tu nie narzekać

Polu, nie wiem czy te grzyby mogą zaszkodzić roślinom.
Te drobne tylko przez krótki czas wyglądają ładnie, potem robi się z nich paskudna, czarna paciaja i zdecydowanie dobrze to nie wygląda

Gosiu, odkąd uprawiam tutaj te juki corocznie tak świrują z kwitnieniem. Wcześniej w starym ogrodzie kwitły o przyzwoitej porze jak na juki przystało

Olka, nie martw się brakiem białych krokusów, niebawem będziesz u mnie ........................... to sobie wykopiesz.

Danusiu - ja nie narzekam, tylko czasem sobie trochę pomarudzę