Dzięki dziewczyny, że do mnie wpadłyście
Trzynastka, przepraszam, że dopiero teraz Ci odpowiadam, ale pewnie edytowałam post i dopiero w domu zobaczyłam, że mnie odwiedziłaś.
Cieszę się, że Ci się mój szlaczek podoba - wyjątkowo mi się udał
.
Wiesz, ja lubię takie większe lilie, to jak one nie wyrosną… no wiesz jakie będą te mniejsze
.
Mam dla Ciebie coś na pocieszenie. Ta lilia nigdy nie była duża, ale w tym roku to już na prawdę przesadziła - chyba nie więcej niż 50 cm i kwiaty nie w pełni rozwinięte, za przeproszeniem pokurcze. Lubię ją bo w środku od wnętrza płatków ma taką cieniutką obwódkę, no na prawdę istny eyeliner
. Co roku obiecuję jej, że jak nie wyrośnie to wyląduje na skalniaku. No w tym roku skalniak murowany.
Tak bez żartów to myślę, że to przez te wysokie temperatury - uruchomiły w liliach taki biologiczny alarm - jest tak gorąco, to szybko kwiaty i nasiona bo później może być sucho. No i mamy takie szybkie kwiatki, bynajmniej nie nachalnej urody.
Lilia Spring Pink
Markita, ja mam martagony już hoho…, albo jeszcze dłużej, i te są niczego sobie - ten najwyższy to miał w tym roku ponad 20 pączków i ze 200 cm wzrostu. Te, które dokupiłam na wiosnę to lepiej nie mówić. Jedyny, który zakwitł, ma z 60 cm i jakieś takie wyjątkowo mikre listki. Reszta wygląda jak to "cóś" z lewej strony (to takie wyjątkowo małe i brązowe, u dołu).
Martagon Fairy Morning
Tak, że widzisz ja też w gruncie rzeczy czekam już na następny rok. Powiem Ci, szansa na lilie jest, nawet duża. No chociaż z łusek.
No, no Niebieski, ale się kot popisał - ale łapka zdrowa, bo by nie skakał na takie śliskie
. Ach, te koty… mają pomysły, oj mają. Ja jak wpadnę do domu, to pierwsze - biegiem do kuwety, wyczyścić co tam jest bo jak nie to zaraz prezencik na środku łazienki - tak go powrót pani rusza
.
Ja
Kasiu, to mam dwa kajeciki zapisane (może córka kiedyś skorzysta z zapisków), bo czasem się coś ciekawego przeczyta, tylko później nie do końca wiadomo gdzie i co, no i szukaj wiatru w polu, a raczej w internecie. Korzystam z chemii, ale nie za chętnie. Jednak dla lilii szara pleśń - no 3-4 dni i wszystkie panienki gołe, tak, ze wyciągnęłam ciężką broń.
Ja sieweczki pierwiosnków - bardzo, bardzo chętnie i mogę podzielić się Stripped Victorians. Mam ich tyle
Uważam, że zacna ilość.
Tak wyglądają moje sieboldi
Było już ciemnawo i zdjęcia siewek w ciemnych doniczkach muszą poczekać do jutra. Ja w tamtym roku pikowałam nie do wielodoniczek tylko do takich niedużych produkcyjnych. Stały w cieniu pod stołem i było dobrze. Takie maleństwa do ziemi? Ja to jak nic zmotyczkuję
.
Majka, kiedyś lilie to tylko jesienią się sadziło. Według mnie tak było dobrze, bo przed zimą się ukorzeniły. Mówisz - pączki zmarzły. Na drugi rok chyba jednak wyszły? Jak zagospdarowywałam działkę to przyznam, że zaopatrywałam się na wyprzedażach. Rośliny wybierałam pod kątem gatunku. Wiedziałam, że jakość będzie marna, ale to było moje zadanie - pomóc im przeżyć i odkarmić, odchuchać. Róże - głównie nagi korzeń (taniej). Peonie - kawałeczki korzeni (miałam szczęście, bo chyba żadna mi się nie powtórzyła i raczej zgodne gatunkowo tylko marne). Lilie to z wyprzedaży. No tak krawiec kraje jak mu materii staje.
. Jak się jest takim pazernym na rośliny jak ja to co robić?
Majko, jak zobaczyłaś, że lilie chore, to trzeba by popryskać. Ja to robiłam bardzo póżnym wieczorem, a wręcz nocą, kiedy jest chłodniej i środek ma trochę czasu by zadziałać.
Ewa, masz bardzo dużo racji w tym co mówisz o wiosennej sprzedaży. Poza tym na wiosnę myślę, że sprzedają towar jeszcze jesienny (ten nie sprzedany), przetrzymany w chłodni. Teraz już takich zakupów nie robię (poza liliami). Trafiły mi się śliczne i różne peonie (no może jeszcze śni mi się Goldie Locks - podobno pachnie, ale jej na wyprzedaży raczej nie trafię
).
Ewa mówisz, że lilie do wiejskiego ogródka - a przepiękne smolinosy (lilia bulwkowata - całkiem teraz rzadko spotykana), prześliczne Józefki, Panterki czy Regale. No co Ty?
Te hortensje, to ja tak ścieśniłam (bo umiem
). W rzeczywistości rosną tak
i prawdę mówiąc też się troszkę martwię czy nie za gęsto. O pierwszej - czerwonej nic nie wiem, ale nie wydaje się duża. Druga to Everbloom - Blue wonder (80x80); trzecia z serii You & Me - Ever blue też 80x80, no i 4 i 5 - nie wiadomo, więc posadziłam szerzej. Jeszcze jutro (dziś) obsypię je własnymi zrębkami i kwaśnym torfem.
Hejka