Chyba jednak jak powędruję na działkę to już naciągnę kubraczki na róże, choć kopczyki są dość wysokie. No i chciałabym, żeby hortensje mi zakwitły.
Pierwiosnki? (Żeś mi wdepnęła w temat
). Ja to nic, co tam… po kilka sztuk. Kaśka, ta to ma fabrykę pierwiosnków
, a jakie osiągi w uzysku
.
No, ale skoro mnie zapytałaś
… to tak (wszystkie nasiona z Barnhaven, z tamtego roku, trzymane w lodówce, zbierane przez rok):
– 2x Mystery Packet (to takie ichnie „zmiotki” - tanie i różne różniste; Kasia mówiła, że wzeszły jej różne, moje tamtegoroczne siewki porównując liście wydają się podobne - z 30. nasion uzyskałam 8 siewek);
– zestaw Flower Arranger's (wyjątkowo wysokie łodyżki kwiatowe). Wchodzą w niego torebeczki po 10 nasion takich pierwiosnków jak:
– – Spiced Shades
– – New Pinks
– – Desert Sunset
– – Chartreuse
– – Muted Victorians
– – Marine Blues
– Paris '90 (wyjątkowo śliczne paskowane błękity z niebieskimi obwódkami)
– Midnight (wyjątkowo ciemne)
– Hose in Hose (wyjątkowe, wyglądają jakby kwiatek wyrastał z kwiatka).
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. No i oczywiście czekam na kwitnienia tamtegorocznych siewek, które mi wzeszły.
W tamtym roku oprócz MP siałam Striped Blue (mam jakieś 12 siewek, zobaczę jak przezimują), z naszych nasion pierwiosnek omszony (zostały u mnie 3 siewki ciągle wyciągane przez Wiesz Kogo). Siewki auricula własne i od Kasi (w takiej ilości, że OH!).
Niestety auricula pełne wcale mi nie wykiełkowały (nie licząc tego, że mi się doniczka z nimi wystosunkowała, że tak powiem).
Z sianych w tamtym roku sieboldi wzeszły mi tylko 3 z Barnhavenowego miksu (+ jedna sadzonka od Kasi).
„Puste” doniczki podlewałam cały rok i zostawiłam, może coś mnie zaskoczy. Ostatecznie doniczek u mnie dość, a ziemi z nich też chwilowo nie potrzebuję.