Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za miłe i ciepłe słowa.
Krzysiu, byłam przekonana, że o tym napisałam, instrukcję uzupełnię, po to aby ktoś później czytający miał wszystko w jednym kawałku.
Tu dopiszę dla Ciebie.
Róże powinniśmy sadzić tak, aby miejsce szczepienia było 3–4 cm pod ziemią. Najlepszym czasem na sadzenie róż z odkrytym korzeniem jest jesień (bez moczenia) lub wczesna wiosna (moczyć jakieś 1/2 h). Tuż prrzed wsadzeniem skrócić zmaltretowane korzonki (max. o 1/3) i ewentualnie górę jeśli nie była przycięta przed wysłaniem do nas. Wszystkie rany korzeniowe zawsze osypuję węglem drzewnym (lub zanurzam korzonki w wiadrze z takowym).
Po posadzeniu jeszcze dodatkowo ziemię udeptuję (pięta od strony krzaczka – większy nacisk). Podlewam. Jak woda wsiąknie znowu dosypuję ziemi.
Jeśli nam się tak przydarzy, że róża odbije od dziczki, na której była szczepiona, to nie wycinamy. Delikatnie odgrzebujemy ziemię, aż poniżej miejsca, z którego dziczka wybija i odłamujemy. Ranę zasypujemy węglem drzewnym, przykrywamy z powrotem ziemią.
Takie są moje doświadczenia z różami, ale może Ci, którzy posiadają ich więcej, lepiej to opowiedzą, ja się też chętnie doumiem.
Franusiowa Majeczko, mam nadzieję, że już się u nas zadomowiłaś, i że jest Ci dobrze. Tylu fajnych ludzi z nami jest. Zawsze gdzieś jesteśmy „nowi”, ale to długo nie trwa, więc bez stresu. Ja bardzo długo na innych forach byłam „skryto-czytaczem”, więc znałam ludzi, a oni mnie nie
.
To mija, bo łączy nas wspólna zielona pasja. Jesteśmy tu, aby opowiadać o tym co kochamy, po to by nasze ogrody były piękniejsze i żeby ich było coraz więcej.
Majeczko, angielscy (i nie tylko) ogrodnicy odnośnie uprawy zalecają, aby ogród co cztery lata miał dodane jakieś 5 cm próchnicy (odnawialnej materii organicznej). Nie wiem, czy aż tyle uda nam się dodać, ale najsensowniejszą rzeczą wydaje mi się podzielenie naszych włości na 4 części i dodawanie kompostu jaki posiadamy do jednej części rocznie.
W ten sposób każda z części będzie co 4 lata „odnowiona”.
Ja do tego jeszcze nie doszłam, mam większe zapotrzebowanie niż „moce przerobowe”, więc robię tak, jak mówiłam – systematycznie na coraz to nowe, rozszerzone rabatki dosypuję ziemi kompostowej, a oprócz tego sadzę i przesadzam rośliny w ziemię kompostową. Jeśli mi jej zostanie to dosypuję pod rośliny, które już rosną.
Dorciu, pozdrawiam Cię pierwiosnkowo-fiołkowo.
.
Niestety miałam ciężki tydzień i w weekend z lekka wymiękłam. Nie zdążyłam, jak sobie obiecywałam zrobić drzewom oprysków. Trudno, zrobię w następnym tygodniu, jeśli nie będzie padać. Planuję też opryskać róże i pierwiosnki (rozrzedzonym roztworem).