Agnieszko ciszę się, że pomogłam
, jak widzisz, nie taki diabeł straszny
Linii nie sprzątam na zimę, raz zwinęłam, nie wiem co mi do głowy strzeliło
, potem nie mogłam się zebrać, żeby ją znowu rozkładać, ale pogoda mnie zmusiła. Linie z kompensacją są faktycznie droższe, ale jeśli masz nierówny teren, to raczej nie oszczędzaj. Rozstaw dziurek jest o tyle ważny, że im gęściej, tym większa szansa, że nic nie ominiesz. Ale jeśli na przykład potrzebujesz linię pod żywopłot w rozstawie co pół metra, to kupujesz linię z rozstawem dziurek co 50 cm
.
Poczytałam o tym środku Nemasys, wygląda na to, że skuteczny, ale ile ja bym go potrzebowała
, majątek trzeba by wydać, w dodatku najlepiej powtórzyć zabieg wiosną i jesienią, no i to utrzymywanie wilgoci po zabiegu
. A u mnie ciągle susza nieustająca
Moniś chyba zagrożenie przymrozkami mija
, może się obejdzie bez owijania
Sama nie wiem skąd ten - może nie dół - tylko brak energii
. Pogoda jak najbardziej sprzyjająca, ale tylko temperaturowo, bo przecież nadal nie pada i się nie zanosi
. W dodatku znowu jakieś ocieplenie nadchodzi
, jedyna dobra strona tej zmiany, to oddalenie widma przymrozków
Ino biję się z myślami, co mam sądzić o działalności kreta
, wiem, że jest pożyteczny i wiem, że tam gdzie już był, pędraków nie ma
. Ale zrujnowane rabaty i wilcze doły naprawdę trudno znieść ze stoickim spokojem
Zebrinus kwitnie mi po raz pierwszy, mam nadzieję, że nie ostatni
Ewcia które Babilonki zamówiłaś? wiesz może jak one duże rosną?
Czuj się już posiadaczką Memory
Maju no widzisz
, dobrze się stało, że już musisz zrobić roszady irysowe. One będą miały czas się ukorzenić, a Ty będziesz miała czas potem spokojnie kopać róże
Nadchodzi czas najcięższych prac, w tym przerzucanie kompostu
, sadzenie kilkuset cebul, jakieś kopanie, warzywnik, te sprawy
, nie wiem jeszcze jak ja to wszystko ogarnę, żeby chociaż popadało, deszcz zawsze mnie mobilizował
Siberko obejrzałam wczoraj prognozę na TVN i tam usłyszałam o możliwych przygruntowych przymrozkach do -2*
. A ponieważ ostatnio u nas bardzo zimne noce, to uznałam, że istnieje pewne zagrożenie. Na szczęście się nie sprawdziło, a teraz będzie znów cieplej. Fajnie i niefajnie
, bo nadal żadnych opadów
Elu jak już pisałam Sibi, to TVN tak mnie wczoraj staszył
, na szczęście się nie sprawdziło
Co do mocarności irysów odmianowych, to myślę, że jest to kwestia wielkości
, jeśli pozwolisz im się nadmiernie rozrosnąć, to będziesz miała kłopot
. Trzyletnia kępa Ewena zajęła mi calutką taczkę, ale podział odbył się bez siekiery
Gosiu wiosną też pryskam miedzianem, ale oprysk na róże przeciw grzybom zwykle muszę powtarzać. Mam ich około 150 i zawsze się trafi jakaś chorowita, która zaraża i na razie nie udaje mi się całkowicie wyeliminować chemii. Za to całkowicie zrezygnowałam z oprysków na szkodniki
, z ogrodnicami pięknie rozprawiały się kosy, a na mszyce jest wielu amatorów
. Myślę, że dzięki kolejnemu sezonowi bez chemii na szkodniki, dorobiłam się jeszcze więcej sprzymierzeńców
Nigdy też nie podlewałam piwonii antygrzybem
, a może powinnam? Jakoś one nie są w kręgu moich priorytetów
, pewnie dlatego. A może, bo mam ich niewiele, to i problemów niewiele
Troszkę widoczków na dobranoc
a tak wygląda "gleba" na większości rabat
, siewki naparstnicy, bratków, aminki, szałwia muszkatołowa, koperek, jęczmień, matko, czego tam nie ma
. A, wiem, pospolitych chwastów